Rozdział IV

92 0 8
                                    

Zdzieła mi sweter, a ja po prostu na nią patrzyłam i zdjełam bluzkę. Przyjaciółka już była naga ja w sumie też i weszłyśmy do wanny. Siedziałyśmy sobie w wannie gdy nagle ona mnie pocałowała

-[T.I] ja cię kocham- stęknęła

-przepraszam, ale- powiedziałam smutnym tonem- mam chłopaka

-co?!-warknęła

Chwyciła mnie ręką za nadgarsteki i zaczęła całować szyje

-[I.T.P]- powiedziałam przerażona- co ty wyprawiadz?!

-ale [T.I] ja cię kocham- wybuchła płaczem- nie mogę ci tego zrobić

Wybiegłam z łazienki i ubrałam się w piżamę. [I.T.P] do mnie przyszła do mnie. Mój telefon zawibrował

Sans: Hej kiciu

[T.I]: ile mam mówić, że masz mnie tak nie nazywać? >:<

Sans: nie denerwuj się już słońce chciałem tylko powiedzieć ci dobranoc <3

[T.I]: w takim razie dobranoc

Sans: dobranoc kocham cię <3

[T.I]: Sans!!!! >:<

Uśmiechnęłam się i podłączyłam telefon do ładowania. Poszłam spać.
Rano zadzwonił budzik i [I.T.P] nie było. Zaczęłam zbierać się do szkoły. Ubrałam czarną bluzę i czarne jeansy, rozczesałam włosy i założyłam buty chwyciłam plecak i zarzuciłam go na ramię i wybiegłam do szkoły i zadzwonił mi telefon

-cześć skarbie- powiedział Sans

-czego chcesz?-warknęłam (jak traktor zamknij ryj autorka)

-ciebie <3- zafirtował

-Sans!!-krzyknęłam i paru ludzi na mnie popatrzyło dziwnie

-chciałem tylko życzyć miłego dnia w szkole- oznajmił

-dziękuję a teraz żegnaj- mruknęłam i się rozłączyłam

Weszłam do szkoły. Pan Brown się do mnie uśmiechnął. Po tej sytuacji że zgwałceniem się go jeszcze bardziej boje. Poszłam do sali i jakiś plastik z mojej klasy do mnie podszedł

-czego?!-warknęłam

-widziałam jak pan Brown się do ciebie uśmiecha!!- warknęła- masz się od niego odczepić albo pożałujesz- prawie wbiła mi tipsa w policzek

-możesz sobie go brać mam go w dupie- mruknęłam

Odeszłam od niej usiadłam na parapecie i czekałam aż zadzwoni dzwonek. Gdy zadzwonił udałam się do klasy.

-[T.I]! [T.I]!!!- -warknęła nauczycielka

-słucham- mruknęłam

-do tablicy- pokazała mi palcem tablicę

Jak zwykle zrobiłam z siebie kujona.

~~~time skip~~~

Po lekcjach pomyślałam, że nie będę wracać prosto do domu tylko prze spaceruje się po parku. Tak sobie spacerowałam i mi zawibrował telefon

Sans: słońce gdzie jesteś?

[I.T]: w parku sobie jestem

Sans: to poczekaj

Pojawił się tuż za mną

-Sans!!!- warknęłam

-słucham kiciu- zaczął flirtować

zbyt &quot;gorąco&quot; lust sans x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz