✨Co tu cię sprowadza piękna?✨

112 8 0
                                    

Pov. Michelle
Właśnie stoję przed wielką przepaścią do wody. Oczywiście moja cudna siostra musiała już dawno skoczyć tak jak wszyscy. A ja? Stoje tu jak głupia trzęsąc się. Tak, mam lęk wysokości i miałam go praktycznie od zawsze. Angel zaczęła się na mnie gapić ze współczującym spojrzeniem, dobrze wie o moim lęku.

Pov. Stanley

-Pójdę do niej

-N-nie m-może le-le-lepiej będzie j-jak ja p-pójdę

Co bill się tak nagle zainteresował michelle, nie rozumiem go.

-Chodź razem

Nie miałem ochoty kłócić się z Billem, no nie dziś. Angel pod nosem gadała tylko słowa "pokonasz ten lęk" więc chyba chodzi o to że Michelle ma lęk wysokości.

Kiedy poszłem do niej z Billem, popatrzyła na nas z takim smutnym wyrazem twarzy.

-Wiem że to głupie, zachowuje się jak dziecko

-Nie prawda ślicznotko- na moje słowa bill się skrzywił

Oboje złapaliśmy ją za ręce. Może wtedy skoczy z nami.

-Skaczemy razem?

-T-tak

I skoczyliśmy, swoją drogą nie było tak źle. Po tym jak wpadliśmy do wody a dziewczyna jeszcze się z niej nie wynurzyła, bill podnosił ją uśmiechnięty.

Pov. Michelle
Przytuliłam mocno Billa a on mnie po czym podziękowałam dla chłopaków za to że pomogli mi skoczyć.

Kątem oka spojrzałam na moją siostrę która jak nigdy bawiła się z jej nowym przyjacielem.

Pov. Angel
Z richim bawiłam się świetnie nagle podniósł mnie i wyszedł z wody.

-Zaraz wracamy!

Trochę się zdziwiłam.

-Richie gdzie idziemy?

-Wiem że palisz

-No pale ale skąd wiesz

-Wypadły ci z plecaka piękna

-Boże jak dobrze że Michelle nie zobaczyła

-To teraz w nagrodę dasz mi jednego

-Dobrze mój ty bohaterze

Razem z richim zaciągnęliśmy się kilka razy używkami i wypaliliśmy do końca szlugi. Dałam mu jeszcze gumę żeby nie było od nas czuć że paliliśmy i wróciliśmy do reszty.

Gdy wróciliśmy, zobaczyłam że bev, Bena oraz mike'a nie ma już. No cóż

-Mich ja idę już z richim

-Dobra widzimy się w domu

Chwila chwila czy moja siostra była na rękach Billa? O kurde ale będzie miała pogadankę w domu.

Pov. Michelle

-Ja też już pójdę- powiedział lekko zasmucony stanley

-Przyjdziesz do mnie jutro?

-Jasne- uśmiechnął się lekko i odszedł

Teraz bill był lekko zmieszany. To dziwne ale no też mu dogodze.

-A ty bill? Chcesz przyjść?

-M-moge a-a k-kiedy?

-Może teraz?

-O-okej

Pov. Angel
Właśnie wracałam z richim do domu, w pewnym momencie zauważyłam pewnego chłopaka. Podszedł on do nas patrząc się na Richiego.

-Hej Richie

-A tobie co bowers

-A co ma być, to twoja dziewczyna?

-Nie a teraz spadaj

-Shhh, co cię tu sprowadza piękna

-Eeeeee okey nie jestem piękna to po pierwsze a po drugie przeprowadziłam się tu

-Dasz mi swój numer?

-Jasne

Muszę przyznać że zrobiłam to tylko dlatego żeby Richie poczuł się zazdrosny i chyba mi się udało.

Kiedy podałam numer dla henrego wróciłam z tozierem do domu, oczywiście rodziców jak zawsze brak.

Stwierdziłam że napewno w domu jest moja siostra więc weszłam do niej do pokoju powiedzieć że wróciłam i jest ze mną Richie.

-Wróciłam mi- o kurde RICHIE CHODŹ TU

-Nie krzy- OMG AAAAAA

Zobaczyliśmy Michelle i Billa którzy spali przytuleni do siebie.

-Nie przeszkadzajmy im

Wtedy przypomniało mi się że moja siostra ma chłopaka...

I love u trashmouth Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz