Rozdział 5

20 2 1
                                    

Matylda obudziła się cała zlana potem.

Matylda: To był bardzo realistyczny sen... oof.

Spojrzała na zegarek. Miała zaspane oczy, ale dostrzegła duże czerwone cyfry wyraźnie wskazujące na 05:12. Rozejrzała się po pokoju.

Matylda: Wróciłam z pracy i od razu położyłam się spać... och, podziękuję Henry'emu, że przez niego mam koszmary.

Wstała i przełażąc nad zajmującym 3/4 łóżka Nathanem wygramoliła się z łóżka. Poszła do lodówki i otworzyła ją. 

Matylda: Hmm, w sumie nie jestem głodna.

Zamknęła lodówkę, wzięła kubek i napełniła go wodą z kranu. Wróciła do łóżka i zaczęła czytać książkę, lecz chrapanie Nathana wcale jej w tym nie pomagało...



Żyję

Czy ona to naprawę ja?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz