꧁𝚜𝚝𝚊𝚗𝚢꧂

499 26 1
                                    

𝑃𝑂𝑉: 𝐷𝑎𝑏𝑖

Jakaś szmata się do mnie przylepila. Rozumiem ze jestem przystojny ale bez przesady. Weszlem do domu i odrazu zauwazylem kuro który byl ... zalamany?
Dabi: Ej kuro co sie dzieje?
Kuro: Myślisz ze Deku nie zauwazyl jak calujesz sie z tamta laska? Wyjechal.
Probowalem przeanalizowac co wlasnie powiedzial. On to zobaczyl?
Dabi: Nie moja wina ze te szmaty z restayracji na przeciwko sie do mnie kleja.
Kuro: Deku zabral czyjes auto.
Przypomnialem sobie ze tomura go uczyl jezdzic. W sumie i tak za rok zdaje prawko wiec nikt sie do niego nie przypierdoli.
Dabi: Wiec gdzie on jest?
Kuro: Powiedzial ze wylatuje do stanow.
Zamurowalo mnie. Rozumiem ze sie wkurwil no ale zeby leciec na drugi koniec swiata?
Kuro: Nie martw sie, toga sie nim zaopiekuje.
Jedyna rzecza jest to ze nie mozemy wiedziec gdzie zamieszka.

𝑃𝑂𝑉: 𝐷𝑒𝑘𝑢

Dalej nie moge uwierzyc ze mi to zrobil. Ciesze sie ze Toga zaoferowala mi pomoc. Ale dalej martwie sie o chlopakow, dalej trwaja poszukiwania mnie i mysle ze moga miec klopoty. Zauwazylem ze telefon mi dzwoni wiec odebralem.
Toga: No i za ile masz ten samolot?
Deku: Za pol godziny, bede tam lecial dobre 15 godzin ;-; ( SORKI NIE WIEM ILE SIE LECI Z JAPONII DO STANOW HVKFH )
Toga: Ojoj, well mysle ze stany ci sie spodobaja.
Deku: Tez mam taka nadzieje.

*Time skip*

Dolatywalem juz do stanow. Toga miala racje, tu jest cudownie. A propo niej, czekala juz na lotnisku. Przytulilem sie do niej i pojechalismy do mojego tymczasowego mieszkania.

///

Przepraszam jezeli sa tu jakies bledy ale bylo to pisane na lekcji ;_; Jak mogliscie zauwazyc powrocilam, nie chce sie zamartwiac pierdolami wiec wzielam sie wkoncu w garsc i napisalam ksiazke ༼ つ ◕◡◕ ༽つ
Widzimy sie za tydzien :^

Dabi x DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz