Wstałam w piękny czwartek i zaczełam myśleć co będzie gdy dołączę do projektu. Zostały tylko 2 dni i wyprowadzam się z Wrocławia. Teraz będę musiała się troszeczkę usamodzielnić. Przejrzałam telefon i wstałam do toalety. Później poszłam zrobić sobie śniadanie. Tym razem były to pancakes. Po zjedzeniu pysznego śniadanka poszłam w stronę pokoju. W pokoju wykonałam swoją poranną rutynę. Była godzina 13;45 pomyślałam żeby zadzwonić do Idajli. Umówiłyśmy się na 14;20 w galerii. Ostatnie wspólne zakupy nam nie zaszkodzą.
J- Tato możesz mnie podwieźć do galerii?-zapytałam mężczynę.
TJ- pewnie tylko na którą
J- możemy wyjechać o 14 bo jestem umówiona z Idalią na zakupy
Tj- Dobrze to zawiozę Cię.
Założyłam dzisiaj: dżinsy, sweterek włożony w spodnie, trampki, płaszczyk i poszłam na ogródek czekać na tatę. Równo o 14:20 byliśmy w galerii normalnie nie dowierzanie. Z Idalią byliśmy na zakupach 2 godziny. Później moj tata przyjechał po nas i pojechaliśmy do mnie do domu. Posiedzieliśmy i spędzaliśmy ostatnie chwile. Bo jak będę w Warszawie to nie będziemy się tak często spotykać.
Kochani przepraszam za taki krótki rozdział następny dopracuje obiecuje. Ale teraz nie mogę przepraszam.
CZYTASZ
Czy to wszystko się tak potoczy?- Julia Kostera
HumorJulia i jej życie zmieniające się codziennie o 180 stopni 😁