2. Konfrontacja

43 6 2
                                    

Po drodze do szkoły rozglądałam się na wszytskie strony. Oglądałam idealne domy oraz przepięknie kwitnące rośliny. Zauważyłam kobietę, która przechodziła obok. Była bardzo ładnie ubrana co sprawiło że przyciągnęła moją uwagę. Jej się to jednak nie spodobało ponieważ posłała mi wrogie spojrzenie. Przestraszyłam się i spuściłam głowę w dół patrząc na drogę po której szłam. Wtedy mój strach się zaczął.  Strach przed innymi ludźmi. Mijając inne osoby tym razem to oni spoglądali na mnie jak na wariatkę co wcale mi nie pomagało.
"A co jeśli źle wyglądam, jestem nieodpowiednio ubrana lub idę w złą stronę?!" Zaczęły przytłaczać mnie złe  myśli. Przez to wszystko nie patrząc na drogę potknęłam się i boleśnie upadłam. Podbiegła do mnie nieznajoma dziewczyna. Wyglądała na mój wiek i była strasznie urocza. Miała czarne włosy do ramion z małymi kokardkami po bokach głowy. Duże oczy podkreślały jej mała i bladą twarz. Była wysoka i ubrana w piękna czarno białą sukienke. 
-Hej, wszystko okej? Widziałam jak upadasz to nie wyglądało dobrze hehe.
"O matko jaka żenada! Taka piękna dziewczyna a ja już musiałam sie przy niej ośmieszyć. Brak mi słów" Pomyślałam.
-Tak, jest w porządku.  Trochę boli mnie ręką ale powinno przejść.
-Jasne, do wesela się zagoi prawda? Dziewczyna szeroko się uśmiechnęła.
"Wesele.... z taką to marzenie.... NIE, stop o czym ja myślę!"
Podała mi rękę i pomogła wstać.
- Jestem Kimiko. A ty, jak się nazywasz?
- Misaki.... Misaki Watanbe.
Uśmiechnęłam się lekko i szybko otrzepałam się z kurzu. Zauważyłam wtedy że moja ukochana sukienka lekko  się podarła. Kimiko zauważając to odparła:
-Nic się nie stało. Uwielbiam szyć i tak w sumie to po części moje hobby. Spokojnie mogę ci to naprawić jeśli zechcesz.
Poczułam ulgę.
-łał, to naprawdę miłe! Znamy się chwilę a ty jesteś naprawdę dobra i pomocna.
-Miło mi to bardzo słyszeć. Tak się składa że większość osób za mną nie przepada. To chyba z zazdrości...
-Jesteś tak piękna że się nie dziwię...
"Misaki... co to miało być !?"
Pomyślałam z zażenowaniem
-Hehe bardziej chodziło mi o to że pochodzę z bardzo bogatego rodu ale bardzo fajnie słyszeć mi tyle
komplementów.
-Nie ma sprawy.
"Wyszłam na totalną idiotke.... lepiej już pójdę Jeszcze mi brakuje tylko żebym się spozniła"
-Ojej! Zaraz się spóźnię! Muszę lecieć, do zobaczenia.
Krzyknęła Kimiko.
-Zaraz, czy ty idziesz do tego Liceum?!
Powiedziałam spoglądając na wielki budynek, który był od nas oddalony o parę przecznic.
-oh skąd wiedziałaś?
-Ehhh tak się składa że też tam idę...
Odpowiedziałam z małym niezadowoleniem
-To świetnie! Chodźmy szybko razem żeby się nie spóźnić.
Chwyciła mnie za rękę i pobiegłyśmy w stronę Liceum.

𝓜𝓲ł𝓸ść 𝔀 𝓴𝔀𝓲𝓽𝓷ą𝓬𝔂𝓶 𝓸𝓰𝓻𝓸𝓭𝔃𝓲𝓮Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz