Kto czekał, ten się doczekał!
Zasada Flamela
Czarny garnitur odznacza się ostro na tle bielonych ścian budynku.
Mężczyzna stoi wyprostowany, oczy ma przymknięte i wygląda nieco teatralnie, nieco wyrwany z kontekstu i nie na miejscu.
Staroświecki starszy pan.
Gdyby tylko był stary.
Ale mimo wszystko nie jest.
Pierwsze siwe włosy pokrywają jego skronie i wydatny, garbaty nos otoczyły głębokie bruzdy cynizmu i ponurej, pasywnej zapalczywości, a z oczu wygląda zmęczona życiem lodowata czujność.
Nie nosi kapelusza, cierpkie, wąskie wargi zaciskają się na spłaszczonej końcówce papierosa z miną, która sugeruje, że nie smakuje mu nie tylko sam szlug, ale również całe, wypełnione tytoniowym dymem życie.
Ulica jest cicha, coraz bardziej stłumione zachodem światło zmienia barwę ścian na płomiennorudą.
Gdy zapalają się latarnie, wyrzuca ostatni niedopałek, których pod jego nogami nagromadziło się już z sześć lub siedem i wchodzi do ciemnej, zatęchłej klatki schodowej by przez lufcik na poddaszu chciwie patrzyć w okna mieszkania na trzecim piętrze położonego po drugiej ulicy nowoczesnego bloku.
Ciemnoszara postać w mieszkaniu rozbiera się i chwilę kręci w miejscu bez celu.
Jutro tam pójdzie. Jutro albo nigdy. Wie, że chociaż nie jest gotowa, to nie ma wielkiego wyboru.
Sam nie jest na to gotów, psiakrew.
Ze złością mnie w dłoni wystawiony za sobą list gończy i podpala kolejnego papierosa.
Jak się pieprzy to się pieprzy ‒ myśli, jednocześnie przymykając oczy na pierwsze od kilkunastu minut uderzenie dymu w płuca.
Gdy nadejdzie świt, on zaśnie, zaśnie w obcięciach czarnych snów, czarnego marazmu i bladego poczucia własnej, nieustannej porażki.
Zgnieciony papier wysuwa się z kieszeni i w mętnym świetle ulicznych latarni można odczytać:
Poszukiwany! Severus Tobias Snape – Zabójca Albusa Dumbledore'a.
CZYTASZ
Zasada Flamela
Fantasysevmione, au, postcanon Nikolas Flamel, podczas swojego trwającego ponad pół tysiąca lat życia, dzięki stworzeniu Kamienia Filozofów, miał mnóstwo czasu na badanie wszelkich dziedzin magii. Kamień ten nie był bowiem celem samym w sobie dla maga, sta...