J-dobranoc
K-dobranoc, śpij dobrze
Julka
nie mam nawet telefonu a wiem że inni będą się martwić, muszę jakoś spróbować uciec
Kacper
wstałem rano a obok blondynka jeszcze spała nie mogłem się powstrzymać i ją pocałowałem w usta
Julka
Kacper mnie pocałował więc to jest ten moment na ucieczke, oddałam pocałunek poczym siadłam na jego udach, zaczełam zdejmować jego koszulke...(wiecie co się stało)
K-było cudownie
musiałam zrealizować mój plan więc powiedziałam
J-odpoczmij sobie a ja zrobie śniadanie
K-okej,dziękuje
szybko się ubbrałam i zeszłam na dół tam stał jakichś człowiek więc zrobie to śniadanie a potem powiem że Kacper go wołał a ja uciekne, zrobiłam jajecznice i kawe położyłam w jadalnii
J-jak masz na imię?
L-Czarek
J-to Kacper kazał ci przyjść do siebie
C-ok
Czarek poszedł na góre a ja szybko wyszłam z domu i kierowałam się do jakieiś uliczki koło lasu
Kacper
Julka poszła zrobić śniadanie a ja sobie leżałem, gdy nagle do pokoju wszedł Czarek
C-co tam?
K-nic
C-Julka powiedziała że kazałeś mi przyjść
K-nic takiego nie mówiłem
C-uciekła nam
Kacper
Czarek pobiegł na dół a ja szybko założyłem szlafrok i zeszłem na dół
K-i co?
C-uciekła
K-wróci
C-skąd wiesz?
K-bo jej dowód został u nas
C-a ja widzę że coś się chyba działo
K-skąd takie myśli?
C-ona się uśmiechała jak robiła ci śniadanie, a ty leżałeś bez ubrań, a zabezpieczyłeś się chociaż?
K-o kurde zapomniałem
C-no to żeś stary narobił a jak będzie w ciąży?
K-ja ojcem zostać nie zamierzam
C-ale możliwe że nim zostałeś