Uwaga! Rozdział jest dziwny i kompletnie pozbawiony sensu. Ale nie chce mi się pisać więc wychodzi jak wychodzi. Nie przedłużając : miłego czytania😊
Addison Watts
Kolejny nudny dzień lekcji. Jedyną dobrą rzeczą w tym całym natłoku zajęć jest przerwa kiedy możemy wyjść na świeże powietrze i pogadać o czym się tylko chce, a nie na temat II Zasady Dynamiki Newtona czy innych.
Usiadłam w kafeterii razem z drużyną cheerleaderską. Niestety Zeda dziś nie było w szkole przez co nie mogłam się dowiedzieć o co wczoraj chodziło Zoey. Nigdy nie sądziłam, że dziecko może mówić z takim obrzydzeniem o drugiej osobie. Postanowiłam, że dziś po zajęciach pójdę tam i sam na sam porozmawiam z matką Zeda.- Addison mam pytanie. - spojrzałam w kierunku głosu i mój wzrok spotkał się z wzrokiem Arii.
- O... Yyy... Jasne a jakie to pytanie? - skąd ta dziewczyna się wzięła w drużynie?
- Jak się dostać do drużyny? Zawsze chciałam tam być ale w żadnej poprzedniej szkole nie było. - och czyli jej nie ma w drużynie. To świetna wiadomość.
- Musisz się spytać Bucky'ego. On jest kapitanem. - wskazałam go dłonią. Siedział na swoim podwyższeniu razem z Aceys. Dziewczyna spojrzała w tamtym kierunku, a potem odwróciła się do mnie.
- W szkole słyszałam, że masz dobre stosunki z nim. Może mogłabyś się spytać czy mnie przyjmie do drużyny?
- Bucky to mój kuzyn. Ale jeśli chcesz się dostać do drużyny to musisz sama z nim porozmawiać...
- Hej Eliza! - całą kafeteria ucichła na krzyk Bucky'ego. Spojrzałam na kuzyna, a potem na zielonowłosą. Eliza stała przy stoliku Zombie z zamkniętymi oczami. Była ubrana w różowe ogrodniczki, ale miała też standardowy mundurek Zombie. Zielone włosy rozpuściła i teraz pięknie okalały jej twarz.
W końcu otworzyła oczy, położyła tace na stolik i ruszyła w kierunku stołu Bucky'ego. Wszyscy się na nią patrzyli, ale się jej nie dziwię. Kiedyś mnie w ten sposób zawołał Zed i też szłam i każdy się na mnie gapił. Byłam chyba jedyną osobą w szkole, która na początku rozmawiała z Zombie.
W końcu rozmowy stały się głośniejsze, ale ja i tak chciałam wiedzieć o czym rozmawiają Eliza i Bucky.
Odwróciłam się w kierunku Arii i zauważyłam, że dziewczyna patrzy na wejście. Stał tam Zed ubrany jak zawsze w dopasowany mundurek. Szedł bez słowa i wypatrywał kogoś. W końcu nasze spojrzenia się spotkały i ruszył w moim kierunku. Kątem oka zobaczyłam, że Aria wstała i wyszła mu na spotkanie. Rzuciła się Zedowi na szyję. Chłopak krótko ją przytulił, a potem ruszył w moim kierunku zostawiając Airę daleko za sobą. Usiadł obok mnie i uśmiechnął się do zebranych.- Hej. - przywitał się i zabrał mi kanapkę z tacy.
- Hej! - spojrzałam na niego zła za zabranie mojego posiłku.
- Miło, że się ze mną przywitałaś. - Zed odłożył moją kanapkę i wstał od razu ruszając do swojego stolika.
Od: Zed
Twoja kanapka jest pyszna😋
Do: Zed
Wiem😊 bo moja
Od: Zed
Skromna jak zawsze
CZYTASZ
Zombie 3
RandomZed i Addison są szczęśliwą parą. Wszystko im się układa. Do momentu kiedy mama zielonowłosego nagle się zjawia po kilku latach nieobecności. Kobieta nie polubiła Addison przy ich pierwszym spotkaniu dlatego postanowiła, że ich rozdzieli. *** Wiem...