Rozdział 2

39 3 3
                                    

To była Danuta.

Patrzyłem na nią zszokowany.

-Gdzie masz kasę? - zapytała cicho.

-Jak my kasy nie mamy, bo ojciec już od miesiąca nie wraca z pracy, a mamita pracy nie ma - odpowiedziałem. - Czy pani mi się włamała na chatę?

-Zamknij japę kasztanie. Musicie mieć kasę.

-To pani nie ma kasy?

-Mam.

-To może pani nam da, a potem zabierze? - zapytałem.

-Mądre - powiedziała.

I zrobiła to co jej kazałem. Ale jestem mądry. Jak ona została nauczycielką?

-Dzięki za kaskę - odpowiedziała. - Nie zapytam cię dzisiaj na fizyce.

Bardzo mnie to ucieszyło.

-Idzie już pani. Zaraz sąsiadka przyjdzie po cukier i jeszcze pomyśli, że moja mamitka zrobiła se makeover i zacznie pani mówić jakie to ma trudne życie, bo musi żyć z małym Brajankiem, który robi fikołki 24/7.

Brajanek jest głupi. Nie lubię Brajanka.

Danuta zaczęła kierować się w stronę wyjścia. Przypomniała mi się jedna rzecz.

-Zaczeka pani! - zatrzymała się i spojrzała na mnie. Nasze spojrzenia się spotkały(mam cringe pisząc to). Ma nawet seksi oczy. - Dlaczego pani stawia Bogdanowi piątki za nic?

- Bo wygląda jak żul i zachowuje się jak niedorozwój, a mi jest go żal. Jego mamita groziła mi strzelbą, że jak nie będę go nazywała Boguś to przyjdzie do mnie i zastrzeli mi kota.

I wyszła.

Wstałem z łóżka i poszedłem nakarmić Waldka. Przez cały poranek zastanawiałem się, skąd mamita Bogdana ma strzelbę i czemu chce zastrzelić biednego kota. Śmieszniej by było, gdyby Danuta wcale nie miała kota. Ale tam.

Dzisiaj lekcje zaczynałem o 12, więc nie musiałem się martwić. Szybko odpaliłem kompa i włączyłem Epic Games. Moim oczom ukazała się wiadomość od użytkownika 2137DzikaKotkaXXX. Chciała ze mną pograć w Fortnite'a, bo jestem mistrzem świata i nawet Bugha nie może mi dorównać. 

„Wsm Spox" odpisałem.

I tak graliśmy do 11:30. Dzika Kotka była prosem. Waliła dziewięćdziesiątki nawet jak nie było nikogo w pobliżu. Urodzony budowacz. Wygraliśmy wszystkie gierki. O wpół do napisała mi, że musi się zbierać, bo zaraz ma lekcje online. Pożegnałem się z nią i wyszedłem z gry, a odpaliłem Teamsy i przez resztę wolnego czasu oglądałem swoje własne akcje na WorldCupie. Zaczynałem polskim. Babka spoko, lubię ją. Poza tym, polski też jakiś mega trudny nie jest. No cóż.

Lekcja minęła mi bardzo szybko. Myślę jednak, że mamita Bogusia nastraszyła każdego nauczyciela, bo dzisiaj znowu nic nie mówił, a i tak dostawał 6. Niesamowite.

Teraz fizyka. Nie wiem czemu, ale cieszę się z tego powodu. Pewnie dlatego, że nie będę pytany. A może dlatego, że usłyszę głos Danuty. O czym ja myślę?

Kolejna przerwa zleciała mi na turlaniu się po podłodze(mam krzywo ułożone płytki to bardzo prosto się zjeżdża). Nim się obejrzałem, pojawiło się spotkanie.

Podekscytowany wszedłem na lekcje. Jak zwykle byłem pierwszy, więc mogłem pokusić się na przywitanie się słowami „Dzień dobry ponownie". Odpowiedziała mi tak samo, a także pochwaliła za mój poranny pomysł. Dzisiaj wyjątkowo odpaliła kamerkę, wsm nie wiem po co.

Stwierdziłem, że zapytam się 2137DzikiejKotkiXXX czy pogra ze mną później. W tym samym momencie, w którym wysłałem wiadomość Danuta jakąś dostała. Podejrzane.

Chwilę później dostałem odpowiedź, że tak. Bardzo mnie to ucieszyło.

Napisałem do mojego kolegi Abdula Truskawki, który był u nas w klasie i lubił cisnąć bekę ze wszystkiego i wszystkich.

„Ej Abdi, weź się zapytaj tej Danutki czy gra w Forta"

Nie musiałem długo czekać na odpowiedź.

„Nie ma sprawy Opie imo Essa Byczq"

Czasami mnie denerwuje sposób pisania Abdula. Wydaje mi się, że jest trochę upośledzony, ale to nie dziwne jeśli ma na drugie imię Bohdan i jego tater to brat mamity Bogdana. więc w teorii Bogdan to kuzyn Abdula.

Chwilę po sprawdzeniu listy Abdul podniósł rękę na teamsach.

-Tak Abdul? -zapytała Danuta tym swoim anielskim głosem.

-Gra pani w FortNajtttttttttt? - zapytał podniesionym głosem, każdemu chyba wybuchły uszy.

-No pewnie, że gram. To moja ulubiona gra.

Wszyscy zaniemówili, włącznie ze mną.

-A jaki ma pani nick? Mój to MamBigWszyscyWiedząCo - powiedziała Pakosława Kapuśniak.

I wszyscy podawali swoje nicki, tylko nie ja. Udawałem, że nie gram, bo nie umiem zrobić konta. Powiedziałem tak, bo miałem podejrzenia, że mogę mieć Danutę w znajomych, a poza tym to jako mistrz świata nie mogę się wydać.

-Boguś, powtórz proszę, jaki był ten nick? Nie zdążyłam zapisać.

Jaki lamus. Jego nick to BoguśMaster1337.

-No dobrze, mój nick to 2137DzikaKotkaXXX.

Zatkało mnie. Danuta to Dzika Kotka. Gram ze swoją seksi nauczycielką w Fortnite.

Przez resztę lekcji nie słuchałem, a zaraz po zakończeniu stwierdziłem, że muszę się przejść i ochłonąć. Ominąłem historię, ale miałem to gdzieś. Szybko założyłem smycz na Waldka i wyszedłem z domu. Przy okazji spadłem ze schodów, bo Brajan jak zwykle robi pranki ludziom niczym Kevin Sam w Domu i wylewa wodę na wszystko dookoła(jest -20 i to trochę zamarza, nie powiem). Młody Dubiel mi wyrasta w klatce. Właściwie, oni wszyscy mają na nazwisko Dubiel, a jego ojciec ma na imię Marcin. Podejrzane. Może prawdziwe imię sąsiadki Ani to tak naprawdę Lexy. To możliwe, patrząc na to, że nosi fake wąsa.

Wstać pomogła mi mamita Brajana oczywiście.

-Matko, przepraszam za Brajanka. Wiesz, jaki on jest.

-Tak, spokojnie - otrzepałem się i zdjąłem Waldzia ze schodów.

-Tak a propos Brajanka, to mógłbyś się nim jutro zająć? Jedziemy z mężem cisnąć bekę z Moni Lizy, dzieła sztuki, które chcesz polizać - Zapytała.

-Nie może jechać z wami?

-Dzięki! Podrzucę ci go o 10.

-Ale... - chciałem zaprzeczyć, ale jej już nie było.

Świetnie. Nie dość, że jakaś Danuta pewnie włamie mi się na chatę, to jeszcze muszę się zająć młodym Dubielem. Wsm może mnie nauczy robić pranki.

Po szybkim spacerku z moim królikiem, który chyba przez noc nauczył się szczekać, wróciłem do domku i grałem z Danutą, oj przepraszam, 2137DzikąKotkąXXX w Fortnite do 23, a potem położyłem się spać.

Zaczęło się od włamania| ty x danutaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz