Dzieciństwo

28 2 0
                                    

~23 maja 1924~
Pięcioletnia Charlotte szykuje się wraz ze starszym  bratem Heinrichem, po to żeby iść się pobawić z innymi dziećmi na dworze. Charlotte ubrała swoją nową granatową sukieneczkę z naszytymi u jej dołu biało-różowymi kwiatkami. Gdy dzieci się już wyszykowały wyszły z domu i zbiegając po schodach klatki schodowej wybiegły na dwór. Po drodze minęły dozorcę, z którym się przywitały. Gdy rodzeństwo Schulz doszło już na plac zabaw zobaczyły na nim swoich przyjaciół. Charlotte poszła do swoich koleżanek, a Heinrich poszedł do swoich kolegów.
-Cześć.-przywitała się z koleżankami dziewczynka.
-Mama powiedziała, że dzisiaj się ktoś wprowadził do waszej kamienicy Charlotte.-powiedziała jedna z dziewczynek.
-Ciekawe kto to.-powiedziała zaciekawiona Charlotte. W tym samym momencie na plac zabaw przyszedł nieznany Charlotte chłopak. Chłopak pomimo swojego młodego wieku był bardzo urokliwy.
-Kto to?-spytała jedna z koleżanek.
-Nie mam zielonego pojęcia. Może to ten nowy.-powiedziała Charlotte. W tym samym momencie młody chłopczyk podszedł do grupki chłopców, w której stał m.in. brat Charlotte. Chłopiec zaczął bawić się z grupką chłopaków. W zabawę również zatraciły się dziewczęta. Po około godzinie zabawy chłopcy wpadli na pomysł, aby pobawić się z dziewczynami w chowanego. Dziewczęta przystały na ową propozycję i przez następne 2,5 godziny wszyscy bawili się razem. Pod koniec zabawy to  Charlotte  miała liczyć. Dziewczynka zaczęła i wszyscy się pochowali. Pięcioletnia dziewczynka znalazła prawie wszystkich. No właśnie prawie bo ponad 3 minuty szukała nowego chłopca. Gdy w końcu Charlotte go znalazła pogratulowała mu wygranej.
-Jak masz na imię?-spytał pięcioletni chłopczyk.
-Jestem Charlotte Schulz.-powiedziała z uśmiechem dziewczynka.
-Hans Müller.-powiedział i również się uśmiechnął.
-Jesteś tutaj nowy? Wcześniej cię tutaj nie widziałam.-powiedziała dziewczynka i usiadła na zielonej trawie.
-Tak. Dzisiaj razem z rodzicami się wprowadziliśmy do tej kamienicy.-powiedział i wskazał palcem na kamienicę.
-Oo ja też tutaj mieszkam.-powirdziala szczęśliwa Charlotte. Dzieci rozmowiały tak do momentu, w którym brat Charlotte nie przyszedł do niej i powiedział, że muszą iść na obiad.
-Do zobaczenia Hans!-krzyknęła dziewczynka.
-Do zobaczenia Charlotte!-powiedział chłopczyk. Charlotte i Heinrich wrócili do domu i zjedli obiad. Po obiedzie przyszedł nauczyciel gry na pianinie Charlotte i dziewczynka wpadła w wir muzyki. Po 3 godzinach nauki dziewczynka poszła na kolację, a po niej poszła się myć i spać. Następnego dnia Charlotte i Hans znów się spotkali w tym samym miejscu. Od tamtej pory spotykali się tam codziennie.

Przyszło z wiatremOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz