5

278 14 0
                                    

- Halo! – pstryknięcie przed oczami wyrwało mnie ze stanu zamyślenia. Zgromiłam siedzącą obok mnie Klarę wzrokiem.

- Co jest? – warknęłam w jej kierunku.

Klara, przyzwyczajona do moich humorków, wzruszyła tylko ramionami.

- Ogarnij się, Gabi. Z jednej strony mówisz, że cieszysz się, że zerwałyście kontakt, a z drugiej od kilku tygodni zachowujesz się jakbyś miała żałobę.

Prychnęłam.

- Nieprawda, zachowuję się normalnie.

- Jasne. – Klara przewróciła oczami. – Mówisz tak, jakbym cię nie znała praktycznie całe życie. Czemu musisz być taka uparta? Odezwij się do niej!

Zmarszczyłam brwi.

- Czemu miałabym się do niej odzywać? – zapytałam oskarżycielskim tonem. – Nie słyszałaś, co ci opowiadałam? To koniec naszej znajomości. Nie wiem, kim ona jest. Nie wiem, z kim tak naprawdę miałam do czynienia. Naprawdę uważasz, że kontaktowanie się z nią jest mądre?

- Ojejku. – Klata wydęła usta. – Mogłaś używać takich argumentów gdzieś w okolicach Świąt, kiedy był na to czas, a nie w tym momencie. Gdy zaczęło ci na niej zależeć.

- Co?! – zerwałam się na równe nogi, zwracając na siebie uwagę większości osób, które siedziały obok naszego stolika w food court. Dłonie oparłam o blat i pochyliłam się w stronę Klary.

- Nie zależy mi na niej, ok? – wysyczałam.

Dziewczyna wytrzymała moje spojrzenie.

- To dlaczego tak od niej uciekasz? Co cię aż tak przeraża w tej znajomości? Pocałowałaś ją, Gabi! Naprawdę chcesz udawać, że to nic nie znaczy?

Wyprostowałam się, czując jak krew w moich żyłach wrze.

- Odpuść sobie, dobra? Zapomnij o tym! Ja dokładnie to zamierzam zrobić. – zamaszystym ruchem chwyciłam swoją torbę.

- Gdzie idziesz? – w końcu Klara również wstała z miejsca.

- Muszę się przejść. Powiedz reszcie, że mnie nie będzie, bo źle się czuję – rzuciłam, odnosząc się do naszych przyjaciół, z którymi miałyśmy się spotkać na obiedzie.

- Czekaj! – Klara zatrzymała mnie, gdy zrobiłam pierwszy krok w kierunku wyjścia.

- W porządku, idź się przejść, ale chcę ci powiedzieć dwie rzeczy. – zrobiła krótką przerwę. - Po pierwsze, nie zapomnisz o tym, nie uda ci się. A po drugie, jeśli już sobie to uświadomisz, to pamiętaj, że zawsze możesz ze mną porozmawiać. Nie zamykaj się, Gabi.

Kiwnęłam głową. Wiedziałam, że do takiej rozmowy nie dojdzie, ale podjęłam wcześniej decyzję, żeby opowiedzieć Klarze o całej sytuacji z Leną, więc musiałam przyjąć tego konsekwencje.

A konsekwencje będą takie, że rozmowa o Lenie czeka mnie jeszcze ze sto razy. I jak tu zapomnieć?

***

Okazało się, że nie tylko Klara miała mi przeszkadzać w zapomnieniu.

Wychodząc z galerii handlowej, usłyszałam za swoimi plecami, że ktoś woła moje imię. Nie rozpoznałam głosu, więc postanowiłam to zignorować. Uznałam, że prawdopodobnie nie chodzi o mnie.

Ręki, która znalazła się na moim ramieniu, nie mogłam już zignorować.

- Gabriela, czekaj. – odwracając się, usłyszałam zasapany głos.

O wschodzie słońca (girlxgirl) ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz