Pov. Michelle
Podeszłam do telefonu po czym wybrałam numer willa. Byłam zestresowana, nawet bardzo, ręce mi się trzęsły. Stan popatrzył na mnie i lekko się uśmiechnął.-Dasz radę słońce
Może krótkie zdanie ale dało mi sił. Po 3 sygnale ktoś odebrał telefon.
-Słucham?
-Hej will
-Tu dziewczyna willa
-D-dziewczyna?...
-Mhm a coś nie tak?
-N-nie
Odłożyłam telefon i przytuliłam mocno stana. Łzy zaczęły zalewać całą moją twarz. Płakałam przez 10 minut po czym poszłam z chłopakiem do salonu gdzie był bill.
Położyłam się na kanapę i dałam twarz w poduszkę. Za każdym razem jak któryś z nich chciał coś do mnie powiedzieć to mówiłam tylko "zostawcie mnie".
Z jednej strony powinnam się cieszyć że zerwaliśmy ale z drugiej jest mi przykro. Chociaż lepsza nie jestem.
-Sun...- powiedziała moja siostra schodząc na dół z richim
Tak właściwe to tylko z nią chciałam w tej chwili gadać. Wiadomo jest też moją przyjaciółką i zawsze była ze mną bez względu na to co się działo.
Przytuliłam ją mocno i dalej szlochałam a ona głaskała mnie po głowie powtarzając że wszystko będzie dobrze.
Pov. Stanley
Popatrzyłem się znacząco na Billa. Trzeba dać dziewczynie spokój na jakiś czas. On szepnął do mnie tylko "chodźmy do ciebie" po czym wyszliśmy bez słowa.Pov. Angel
Powiedziałam dla Richiego żeby teraz poszedł do domu i odpoczął a ja się zajmę siostrą. Stwierdziłam że zabiorę ją do henrego. Śmieszne jest to że wiem że ona pali.Ale ja też więc nie jest źle. Henry da jej fajke i może się uspokoi. Richie nie był zadowolony z tego że przyjaźnie się z Henrym. Jednak co go obchodzi to z kim się przyjaźnie.
-Chodź zabiorę cię gdzieś dobrze?
-Dobrze
Oj tusz się jej rozmazał. Nienawidzę jak moja siostra płacze. Można pomyśleć że jak możemy się tak lubić będąc przyrodnimi siostrami. Tak szczerze to nie wiem ale kocham ją z całego serca więc teraz czas abym ja jej pomogła.
Gdy wyszłyśmy z domu poszłyśmy nad jezioro. Zawsze jest tam pusto więc nie musiałam się martwić o to że ktoś zobaczy jak pale.
Gdy doszłyśmy na miejsce, zobaczyłam że Henry już na nas czekał.
-Hej
-Hej to twoja siostra?- wskazał na dalej płaczącą Michelle
-Tak
Chłopak dał jej papierosa którego ona po chwili zapaliła. Przestała płakać i trochę się uspokoiła. Tak się cieszę że w końcu wróciła do dawnej siebie.
A teraz skoro zerwali... Czas aby mój ship się spełnił 😼
-A co ty się tak uśmiechasz- zapytał henry
-Ja? Nie.