No to szłam cała mokra za Matą. O kurwa. Typ mieszka w jednym z najbogatszych wieżowców w Polsce! Oh shit, tyle prestiżu na raz. Wchodzimy do holu, a tu posągi delfinów, samego Maty i papieża z kamieniem. To nieźle. Portier podchodzi i otwiera się winda. Mata z rękami w kieszeni przepuszcza mnie. Och co za dżentelmen.
- Trochę śmierdzisz, przejdę się schodami - powiedział i wskazał złote schody obok. Portier kliknął 69 poziom, a ja ze smutkiem uśmiechnęłam się. Ominie mnie taka podróż. 69 pięter z Matą... Nagle winda się zatrzymała, byłam dopiero na 66 piętrze. Zaczynam krzyczeć.
- Pomocy!!!! Utknęłam!!! - zaczęłam krzyczeć waląc rękami o ściany widny. Nagle coś pstrykło. Odwróciłam się w kierunku drzwi, ale chujnia nic się nie zmieniło. Patrzę na mój złamany paznokieć paznokieć. - Jebaniutki.
Nagle drzwi jednak się otwierają, a za nimi widzę zmęczoną twarz Michałka. Powinni na jego cześć nazwać tak słodycze. Matczaki. Winda zaczyna się trzęść. Słyszę jak jedna z lin pęka! Już winda zaczyna spadać, gdy on, silny Michał łapie mnie w tali i wyciąga.
- Serio kurwa? Jesteś taka ciężka, że rozjebałaś windę - zaśmiał się chłopak i w stylu panny młodej przeniósł mnie na trzy pozostałe piętra. Ja w ten czas zarumieniłam się. Mój bohater. Jego usta tak pięknie wyglądały, już chciałam go pocałować, zaczęłam się zbliżać, ale chłopak był tak szybki, że już doszliśmy pod jego mieszkanie nr 666...
- Wchodź - powiedział, a ja weszłam do jego apartamentu. Wszystko świeciło się od luksusu i pieniędzy. Na środku salonu był ogromny tygrys, który spał przy złotym posągu jakiejś kobiety. Czy on ma dziewczynę?!
- Michał, co to za kobieta? - pytam podchodząc do rzeźby. Stał on przed ogromnym oknem, które miało widok na cudowną Warszawę... Aż zaparło mi wdech, tyle tego jebanego smogu było.
-Moja mama, moja kolejna muzyczna inspiracja - powiedział i zdjął bluzkę, która była cała w smarze z windy. Jego mięśnie wyglądały jak świeżo upieczone bułeczki. Do schrupania. Ja zarumieniona patrzyłam jak wyciera się z pozostałości.
- Zrób nam herbatę, a ja idę się przebrać, wszystkie szafki są podpisane powinnaś dać radę - odrzekł stanowczo i nucąc 100 dni do matury udał się w głąb mieszkania.
Faktycznie wszystko było podpisane.
- Garnki, mąka, koks, mefedron, wróżka zębuszka, mikołaj?! Typ na prawdę wszystko ma - sekundę potem znalazłam wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam mieszać jak słowianka masło.
- To powiedz mi, skąd znasz Karolaka - powiedział wchodząc w ponętnie mokrych włosach i szarą koszulka oraz szarymi dresami. Czy ten człowiek kiedykolwiek wygląda źle?!!!??!?
- Och chodzimy razem do szkoły - powiedziałam i wręczyłam mu kubek "Mój prezydent Henryk Stylista" z herbatą w środku. Gustowny.
- Serio? Jak ten skurwielek ma z 40 lat lmao - powiedział, a ja wytrzeszczyłam oczy. Czy to możliwe, że on to pedofil? Przecież tak młodo wygląda.
- Nie, to nie możlwie... - powiedziałam zdruzgotana. To nie mogła być prawda.
- Czyli ci nie powiedział? - odpowiedział mi popijając herbatunie.
- C... co?
- Razem z Karolakiem... - zaczął, ale przerwał mu alarm i wrzeszczące syreny. Przez głośniki było słychać głos jego ochroniarza.
- Panie Mato, mamy problem kurwa, Karolak! - usłyszałam. O nie. Co Tomi tu robi?
CZYTASZ
Bad boy story | Tomek Karolak
ФанфикEmma jest szkolną cichą myszką i boi się własnego cienia. Do klasy chodzi z najbardziej popularnym chłopakiem w szkole. Tomkiem Karolakiem. Mimo to dziewczyna ma bogatych rodziców i świetnie się uczy. Tomek jest kompletnym przeciwieństwem (znaczy te...