1.

18.6K 454 50
                                    

💫 Zostaw coś po sobie 💫

Jesteśmy kapitanami naszych własnych dusz, jesteśmy panami własnego losu. 

-

Santa Ana w sierpniu było gorące i suche.  Słońce wypalało ulice, chodniki i wszystko inne na swojej drodze. Pot był nieunikniony, nawet w zacienionym miejscu lub przy pomocy wachlarza.

Mieszkańcy miasta byli albo zamknięci w środku z klimatyzacją działającą na cały regulator, albo na plaży w chłodnej wodzie. Byłam jedną z zamkniętych.

Trzy wiatraki skierowały się w moją stronę, a moja koszula wciąż przylegała do mojej klatki piersiowej i pleców od potu. 

Wysoka ruda głowa przemknęła obok mojego pokoju, ubrana w dżinsowe szorty i górę od bikini.

- Vivian Tyler, gdzie idziesz? - krzyknęłam za nią, nie chcąc wstać z siedzenia przed obracającymi się wentylatorami.

- Idę na plażę, Xavier i Erik mnie odbierają. Chcesz się przyjechać? - wsunęła głowę w futrynę mojego pokoju akurat na czas, by złapać mnie w odpowiedzi na kręcenie głową - domyśliłam się, do zobaczenia za kilka godzin! 

Drzwi frontowe zatrzasnęły się za Vivian, a ja zerwałam się, ściągając każdy element ubrania, który miałam na sobie. Teraz całkowicie naga mogłam pozwolić wentylatorom ochłodzić każdą część mojego ciała. 

Moje palce przewinęły listę odtwarzania na moim telefonie i wybrały „Baby Got Back" Sir Mix-a-Lot. Mój głupi wybór muzyki nie mógł i nie byłby wyśmiewany przez moją najlepszą przyjaciółkę teraz, kiedy odeszła, więc nie traciłam czasu na przegrywanie.

Moje biodra poruszały się w rytm piosenki, dopasowując każdą frazę, pętlę i hak. Użyłam szczoteczki do zębów jako mikrofonu, stukając razem z głosem, który rozlał się przez mój system głośników.

„Well, use me, use me
‚Cause you ain't that average groupie
I've seen them dancin'
To hell with romancin'
She's sweat, wet,
Got it goin' like a turbo 'Vette
I'm tired of magazines
Sayin' flat butts are the thing"

Wyciągnęłam szczoteczkę do zębów przed fałszywą publicznością, wypluwając słowa piosenki.

"So, fellas! (Yeah!) Fellas! (Yeah!)
Has your girlfriend got the butt? (Hell yeah!)
Tell 'em to shake it! (Shake it!) Shake it! (Shake it!)
Shake that healthy butt! Baby got back!"

Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi i serce wyskoczyło mi z piersi. Szybko naciągając szlafrok, zawiązałam go ciasno wokół ciała i ruszyłam w stronę drzwi. Z cichą muzyką w tle, otworzyłam drzwi i zaczerpnęłam pełen strachu oddech. 

Mężczyzna górował nad moim drobnym wzrostem co najmniej o stopę, sprawiając, że moje ciało drżało z zastraszenia. Ale to nie tylko jego wysoka i umięśniona sylwetka doprowadziła do moich drżących kolan, to była jego cholerna wspaniałość. 

Jego ciemnobrązowe włosy były zaczesane na bok, lustrzane okulary przeciwsłoneczne typu aviator leżały na jego nosie, ubrany był w niebieski mundur policyjny, który przylegał do każdego konturu jego ciała. 

- Przepraszam, że przeszkadzam, panienko - uśmiechnął się do mnie czarująco, a ja zmusiłam się do dziewczęcego chichotu.

- Nie, to żaden problem, oficerze. Co mogę dla ciebie zrobić? - przygryzłam wargę, odgarniając trochę włosów z twarzy. 

Trudno było odczytać jego przenikliwe spojrzenie, więc zdecydowałam się spojrzeć na jego plakietkę. 

- Po prostu chodzę po okolicy, przedstawiając się. Wprowadzam się do ciebie obok - jego głos odbił się echem z nutą hiszpańskiego akcentu, gdy wskazywał na dom starego Jonesa, który był wystawiony na sprzedaż od prawie roku. 

- No cóż, witamy w Ofelia Avenue - uśmiechnęłam się słodko i niezgrabnie przeniosłam się z nogi na nogę - jestem Jane Kingsley.

- Daxon. Daxon Rivera - uśmiechnął się do mnie, przykładając palce do kołnierza mojej szaty - czy coś przerwałem?

Jego kciuk przesunął się po miękkim, pluszowym materiale jedynego ubrania, które miałam na sobie. Oddech uwiązł mi w gardle, kiedy szukałam wymówki. 

- Um - przełknęłam ciężko - właśnie miałam się wykąpać.

Kłamstwo nigdy nie było jedną z moich specjalności, co szybko złapał. 

- Po takim występie zakładałbym, że bardzo się spocisz - zagryzł wargę, by powstrzymać porozumiewawczy uśmieszek, a jego policzek zacisnął się w dołeczku. Kiedy mój mózg stał się pusty w odpowiedzi, moje policzki zarumieniły się ze wstydu. 

- O-och, ja-ja...

- Nie martw się, jestem wielkim fanem - mrugnął, cofając się po schodach na patio mojego domu - a tak przy okazji, Princesa*, od teraz zasłoniłbym twoje zasłony. 

Oficer zszedł po schodach i chodnikiem do następnego domu. Moja szczęka była praktycznie na podłodze. Trzasnęłam drzwiami, pobiegłam do swojego pokoju i włożyłam jakieś ubranie. 

Mój nowy sąsiad widział mnie nago. 

Mój nowy sąsiad policjant widział mnie nago. 

Pomimo temperatury zagłębiłam się w kocach łóżka, chcąc uciec od wstydu głęboko tkwiącego w moim żołądku. Vivian wróciła do domu kilka godzin później, zgodnie z obietnicą. 

Zniknęła w kuchni, robiąc koktajle ze świeżych owoców i organiczną kolację. Zasłony teraz są zasunięte. Weszłam do kuchni i usiadłam przy stole. 

- Co na kolację, Wifey? - poruszyłam brwiami, patrząc na nią żartobliwie. 

Vivian uśmiechnęła się i pokręciła głową, kładąc jedzenie na talerzu i przede mną. 

- Rozmarynowy kurczak z wiśniową i salsą.

Wbiła widelec w pierś kurczaka i zaczęła przygotowywać własne jedzenie.

- Co ja bym bez ciebie zrobiła? - zapytałam, zagłębiając się w temat.

Viv była specjalizacją kulinarną i będąc jej najlepszą przyjaciółką, współlokatorką z ukośnikiem, zdecydowanie miała swoje zalety.

Zastanawiałam się, czy nie opowiedzieć jej o tym, co stało się z nowym sąsiadem, ale zdecydowałam się tego nie robić.

- Coś ciekawego się wydarzyło, kiedy mnie nie było? - zapytała, kiedy kroiła swojego kurczaka. Przygryzając wargę, potrząsnęłam głową. 

- Nie. Nudno, jak zawsze.

* - hiszpańskie określenie
na „księżniczkę".

————————
Hejka, tak jak pisałam pojawiło się nowe opowiadanie ❤️ narazie rozdziały będą dodawane co 2 dni, czyli następny rozdział pojawi się we czwartek. Mam nadzieje, że książka przypadnie wam do gustu 🥰

Buziaki 😚

The Cop Next DoorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz