Pov. Michelle
Obudziłam się o 7 rano, dzisiaj koniec szkoły. Angel jeszcze spała ale mówiła że nie chce być na zakończeniu roku. Rozumiem ją, opowiedziała co się stało i tylko jak zobaczę Richiego to go zabije.Ubrałam czarną sukienkę i zrobiłam lekki makijaż żeby nie wyglądać jak menelica. Mimo tego że pokłóciłam się z billem to nie mam zamiaru zmienić moich planów.
Przed wyjściem napisalam jeszcze do Angel karteczkę że będę za dwie godziny albo i więcej.
Poszłam do szkoły i od razu przed nią zauważyłam frajerów. Beverly popatrzyła się na mnie przepraszającym wzrokiem a ja się do niej lekko uśmiechnęłam. W końcu nic mi nie zrobiła.
Stanęłam koło nich i oparłam głowę na ramieniu stana. Bill wyglądał na zazdrosnego ale też na zmartwionego.
-Michelle?- powiedział richie
-Tak?
-Będzie twoja siostra?
-Nie
-Ouch
-Chodź pogadamy chwilę sam na sam
-To o co chodzi?
-Nie rozumiesz że ona cię kocha?
-K-kocha?
-Tak kocha
-Jestem idiotą
-Ależ wiem, dobra słuchaj jutri możesz przyjść i ja przeprosić ale to twoja jedyna szansa
-Okey
Kiedy wróciliśmy do reszty poszliśmy na apel. Był w miarę spokojny ale nudny. Ja prawie przysypiałam.
Nie gadałam dzisiaj z billem, stwierdziłam że nie mogę prosić i to żeby ON mi wybaczył bo to jego wina co powiedział.
Wychodząc z sali ktoś mnie zatrzymał. Był to Stanley.
-Co się stało stan?
-Możesz pogadać z billem
-O nie nie nie
-Ale on nie daje bez ciebie rady żyć
-To mógł pomyśleć zanim to powiedział
-Proszę daj mu ostatnią szansę
-Może przyjść do mnie jutro i wszystko na spokojnie wyjaśnić, ale niech pomyśli co chce powiedzieć
-Dzięki mała- uśmiechnął się
-Jestem starsza idioto
-Cichooo
-Chcesz do nas przyjść? Angel by się ucieszyła
-Jasne mogę przyjść tylko powiem dla Billa żeby jutro do ciebie przyszedł
-Sama mu powiem
Podbiegłam do Billa
-Jutro o 17 u mnie lepiej przemyśl co chcesz powiedzieć
Wróciłam do stana i wychodząc ze szkoły usłyszałam tylko "K-kocham cię!" Na co cicho się zasmialam.
-Ostrzegam cię stan, Angel jest agresywna i nie ma obiadu
-Pizze zamówimy
-Oooo takkkk
Wróciłam do domu i zamówiłam trzy pizze, tak każdy ma po jednej. Włączyliśmy serial i zaczęliśmy jeść i oglądać.
-FUUUUUU STAN JAK MOŻESZ JEŚĆ HAWAJSKĄ
-To jest dobre angel
-NIE?
Angel go kopnęła stopą a stanley się zaśmiał.
-Umyj stopy
-Nieeee
Pov. Angel
Patrzyłam na stanleya z mordem w oczach a moja siostra zasnęła z kawałkiem pizzy w buzi. No tak...-A właśnie an jutro przyjdzie Richie chce cię przeprosić
Trzeba się wystroić żeby myślał że mam to w dupie.
-Jasne luz spoko git
-Mhm
Pov. Stanley
Zobaczyłem jak ta demonica śpi. Jest słodka ale ma w buzi pizzę i to psuje jej urok.-ey ey ey mała połknij pizzę a później idź spać
Michelle zaczęła mlaskać a później obróciła się na bok. Przykryłem ją kocem i dałem buziaka w czoło.
-Czemu ona woli billa od ciebie
-Ja jestem jej przyjacielem a bill chłopakiem proste
-Ehh
-Mogę nocować?
-Luz ubrania masz w szafie Michelle
-Skąd one tam są
-Po imprezie tylko wyprane
-Dobraaaa
No nie spodziewałem że tak się zaczną wakacje.