Yandere!Gon x Reader

533 14 10
                                    

Anime: HunterxHunter

Postać: Gon Freecss

Zamówienie od: Salerder-man

Typ: xReader.
Tutaj reader dopiero od 2 lat należy do tego świata! Jako dziecko była ... na ziemi? Jakoś tak.

---------------------------------------------------------

[T.I.] - 14 lat

Gon - 15 lat

Killua -15 lat

Pov. [T.I.]

Jest piętnasta. A co ty od rana robiłaś? Zakluczyłaś drzwi od pokoju i bawiłaś się w krawcową. A co dokładnie szyłaś? Zminimalizowany strój Clowna Pedofila i Mrocznego braciszka. A dlaczego? Bo masz taki kaprys. A cóż zamierzasz z nimi zrobić? A oczywiście ubrać w nie Gona i Killa. Bo czemu nie? Cóż może pójść nie tak?

Właśnie założyłaś ostatni szef na spodniach Hisoki. Zadowolona z siebie wzięłaś ubrania w ręce. Podeszłaś jeszcze do szafeczki nocnej i wzięłaś stamtąd kosmetyczkę. Odkluczyłaś drzwi i poleciałaś w kierunku pokoju Gon i Killui. Kopnęłaś lekko drzwi, "pukając' ponieważ nie miałaś teraz do dyspozycji dłoni. Po dwóch sekundach drzwi się otworzyły a w nich stał Gon.

- Och, [T.I.]! W końcu wyszłaś z swojego pokoju! - Zawołał z uśmiechem. Dopiero w tedy zwrócił uwagę na to co trzymasz. - Co to? - Chłopcy mieli pytający wyraz twarzy. Teraz to ty się uśmiechnęłaś. Wyminęłaś zielonowłosego i podeszłaś do jego łóżka. Rzuciłaś na nie ubrania a kosmetyczkę położyłaś na jego szafce nocnej.

- Będziemy się bawić w Cosplayerów! - Powiedziałaś klaskając dłońmi. 

- Cos- co? - Zapytał Killua patrząc na ciebie jak na idiotkę. 

- Hm. Nie wiem co to znaczy, ale możemy spróbować! - Powiedział uśmiechają się Gon. Killua tym razem patrzył na niego jak na idiotę. Uśmiechnęłaś się trochę przerażająco. 

- Baka, widzisz jej minę? Wiesz w co nas wpakowałeś? - Zapytał Killua patrząc na ciebie, a kropelka potu pojawiła mu się na czole. Zaczęłaś rozdzielać ubrania na dwie kupki. Jedną wzięłaś i rzuciłaś Killui w twarz.

- Oi! - Zawołał łapiąc ubrania. 

- Rozbierać się. - Powiedziałaś po prostu i sięgnęłaś po kosmetyczkę siedząc na łóżku Gona w siadzie skrzyżnym. Nawet na nich nie patrzałaś. 

- Ha?! - Zawołał Killua cały różowy. Gon patrzył w ciszy na ciebie czerwony.

- C-co? - Zapytał trochę zawstydzony zielonowłosy. Podniosłaś głowę teraz patrząc na nich. Uniosłaś jedną brew.

- Rozbierać się, zająkałam się czy jak? Macie to ubrać. - Powiedziałaś patrząc na ich różnokolorowe twarze. Spuściłaś z powrotem twarz do kosmetyczki, wyjęłaś z niej paletkę, róż i przylepne paznokcie. Słyszałaś obok zabieranie ubrań, jednak nie podniosłaś wzroku, nie chcąc narażać ich prywatności. Siedziałaś podekscytowana wybierając odcienie dla Gona z paletki. 

- He?! Dlaczego mam taki sam strój jak Illumi?! - Zapytał Killua patrząc w lustro. 

- A ja jak Hisoka...? - Zapytał Gon. Podniosłaś wzrok  na chłopców. Uśmiechnęłaś się szeroko, a twoja twarz przybrała różowy odcień.

- Omg, jacy wy słodcy cnsjvgzsgzsj. Gon, podejdź jeszcze tu. - Powiedziałaś chwytając paletkę. Chłopiec szybko podszedł do łóżka i się na nie wdrapał, siadając naprzeciwko ciebie. Położyłaś paletkę pomiędzy nogami, nabrałaś koloru na pędzelek i chwyciłaś prawą ręką lewy policzek chłopca. Zaczęłaś malować na jego twarzy znaczki które posiada Hisoka. Potem nałożyłaś mu na twarz trochę różu i puściłaś jego policzek. Cały czas czułaś na was wzrok Zoldycka ale zignorowałaś to. Zauważyłaś że twarz Gona ma ciemniejszy róż niż który mu nakładałaś. ' On... on się rumieni? ' Chwyciłaś teraz jedną z jego dłoni i poprzylepiałaś mu dłuższe, różowawe paznokcie. Potem to samo zrobiłaś z jego druga ręką. Wzięłaś róż i pędzelek w rękę i wstałaś z łóżka. Podeszłaś teraz do białowłosego który siedział na swoim łóżku. Usiadłaś na krawędzi i chwyciłaś jedną ręką jego podbródek. Widziałaś jego rumieńce. ' To chyba naturalne że dorastający chłopcy rumienią się przy obecności dziewczyn? Jeju, mam nadzieję że nie są chorzy. ' Powoli nałożyłaś mu na policzki róż. Odkładając pędzelek przyłożyłaś swoje czoło do jego. Jego twarz zrobiła się jeszcze bardziej różowa. - Nie masz gorączki... wszystko w porządku? - Zapytałaś, zauważyłaś że chłopak się wzdrygnął, jednak nie zauważyłaś morderczego spojrzenia które posyłał mu Gon. 

- Tak, czemu miało by nie być? - Zapytał odwracając wzrok. Wzruszyłaś ramionami i wstałaś. 

- A teraz zaprezentować mi się. - Powiedziałaś z uśmiechem. 

- Ugh. - Jęknął zirytowany rozkazem Kill.

Oboje chłopcy wstali. Spojrzałaś na każdego od góry do dołu. Położyłaś rękę na brodzie.

- Chyba dałam zadurzy rozmiar w kroczu... - Powiedziałaś, a twoja twarz wyrażała zamyślenie. Oboje chłopcy zrobili się jeszcze bardziej różowi. 

- H-he?! A co ty sobie wyobrażała?! - Zapytał czerwony Kill. 

- Uch, j-jak dla mnie wydają się mieć dobry rozmiar. - Powiedział Gon, a potem zakrył twarz rękoma zdając sobie sprawę jaka dwuznaczna wypowiedz wyszła mu z ust. Zarumieniłaś się lekko zdając sobie sprawę że to co myślałaś że tylko pomyślałaś samo z ciebie wyleciało.

- N-nie ważne. C-co teraz? - Zapytał, próbując zmienić temat Gon. 

- Nie wiem. Chyba pójdę do pokoju. - Powiedziałaś wzruszając ramionami. Killua patrzył na ciebie błagalnie.

- To po co wogólę się w to przebieraliśmy? - Zapytał, a na jego twarzy pojawiła się kropelka potu.

- Kaprys. - Odpowiedziałaś zamykając oczy w uśmiechu. Zebrałaś rzeczy do kosmetyczki i otworzyłaś drzwi. - No to papa. - Powiedziałaś przed wyjściem z pokoju. Poszłaś do swojego pokoju.

Pov. Gon

[T.I.] wyszła z pokoju. Spojrzałem na Killuę morderczym wzrokiem. Położył rękę na karku.

- Wybacz, zapomniałem. Ale miałem ją tak po prostu odepchnąć? To było by trochę... nie w porządku? - Powiedział chłopak. 

- Żeby to był ostatni raz kiedy cię dotyka. Ostrzegam cię, tylko dla tego bo jesteś moim przyjacielem Killua. - Powiedziałem z jadem w głosie. - Idziemy na spacer? - Powiedziałem już normalnie i uśmiechnąłem się. Killui spłynęła kropla kotu.

- Ta. 

-------------------------------------------

Dziękuję za przeczytanie i mam nadzieję że pasuje ci taka chistoria.

Dziękuję za cierpliwość.

Do następnego!

~Autorka-chan~

05.03.2021

One shoty ❤ [ZAMÓWIENIA: zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz