04| Adore

6 2 0
                                    

Weszli do kryjówki. Lisa zaczela obsesyjnie calowac Blake'a. Odepchnal ją. Ona miała 15 lat, a on 26. Powiedział ze jest mordercą, a nie pedofilem. Wkurzyła sie, wziela nóż, który lezal obok i rzuciła sie na niego. Złapał ja za rękę i przytulil:

- Nie chodzi o wiek, ja nie jestem gotowy - powiedział.
- Mam dość bycia cierpliwa, więc przyspieszmy - zasugerowala.
- Czasami nie warto wchodzic nowe relacje żyjąc jeszcze w przeszłości - powiedział.
- Ile mam jeszcze na Ciebie czekac? - zapytala.
- Nie wiem, ale lepiej abys odeszła i nie myslala o mnie, nie jestem typem na dobrego chłopaka. Zacznij nowe zycie i zajmij sie sobą.

Lisa wybiegla i sie rozplakala. Nie mogla uwierzyć, ze milosc uciekla jej pod nosem. Nie chciała sie poddawac. Chciala zrobic cos co udowodni jej miłość. Postanowiła zrobić cos co będzie znakiem jej miłości. Blake zalamal sie tym, ze nie potrafil oprzec sie 15latce. Wyszedl z kryjówki. Wyciągnął Heather z pokoju i na oczach policji wsadził jej noz w głowę. Potem oddal sie w ręce policji. Mial dosc zabijania, tak naprawdę pragnął spokojnego życia. Lisa widziala wszystko zza drzewa. Dla niej byla to okazja aby pokazac swoją miłość.

Po kilku miesiącach wszystkie zbrodnie w sadzie spadły na Blake'a. Nikt nie wiedzial gdzie jest Lisa. Dostał dożywocie. Blake mimo wyroku cieszył sie, ponieważ liczyl ze tam dozna spokoju. Nadszedl jednak dzień odwiedzin więźniów. Nie liczył ze ktokolwiek do niego przyjdzie, ponieważ wszyscy z jego rodziny nie żyli. Przyszla Lisa, do tej pory nie wiadomo jakim cudem wniosła tam bron, ale chodza pogłoski ze byla kochanką jednego z policjantów, który to sprawdzał - dobrze przygotowała sie na ten dzień. Zaczela rozmawiac z Blake'iem:

- Pokaze Ci cos - powiedziała.
- Mam sie bac? - zapytal.
- Nie, Ty nie, ale sie nie martw, bo zrobię to w imie naszej milosci - odpowiedziala.

Z buta wziela noz i odciela sobie nos, poderznela sobie usta w taki sposób aby miec jak najwiekszy uśmiech. Policjanci widzac zajscie podeszli do niej, ale ona byla zbyt sprytna aby tego nie przewidzieć. Postanowiła upasc na ziemie i udac, ze zemdlala. Jeden z policjantów wzywal pogotowie a drugi schylil glowe aby posluchac czy oddycha, a pozostali pilnowali porządku. Wtedy wziela noz z podłogi i wbila policjantowi w szyję. Wszystko szlo po jej myśli. Pozostali policjanci wyciągnęli bron, wiec postanowiła ze sie rozplacze aby ich zdezorientowac i zabic kolejna osobę. Nie spodziewala sie jednak, ze jeden z policjantów wyciagnie paralizator aby mozna bylo ją pojąć. Porazil ją. Lisie jednak nic sie nie stalo, spodobalo jej sie to. Chciala jeszcze raz. Wtedy wyrzucila zaslone dymna z pod biustonosza i uciekla. Chciala zakończyć etap obozu i zostawić go za sobą.

Krystaliczny UśmiechOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz