Zdzieła mi sweter, a ja po prostu na nią patrzyłam i zdjełam bluzkę. Przyjaciółka już była naga ja w sumie też i weszłyśmy do wanny. Siedziałyśmy sobie w wannie gdy nagle ona mnie pocałowała
-[T.I] ja cię kocham- stęknęła
-przepraszam, ale- powiedziałam smutnym tonem- mam chłopaka
-co?!-warknęła
Chwyciła mnie ręką za nadgarsteki i zaczęła całować szyje
-[I.T.P]- powiedziałam przerażona- co ty wyprawiadz?!
-ale [T.I] ja cię kocham- wybuchła płaczem- nie mogę ci tego zrobić
Wybiegłam z łazienki i ubrałam się w piżamę. [I.T.P] do mnie przyszła do mnie. Mój telefon zawibrował
Sans: Hej kiciu
[T.I]: ile mam mówić, że masz mnie tak nie nazywać? >:<
Sans: nie denerwuj się już słońce chciałem tylko powiedzieć ci dobranoc <3
[T.I]: w takim razie dobranoc
Sans: dobranoc kocham cię <3
[T.I]: Sans!!!! >:<
Uśmiechnęłam się i podłączyłam telefon do ładowania. Poszłam spać.
Rano zadzwonił budzik i [I.T.P] nie było. Zaczęłam zbierać się do szkoły. Ubrałam czarną bluzę i czarne jeansy, rozczesałam włosy i założyłam buty chwyciłam plecak i zarzuciłam go na ramię i wybiegłam do szkoły i zadzwonił mi telefon-cześć skarbie- powiedział Sans
-czego chcesz?-warknęłam (jak traktor zamknij ryj autorka)
-ciebie <3- zafirtował
-Sans!!-krzyknęłam i paru ludzi na mnie popatrzyło dziwnie
-chciałem tylko życzyć miłego dnia w szkole- oznajmił
-dziękuję a teraz żegnaj- mruknęłam i się rozłączyłam
Weszłam do szkoły. Pan Brown się do mnie uśmiechnął. Po tej sytuacji że zgwałceniem się go jeszcze bardziej boje. Poszłam do sali i jakiś plastik z mojej klasy do mnie podszedł
-czego?!-warknęłam
-widziałam jak pan Brown się do ciebie uśmiecha!!- warknęła- masz się od niego odczepić albo pożałujesz- prawie wbiła mi tipsa w policzek
-możesz sobie go brać mam go w dupie- mruknęłam
Odeszłam od niej usiadłam na parapecie i czekałam aż zadzwoni dzwonek. Gdy zadzwonił udałam się do klasy.
-[T.I]! [T.I]!!!- -warknęła nauczycielka
-słucham- mruknęłam
-do tablicy- pokazała mi palcem tablicę
Jak zwykle zrobiłam z siebie kujona.
~~~time skip~~~
Po lekcjach pomyślałam, że nie będę wracać prosto do domu tylko prze spaceruje się po parku. Tak sobie spacerowałam i mi zawibrował telefon
Sans: słońce gdzie jesteś?
[I.T]: w parku sobie jestem
Sans: to poczekaj
Pojawił się tuż za mną
-Sans!!!- warknęłam
-słucham kiciu- zaczął flirtować