Przez kolejne 2 dni nie spałem. Co się dziwić, cały czas śpiewali mi pod oknem. W końcu w poniedziałek rano otworzyłem okno.
-Kysz mi stąd wy potwory! - krzyknąłem do Grażyny, która jako jedyna znała język polski.
-Oj, drogi Sebastianku - powiedziała, machając łapami. - Odejdziemy pod jednym warunkiem.
-Czego chcecie?
- Niedługo w twojej szkole odbędzie się konkurs talentów. Wiele razy słyszałam, jak na cały głos krzyczysz, znaczy śpiewasz piosenki Sióstr Godlewskich, i zaiście masz talent. Chciałabym, byś na tym konkursie zaśpiewał nasze Tute. Wtedy odejdziemy. A jeśli nie - no cóż, to zadręczymy cię tu na śmierć.
Stara babcia mi grozi. A ja się jej boję.
-Dobrze dobrze, pani Grażko - powiedziałem. - Zaśpiewam na pańską cześć. Za to, że się pani przeze mnie zabiła.
-Nie martw się, dziecko. To wina The Rozwydrzony Kaszojad Brajan Dubiel i jego wstrętnego węża ogrodowego - zaśpiewała. Co do kaczki.
-Zgłoszę się - powiedziałem. - Ale musicie mnie zostawić, przynajmniej do czasu konkursu, bo bez spokoju nie nauczę się tekstu.
-Dobrze. Będziemy jednakże za twym oknem trwać, aż po czas konkursu. Gdy jednak zaśpiewasz i zrobisz z siebie pośmiewisko, odejdziemy i dręczyć cię już nigdy nie będziemy.
Grażyna zawsze mówiła bardzo poetycko. Jednak czasem to denerwowało bardziej niż slangowy styl gadania Abdula. 10 minut później wbiłem na wychowawczą i zgłosiłem się. Będzie bardzo śmiesznie.
-Matko Sebastian, to ty umiesz śpiewać?!?! - zapytała z niedowierzaniem nauczycielka Hermenegilda Kozibąk.
Nie powiem, uraziło mnie to.
-Pani sobie chyba żartuje! Przecież Seba tak koksiarsko śpiewa... - Odezwała się Pakisława. A mogłem posłuchać Abdiego jak mi mówił, że ona mnie kraszuje. No niestety, ja wolę Danutę.
Poza tym, Pakisława jest agli. I jest słaba w Fortnite. Nikt by takiej nie chciał. Tona tapety, a ona ma tak maks 12 lat, bo poszła rok wcześniej do skul. Takiej to nikt by nie chciał. Ma dopiero 12 lat, a już się zachowuje jak te szkolne księżniczki w amerykańskich serialach. No normalnie żal patrzeć.
Podczas mojego niesamowitego monologu zgubiłem się i nie słuchałem, kto jeszcze się zgłosił.
-Dobrze, więc Sebastian, Boguś i Hanka.
Bogdan zgłosił się do konkursu. Jaka beczka lololol.
Wgl, myślę, że Hanka wygra. W końcu nie bez powodu nazywa się Hanna Mostowiak-Montana. Ja nie wiem, czy to przypadek czy jak.
Lekcja się skończyła i miałem okienko. Musiałem pobiec do spożywczaka po bułki, bo trochę mi się jeść chciało.
Wszedłem najciszej jak potrafiłem i wyjrzałem przez dziurę w regale.
O nie. To kasjerka małpa. Na plakietce ma napis Magda. Magda Małpa.
O CO CHODZI XDDDDD
O nie, usłyszała mój śmiech i użyła swego X-Ray Vision by mnie znaleźć.
-Proszę niech mnie pani nie zabija - powiedziałem, gdy już mnie znalazła. -Ja tylko po bułki.
-TO MI ZAPŁAĆ SZCZAWIU - warknęła.
-Ale przecież nie ma takiej waluty jak korony szwedzkie.
-Jak to.
-No tak.
No i sprawdziliśmy w Google'u.
-HA I CO OSZUŚCIE! - krzyknęła.
-No sorka myślałem, że nie ma - powiedziałem.
-300 Koron szwedzkich - powiedziała.
-A ile to pln?
-Yyyyy... 133.29.
-Ty to tak w pamięci? - zapytałem, płacąc.
-Jestem boska - powiedziała, tańcząc Flossa.
Jakaś nienormalna.
-Masz te buły za darmo - powiedziała i poszła obsługiwać jakiegoś typka.
Wzruszyłem ramionami i wyszedłem ze spożywczaka. Po drodze spotkałem tego dresa co wcześniej.
-Co się stanie jak odpadną ci ręcę? - zapytał.
-Nie wiem - przyznałem.
-Nie będziesz mógł ich podnieść.
-Dobre. A wiesz, czemu dzieci z Czarnobyla są takie mądre?
-Nie mam pojęcia -powiedział.
-Bo co dwie głowy to nie jedna. Co zrobić, żeby dzieci z Afryki nie chodziły głodne?
-A, to znam - powiedział - Obciąć im nogi.
-Równy z ciebie gość - przybiłem mu pionę. - Jakież twe imię?
-Imię me Stefan.
-Jam Sebastian, drogi panie.
I poleciałem do chaty na matematyczkę.
Później jeszcze były jakieś lekcje, ale miałem to gdzieś w sumie. Przeżyłem to jakoś.
Po lekcjach wziąłem się za naukę tego jakże wybitnego utworu i czeskiego przy okazji. Czechy i Grażka mi wtórowały podczas śpiewania. Dzisiaj nie miałem czasu pograć w Forta z Danutą, mam nadzieję, że mi wybaczy. Po nauce zasnąłem.
(666 słów)
CZYTASZ
Zaczęło się od włamania| ty x danuta
RomanceZ dedykacją dla Jules P. bo rodo Z dedykacją dla Viki Gabor bo poprosił