Rozdział 1

80 3 3
                                    

POV Ty

Obudziłem się w moim domu. Pierwszy raz od 2 tygodni, bo cały czas balowałem i zwykle siedziałem gdzieś w menelni lub śmietniku, sam już nie wiem. Dzisiaj są moje 13 urodziny, ale także kończą się ferie. Przez tego wiruska-świruska mamy lekcje zdalne i bardzo mnie to cieszy, bo mogę sobie pospać dłużej i ściągać na lekcjach. Szkoda tylko, że już nie upiję się moimi monsterkami. 

Usiadłem  sobie przy biurku i spojrzałem na zegarek. Cholipa. Zaspałem na matematykę.  No cóż, żytko. Odpaliłem komputer i zaraz po nim moją ulubioną grę - Fortnite. I ten mój nick - 69TwaDziurkaOdDziśJestMa69. Zagrałem 10 gier Battle Royale i wygrałem każdą z nich.  Bardzo szybko minęła mi ta "matma", na którą nawet nie poszedłem. Dobra, muszę być na kolejnej lekcji, bo mamita mnie zabije. 

Matko Jezusowska, teraz mam fizykę. Nie jest to może jakoś niesamowicie okropna lekcja, za to laska jest gorsza niż okropna. Imię jej to Danuta M. To diabeł pod postacią miłej pani od przedmiotów chemicznych, jeśli w ogóle mogę je tak określić. Ma tak z 50 lat(na tyle też wygląda) i pyta na każdej lekcji każdego po kolei. A ja jestem drugi na liście. No cóż, może zapyta od końca, kto wie. Zresztą, nawet jak zapyta od początku to jestem drugi, a nie pierwszy, więc luzik arbuzik.

Szybko zalogowałem się jako pierwszy oczywiście i najmilszym głosem jakim umiałem powiedziałem „Dzień Dobry". Może mnie odpuści.

-Dzień dobry -odpowiedziała.

Zaraz potem kolejne osoby zaczęły się pojawiać.

O, jest i mój wybawiciel. Bogdan Ananas. To właśnie on jest pierwszy na liście. Coś czuję, że to będzie luźna lekcja.

Potem jak zwykle zaczęła sprawdzać listę. Ta kobieta jest taka, że sprawdza ją jeszcze przed godziną, o której powinna zacząć się lekcja i potem wstawia spóźnienia. I jak tu mieć 100% frekwencję.

-Witam was po feriach, moje małe skarbki - powiedziała. 

-WTF - pomyślałem.

-Dzisiaj ten temat co ostatnio, zaczynamy standardowo od pytania. Dobrze, to może pierwsze zadanie zrobi...Seba Bułka.

Zapomniałem wspomnieć - JA jestem Seba Bułka.

Oczywiście coś tam zrobiłem i dostałem tę dwóję, ale nadal brak sprawiedliwości.

-No to kolejne zadanie zrobi Boguś Ananas.

AHA.

I BOGUŚ DOSTAŁ 5.

A  NAWET MIKROFONU NIE WŁĄCZYŁ.

Powtarzam, brak sprawiedliwości. Na następnej lekcji też nie włączę mikro, co tam.

Fizyka jak zwykle bardzo się dłużyła, ale jakoś przetrwałem. Wiem tylko, że na pewno na zawsze zapamiętam wzór na prędkość(V=s/t, tak jakby co), bo nie znam liczby, która by określała ile razy był powtarzany. Dobra, co mamy teraz?

KUXWAAAAA.

Chemia.

Chemię też z nią mamy.

Boski dzień, naprawdę.

Wszystko się powtórzyło, wow. Zaczynam wątpić, czy aby na pewno „Bogusiowi" działa ten mikrofon. Ale nie będę się odzywał, bo mi zmieni tą 2 na 1. A wtedy to mógłbym kopać grób. I nie, trik z nie odzywaniem się nie zadziałał, zagroziła mi dyrektorem. Ona mnie chyba nienawidzi. W sumie się nie dziwie, w końcu ostatni raz jak się widzieliśmy to byłem na spacerze z moim królikiem Waldkiem i chyba zobaczył w niej jakąś marchewkę, ponieważ, gdy tylko wyciągnęła do niego rękę, dziabnął ją. Karetka i te sprawy.

Tak a propos Waldzia, to chyba go nie nakarmiłem. No cóż, będzie musiał przetrwać chemię razem ze mną. W sumie to nie pierwszy raz.

Przez resztę chemii kręciłem się na krześle, tańczyłem tańce z Fortnite'a i udawałem El Primo. Zaraz potem poszedłem nakarmić tego przerośniętego szczura i grałem w Brawl Stars aż do później nocy,  bo do 9 AM(Ha, umiem w angielski).

Zaraz potem odpaliłem swoją ulubioną kołysankę i zasnąłem.


|Rano|


Obudził mnie czyjś dotyk.

Świetnie, pewnie stary wrócił z budowy i szuka szynki.

Otworzyłem oczy i nie mogłem w to uwierzyć.

To nie był mój stary, mamita, Waldek, czy nawet sąsiadka Ania z dołu, która przychodzi codziennie po cukier, bo jej się skończył. Ciekawe co ona tak gotuje, że jej się cukier kończy co dzień, ale wracając do osoby, która mnie obudziła.

To była Danuta.

Zaczęło się od włamania| ty x danutaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz