IV

41 11 1
                                    

Blair przez ostatnie dwie godziny była nieprzytomna. Została sprowadzona do laboratorium Williamsa, by tam podano jej leki i spróbowano ocucić. Will, jako znawca, po pierwszej nieudanej próbie zrezygnował i postanowił kazać innym poczekać. W tym czasie agenci CK analizowali nagrania, a Powell po części wybaczyła Blair jej przewinienie. Wszyscy byli wstrząśnięci tym, co się stało, a Natashy brakło słów.

Ona i Evans również byli świadkami pewnych nadnaturalnych zdolności. Na nagraniach uchwycono twarze złodziei, jednak po godzinnym analizowaniu, nie znaleziono nic w systemach. Komputery nie potrafiły dopasować twarzy, bądź odcisków palców. Jakby mężczyźni nie istnieli.

— Will, powiedz mi, czy możesz to jakoś wytłumaczyć? — zapytała Natasha, gdy blondyn zatrzymał nagranie.

Odwrócił się do niej, uśmiechając się ponuro.

— Z logicznego punktu widzenia nie, ale z mojego... owszem — odparł.

Blair słyszała stłumione głosy, będąc dalej nieprzytomna. Natasha skinęła głową, nakazując Willowi mówić dalej.

— Widzisz, pracowałem nad tą tabletką, o której mówił ci Charlie... no i okazało się, że na jej podstawie mogę wytworzyć pewne... — przerwał, wykonując dziwny gest rękami. — Coś w rodzaju promieniowania, mówiąc potocznie. Może wejść w ludzkie ciało... O nie, nie, nie! Ty tutaj leżysz — powiedział, znalazłszy się przy Blair i przytrzymując jej ramiona przy stole, na którym leżała.

Gdy otworzyła oczy, od razu tego pożałowała. Ból głowy od razu wrócił, a przyzwyczajenie się do światła i dźwięków, trwało o wiele za długo.

— Muszę wam powiedzieć — stęknęła, zrzucając ręce Willa. — Spokojnie, czuję się dobrze... To... WŁAŚNIE... Znaczy ja... Postrzeliłam go, a jego noga... Ta kulka nagle wypadła!

— Tak, Blair, wiemy wszystko — uspokoił ją, pozwalając usiąść. — Widzieliśmy nagrania...

— Znaleźliście ich? Co się stało? Wytłumaczysz to?

Zielonooki nakazał jej siedzieć cicho. Blair uspokoiła się na dobre, a głowa wracała do normalnego stanu. Williams posłał w jej stronę rozbawione spojrzenie, ale nie podzielała jego humoru. Miała wrażenie, że jej nogi są całe w siniakach.

— Tłumaczyłem działanie tej substancji w, jak wy to nazywacie, tabletce — tu zrobił cudzysłów palcami — ale przerwałaś mi, bo się obudziłaś.

— Och, jak mi przykro — zironizowała Blair, patrząc na niego niecierpliwie.

Natasha parsknęła.

— Wracając... Tabletka zawarta w substancji sama w sobie wytwarza to promieniowanie, ale żeby zadziałała, trzeba ją wzmocnić specjalną maszyną, która powstaje tam. — Wskazał palcem na szybę oddzielającą dwa pomieszczenie.

Natasha była zbyt zaaferowana stanem Blair, żeby zauważyć maszynę. Tak naprawdę była to wielka, metalowa komora z okienkiem i setką odstających kabli.

— Dzięki tym nagraniom mam większą motywację — powiedział. — Ciało człowieka nie zagoiłoby się w trzy sekundy ani nikt nie rozwaliłby całego magazynu jedną ręką.

Blair przyswoiła te słowa po chwili. Przyglądała się Williamsowi z niemałym zdziwieniem.

— Co zrobił z magazynem? — zapytała.

ElusiveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz