Powinnam skończyć taką "prace". Ale z czego będę się utrzymywała? Nagle poczułam, że łóżko się ugina. Szybko zamknęłam oczy, żeby Jai pomyślał, że śpie.
-Kochanie, mnie nie oszukasz.-Wyszeptał mi do ucha. Po moim ciele przeszły ciarki. Dlaczego moje ciało tak na niego reaguje?! Wszedł pod kołdrę i położył rękę na moim udzie. Przejechał nią do góry, delikatnie dotykając mnie opuszkami. Dotknął gumke od moich majtek.
-Jai, chce iść spać.-Warknęłam. Uszczypał mnie w udo.
-Nie sprzeciwiaj mi się.-Wywróciłam na niego oczami i tak tego nie widzi bo jest ciemno. Nagle jego telefon zaczął dzwonić. Kiedy nie odbierał go, zapytałam.
-Nie odbierzesz?
-Nie.-Odpowiedział krótko.
-To pewnie mama.-Odpowiedział po dłuższej chwili.
-A jak to coś ważnego?-Zapytałam. Nie to, że chce się go pozbyć. Wzruszył ramionami. Jai "ignorant" Brooks wrócił.
*****
Szłam chodnikiem, gdy znajomy samochód przykuł moją uwagę. Samochód Jai'a. Co on tu robi? Zawsze o tej godzinie jest u swojej matki w biurze. Zauważyłam go wychodzącego z kawiarni obok. Ale nie był sam. Dziewczyna położyła ręcę na jego ramionach i pocałowała go. Czy to oznacza, że ma dziewczyne? Ale dlaczego uprawiałby ze mną seks, skoro ma dziewczyne? Może jestem jego "odskocznią". Wyszłam z uliczki, w której się schowałam, no bo dlaczego to ja mam się chować? Jai spojrzał na mnie zdezorientowany. Nie wiedział co ma zrobić. Przeszłam obok nich, udając, że nie znam go.
*****
Siedze na swoim łóżku z laptopem na nogach. Postanowiłam napisać do różnych firm, które potrzebują sekretarki. Chce zakończyć swoją prace z Jai'em. Właściwie tego nie można nazwać pracą. Weszłam na swoją poczte i zobaczyłam wiadomość. Ucieszyłam się bo ta wiadomość jest od na prawdę dobrej firmy.
Od: Rooney Corporations Dzień dobry, panno Miller! Przeczytałem twoje CV i myśle, że mogłabyś zacząć u nas próbe. Wyczytałem, że jesteś zdolną dziewczyną.
Ucieszyła mnie ta wiadomość. Nie miałam pojęcia, że ktoś odpisze. Postanowiłam, że odpisze.
Do: Rooney Corporations Dziękuje Panie Rooney za tą dobrą wiadomość. Od kiedy mogłabym zacząć prace?
Szybko dostałam odpowiedź.
Od: Rooney Corporations Niech pani przyjdzie w ten poniedziałek. Prace zaczynamy od 8:00.
Postanowiłam napisać do Jai'a i poinformować go o tym.
Do: Jai Możemy się u mnie spotkać za 10 minut?
Od: Jai Zaraz będę =)
*****
-Nie możesz zerwać umowy ze mną!-Wykrzyczał.
-Dlaczego?-Odpowiedziałam my krzykiem.
-Powiedziałaś, że będziesz pracować tylko dla mnie.-Podszedł do mnie.
-Jai nie jestem twoją seks-zabawką!
-Nie możesz tam pracować.-Wyszeptał.
-Jesteś tylko moja.-Pocałował mnie w policzek.
-Nie jestem niczyją własnością.-Warknęłam.
-Zabije każdego kto cię dotknie.-Popatrzył mi się w oczy. Czy on mówi serio?!
-Jai masz dziewczyne.-Wywrócił oczami.
-To nie była moja dziewczyna, tylko znajoma z dawnych lat.
-Każda "znajoma" rzuca się na ciebie?-Zapytałam, robiąc cudzysłów w powietrzu.
-Uwierz mi, to nie jest moja dziewczyna.-Wywróciłam oczami. Może będę naiwna wierząc mu, ale wierze.
-Okej.-Westchnęłam.
-Czyli nie pójdziesz do tej pracy?-Zapytał.
-Pójdę.-Warknął gardłowo, na moją odpowiedź.
-Dlaczego jesteś taka uparta?-Jęknął.
-Dlaczego ty jesteś?
-Bo nie chce, żebyś tam pracowała.-Odpowiedział.
-Jai, nie chce być twoją dziewczyną od seksu...
-Czy jeżeli coś ci zaproponuje, to zgodzisz się?
-Nie wiem.-Odpowiedziałam.
-Umówisz się ze mną?...
Przepraszam za jakiekolwiek błędy. Nastęny rozdział będzie dłuższy :D Komentujcie i gwiazdkujcie bo to motywuje xx i rozdział jest w tedy szybciej :D