[Tom 1] 12.Naturalnie, że nie rozumiesz.

568 53 22
                                    

26 Stycznia 2021

Sasuke nie rozumiał do końca samego siebie. Kiedy wcześniej Naruto Namikaze go irytował, tak od pamiętnego ogniska na działce czuł do niego pewną dozę sympatii. Jego brat nawet to zauważył, wytykając, że częściej się uśmiecha i wydaje się bardziej żywy niż dotychczasowo. Nie przyznałby tego na głos, ale działo się tak za sprawą blondyna, który wtargnął niespodziewanie do jego życia. Jednak wciąż zastanawiało go czy kiedykolwiek pozna Gold i Green osobiście. Byli jedynymi osobami, których nie miał szansy spotkać jeszcze ani razu. Wiedział, że ta dwójka nie lubi zapoznawania nowych osób, zwłaszcza outsiderów, ale ciekawość go zjadała żywcem od środka. Oczywiście mógł wypytać o to ekipę Radio Neko, ale nie chciał nikomu włazić z butami w życie i uważał prywatność za świętość.


Rozmyślając tak dotarł przed drzwi nowopowstałego antykwariatu. Podniósł głowę w górę, patrząc na złote litery „Hattop" wstawione na ciemno drewniany szyld, powieszony nad drzwiami wejściowymi, które same otworzyły się szeroko, jakby zachęcały go do wejścia. Zamrugał zaskoczony. Może to jakieś nowy rodzaj urządzenia otwierającego je automatycznie, gdy ktoś stoi naprzeciwko? Poprawił pasek plecaka, który zsuwał się z ramienia i niepewnie wszedł do środka. Właściwie sam nie wiedział po co. Nie miał zamiaru niczego kupować, ale coś było w tym miejscu, że...


- Witaj.


Zaskoczony obejrzał się w stronę lady, gdzie stał młody chłopak o roztrzepanych ciemnoczerwonych włosach i przenikliwych złotych oczach. Ubrany w szary wyciągnięty sweter z ciemniejszym zygzakowatym motywem przez sam środek. Biała, niemal mleczna cera bez grama skazy czy choćby rumieńca. Właśnie czyścił jakiś antyczny zegarek sprzed czasów, których mało kto już pamięta. Odłożył przedmiot pod ladę, a sam uniósł przeszywające spojrzenie na bruneta. Przez sekundę Sasuke miał wrażenie, że traci oddech, ale wszystko zniknęło równie szybko co się zdarzyło, gdy młodzieniec uśmiechnął się nieznacznie.


- Ahh, jesteś tym typem osoby, rozumiem... - Zamruczał z namysłem. - Nie rozumiesz do końca swoich własnych uczuć. Coś co początkowo było zwykłą niechęcią i irytacją, teraz powoli przerodziło się w coś głębszego, czego nie potrafisz nawet nazwać. Uciekasz przed samym sobą, udając, że nic się nie zmieniło, a jest przecież wręcz przeciwnie.


- S-Słucham? - Sasuke czuł jak ma bardzo sucho w ustach. - Ja nie wiem nawet po co tu przyszedłem. Przepraszam, to była pomyłka... - Odwrócił się na pięcie z zamiarem wyjścia. - Do widzenia!


- Pomyłką nie jest to, że tu jesteś Sasuke Uchiha.


Chłopak zatrzymał się w pół kroki i z szeroko otwartymi oczyma spojrzał przez ramię na rozbawionego antykwariusza. Co do...?!


- Jesteś tu, bo tak chciała ta, która wszystko tworzy. - Uśmiech młodzieńca poszerzył się. - Jesteś tu, bo nie znasz własnych uczuć. Jesteś tu, bo chcesz poznać prawdę o samym sobie. Jesteś tu, bo ona nie potrafiła sprostać trudowi jaki niesie wyjaśnienie sytuacji prostych. Nazywam się Libra, a to mój antykwariat Hattop i jestem tu, żeby pomóc ci znaleźć swoją drogę.


Nogi miał niczym z waty, serce waliło tak szybko, że nie mógł śmiało stwierdzić, że zaraz wyrwie się z klatki piersiowej i zacznie hasać tuż obok. Zacisnął mocniej dłonie na ramieniu plecaka, przy tym opuszczając nieznacznie głowę.

Radio Neko (Korekta 0%)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz