Autor : Magpiepony
Tłumaczenie : JSockenOkropnie. Tak właśnie czuły się kończyny Twilight, gdy się obudziła i odzyskała w nich czucie. Zamrugała oczami, żeby przyzwyczaić je do słabego światła, otulającego pomieszczenie, w którym się znajdowała. Obok niej stało pięć nieruchomych sylwetek. Jej serce natychmiast przyspieszyło. Pierwszym posunięciem, jakie przyszło jej do głowy było rozświetlenie pokoju magią. Zawiodła się jednak. Róg odmówił jej odmówił. Instynktownie zaczęła szukać czegoś, co mogłoby posłużyć jako droga ucieczki. Nie dostrzegła jednak nic takiego. Żadnych drzwi, okien... Nic. Sama, ciemna przestrzeń. Nie widząc żadnej z poszukiwanych rzeczy, postanowiła skupić się na swoich przyjaciółkach. Stały jakby zamarznięte. Bez żadnego ruchu. Coś oświetlało ich ciała. Było to na pewno jakieś zaklęcie. W tym momencie spojrzała w dół. Otaczał ją jakiś czar. Rozpoznała go niemal od razu. Był wyjątkowo rzadki i nie znała nikogo, kto potrafiłby go wykonać.
Naprzeciwko siebie usłyszała skomlenie. Fluttershy się obudziła.
- Fluttershy? - zapytała spokojnie, siląc się, aby nie dać poznać po sobie, jak bardzo jest przerażona zaistniałą sytuacją.
- Twilight... Gdzie my jesteśmy? - wyszeptała ledwo.
- Nie ruszaj się, Fluttershy - ostrzegła - zaklęcie, które trzyma nas w miejscu jest bardzo niebezpieczne. Cokolwiek będziesz musiała zrobić, pod żadnym pozorem nie opuszczaj kręgu.
Klacz skinęła w odpowiedzi.
- Co to ma znaczyć? Co to jest? - zapytała rozbudzona Applejack.
Twilight i Fluttershy obróciły się, żeby dostrzec następną przyjaciółkę z uniesionym kopytem.
- Nie przekraczaj tej linii! - ostrzegła ponownie Twilight. - To stara i niebezpieczna magia. Każdy, kto spróbuje opuścić ten krąg zostanie w najlepszym wypadku porażony prądem, ale może to się o wiele gorzej! - wyjaśniła z powagą na twarzy.
- Ale to nie ma sensu! Po co ktoś miałby to robić? - zapytał ze złością kucyk ziemski.
- Ugh... Applejack? Twilight? Co się... dzieje? - spytała nieprzytomnym głosem Rarity.
- Hej! Co jest? - wtrąciła Rainbow Dash.
- O jeju... jakbym dopiero co wyszła z karuzeli... - wyjęczała Pinkie, zbliżając się niebezpiecznie do granicy krągu.
- NIE RUSZAJ SIĘ! Trzymaj kopyta w kręgu! Znajdę sposób, żeby nas stąd wydostać. - odpowiedziała Twilight.
- Bardzo dobrze, Twilight. Wiedziałam, że będziesz chciała ochronić każdego kucyka przed naszym małym testem.
Uszy Twilight podniosły się, gdy dotarł do niej siódmy głos. Próbowała odnaleźć jego źródło, ale w zasięgu jej wzroku były tylko jej przyjaciółki. Właścicielka tych słów była jej doskonale znana.
- Starlight, co się dzieje? Dlaczego my tu jesteśmy? Jak się tu dostałyśmy? - zapytała ostrożnie purpurowa klacz.
Siódma klacz wyszła powoli z rogu pokoju i używając magii zapaliła pochodnie, znajdujące się na ścianach. Jej twarz była jakby wykuta w skale. Nie zdradzała żadnych emocji.
- Niedawno przyszła mi do głowy pewna myśl. Bo widzisz... siła mojej magii mimo, że ty jesteś alikornem, a ja jednorożcem wydaje się być podobna. W moim umyśle pojawiło się pytanie, czy magia przyjaźni rzeczywiście jest tym, czym jest? - zapytała, teleportując się do środka kręgu, tworzonego przez uwięzione klacze.
- O czym ty mówisz? Wypuść nas stąd, albo za siebie nie ręczę! - wykrzyknęła tęczowogrzywa.
- Wszystko w swoim czasie, Rainbow, wszystko w swoim czasie. A co do twoich pytań, Twilight... Nie odpowiem na nie. Zamiast tego wyjaśnię ci pewną sprawę. Jestem dorosłą klaczą z wystarczającą siłą magii, żeby wyrwać z korzeniami najpotężniejsze drzewo, podróżować w czasie i odbudować kryształowe serce. Czy ktoś, posiadający te cechy potrzebuje czegoś takiego, jak lekcje magii przyjaźni?
CZYTASZ
Tłumaczenia FF MLP
AcakTłumaczone przeze mnie opowieści fanfiction z fandomu MLP. Opowieści nie są moje i na początku każdego fika będę zamieszczał nick autora ;) I Can't Marry You (SAD, ROMANCE)✔️ The Friendship Test (GORE)✔️ Know When To Quit (VIOLENCE) ✔️ Chant du Cygn...