Anime: Kimetsu no Yaiba
Postać: Tanjiro Kamado
Zamówienie od:
Typ: Fem!Reader
---------------------------------------------------
Pov. [T.I.]
Siedzisz na engawie. Słyszałaś że twój przyjaciel został ranny, a że był blisko posiadłości motyli, postanowili go tutaj wysłać. Niecierpliwisz się. Chcesz w końcu zobaczyć chłopca, który przyśpiesza bicie twojego serca. Przy którym czujesz się szczęśliwsza, niż przy innych.
Kołyszesz nogami w przód i w tył patrząc w niebo. Nie ma jeszcze nocy, ale niedługo pewnie słońce zajdzie. Znudzona czekaniem kładziesz się na plecy. Patrzysz na sufit, dopóki w pewnym momencie nie usłyszysz irytujących wrzasków.
- [T.I.]-chaaaaan! - Krzyknął chłopak rzucając się na ciebie. Miał teraz głowę na twoim brzuchu a ręce owinięte wokół twojej talii. - Prawie umarłem! Wyjdź za mnie, proszę!( Jakoś tak, wiem że brzydkie ale robiłam to na szybko w paincie x'DD ) ( I nie, nie jesteś taka wielka, po prostu nie umiałam zrobić mniejszego x'D)
- Zenitsu! - Zawołał inny głos. Twoje serce zaczęło szybciej bić. Chłopak natychmiastowo został od ciebie odciągnięty. Podniosłaś się do pozycji siedzącej. Zauważyłaś wyciągniętą rękę z twojej prawej strony. Odwróciłaś w tamtą stronę głowę i zauważyłaś bordowowłosego chłopca. Zarumieniłaś się trochę i chwyciłaś wyciągniętą dłoń. Powoli wstałaś. - Nic ci nie zrobił? - Zapytał ze zmartwioną miną. Stałaś teraz przed trochę wyższym od ciebie chłopcem. Zauważyłaś też że nie miał na plecach pudełka.
- Przecież to Zenitsu. On miałby coś mi zrobić? Haha. - Powiedziałaś z pewnością siebie. Obejrzałaś go wzrokiem od góry do dołu. - Byłeś podobno ranny, nie widzę żadnej rany. - Powiedziałaś i spojrzałaś mu w oczy.
- A-a t-to, to tylko rozcięcie na ramieniu, nic poważnego. Haha... - Zaśmiał się nie zręcznie i delikatnie zarumienił.
- Skoro tak. - Powiedziałaś. Tyknęłaś go palcem w czoło. Chłopak był zdezorientowany. Uśmiechnęłaś się delikatnie. - Be-rek. - Powiedziałaś i zeskoczyłaś z engawy. Zaczęłaś biec w kierunku lasu. ( Zenitsu został sam :'(( )
Poczułaś ucisk na nadgarstku. Obróciłaś się w kierunku chłopca który stał za tobą trzymając twój nadgarstek.
- Złapałem. - Powiedział z uśmiechem. Też delikatnie się do niego uśmiechnęłaś. Staliście tak chwile w ciszy, chłopak cały czas nie puścił twojego nadgarstka. W pewnym momencie przybliżył się do ciebie na niebezpieczną odległość. Twoje serce waliło tak szybko. Przestraszona i zawstydzona chciałaś się trochę cofnąć, ale potknęłaś się o korzeń drzewa. Kamado spróbował cię złapać, jednak mu się to nie udało. A jako iż dalej nie puścił twojego nadgarstka, wywrócił się razem z tobą. Byliście w dość dwuznacznej pozycji.
Ty leżałaś na plecach z jedną ręką wzdłuż ciała a drugą obok głowy. Twój nadgarstek nadal nie został puszczony przez chłopaka. Twoja głowa była pomiędzy jego rękami, a on był nad tobą pochylony. Oboje byliście cali czerwoni. Patrzyłaś w każdą stronę, byle nie na chłopaka. W pewnym momencie usłyszałaś przełykanie śliny i poczułaś rękę na brodzie. Twoja głowa została skierowana w stronę chłopaka, który teraz patrzył ci prosto w oczy. ' Co... co on robi? ' Pomyślałaś.
- [T.I.]. - Nadal próbowałaś nie patrzeć mu w oczy, co było trudne, gdy miał twarz tak blisko. - [T.I.], proszę, spójrz na mnie. - Mówił. Z wahaniem spojrzałaś na chłopca, który nad tobą wisiał.
- Wiem że jestem przeciętny. ' Co? O czym ty mówisz? ' [T.I.], czy chciałabyś ... gdy w końcu to wszystko się skończy... zostać moją żoną ... i może... założyć rodzinę? - Zapytał, mówiąc z małym wachaniem. ' Rodzina? Chodzi o d-dzieci? ' Twoja twarz była w najbardziej czerwonej czerwieni jaką se wogule można wyobrazić. - Ah?! Nie, ja przepraszam! T-to zabrzmiało dość dziwnie! Ja-ja żartowałem! - Próbował się usprawiedliwić i zaczął próbować wstać. Z zawstydzenia tym, co zrobił potknął się o twoją nogę i tym razem nie dzieliła was żadna odległość. Obydwoje mieliście oczy jak pięć złoty.' Jego usta... są takie ciepłe. ' Położyłaś dłoń na tyle jego głowy. Nie próbowałaś go odepchnąć ani nic. Chciałaś tego pocałunku, odkąd uratował cię przed śmiercią z ręki demona. To właśnie wtedy się w nim zakochałaś. Chłopak pogłębił pocałunek. Był on dość nieśmiały, jednak taki miły. Po chwili, z wahaniem odsunął się trochę od ciebie.- J-ja... t-tak. - Powiedziałaś, patrząc w jego oczy. Na ustach chłopca pojawił się uśmiech. Szybko wstał i podał ci dłoń, którą przyjęłaś i też wstałaś.
Chłopak puścił twoją dłoń i zaczął iść w stronę motylej posiadłości. Szłaś obok niego. Cały czas, dyskretnie się do niego przybliżałaś. W pewnym momencie, ocierałaś dłonią o jego, próbując złapać go za rękę. Chłopak spojrzał na ciebie. Odwróciłaś twarz w inną stronę, aby nie zauważył twojej czerwonej twarzy. Jego uśmiech powiększył się i złapał cię za rękę i powoli splótł wasze palce. ' To był męczący dzień..., ale jego zakończenie było najlepsze. ' Pomyślałaś ściskając dłoń chłopca. Miałaś na twarzy mały, nieśmiały uśmiech.
------------------------------------------------
Dziękuję za przeczytanie!
Do następnego moje demonki!
~Autorka-chan~
04.02.2021
CZYTASZ
One shoty ❤ [ZAMÓWIENIA: zakończone]
RomancePrzepraszam wszystkich że nie zrobiłam wszystkich one shotów ale skończyły mi się pomysły <:') One shoty z anime takich jak: - HunterxHunter, - Kimetsu no Yaiba, - SK8, - Boruto. ~ Nie robię lemonów, bo po prostu nie umiem. ~ ~ Czasami mogę post...