~ 2

111 9 26
                                    

Wczoraj resztę dnia, a właściwie nocy spędziłam na pakowaniu się do Hogwart'u. Nie chciałam czegoś zapomnieć, więc sto razy sprawdzałam czy wszystko wzięłam. Dzisiejszego ranka obudził mnie głośny dźwięk budzika.

 To już ranek? Ledwo się położyłam, a już muszę wstawać. Eh..

Podniosłam się z łóżka i zmierzałam w kierunku szafy. Wyciągnęłam z niej czarną, obcisłą sukienkę, do której ubrałam moje ulubione buty na małym obcasie. Z racji, że dzisiaj miałam po raz pierwszy pojawić się w Hogwarcie, chciałam pokazać się z jak najlepszej strony. Wygląd to wizytówka każdego człowieka. Po ubraniu mojej oszałamiającej kreacji, wzięłam się za fryzurę i makijaż. Chciałam, aby włosy wyglądały skromnie, więc je jedynie rozczesałam. Na twarz nałożyłam tylko korektor, a na powiekach pojawiły się tak zwane kocie kreski. Makijaż zrobiony w taki sposób, nadawał mi odwagi. Umyłam zęby i zeszłam na śniadanie. Ale ku mojemu zdziwieniu nikogo nie było.

No nie! Nie mogli pojechać beze mnie! Przecież obudził mnie budzik! No tak.. Budzik.. Budzik, który dzwoni o szóstej. Zapomniałam go przestawić na ósmą.. Brak słów, na moją głupotę. Po prostu brak słów..

Wróciłam do pokoju i jeszcze raz sprawdziłam walizki. Powtórzyłam czynność jeszcze dwa razy. Tak dla pewności. Dzięki mojej nieuwadze zyskałam na czasie, więc chciałam jeszcze przed wyjazdem trochę ogarnąć w pokoju. Zaczęłam od miejsc, do których prawie nie zaglądam. Otworzyłam pierwszą szufladę, a pierwsze co wpadło mi w oczy to album ze zdjęciami. Z każdą stroną, coraz więcej płynęło łez z moich oczu. Widziałam zdjęcia rodziców ze ślubu, mojego brata jak był malutki, mamę jak była prawdopodobnie ze mną w ciąży i wiele innych. Mama umarła podczas porodu. Nigdy jej nie zdążyłam poznać, a całe moje życie wychowywał mnie tata. Podziwiam go za to, że musi się sam zajmować mną i Cedric'iem. Z rozmyślania odciągnął mnie brat, wchodząc do pokoju.

-Lotta, chodź na śniadaniee.. Heej, co się dzieje? Czemu płaczesz? Coś się stało?-gdy zobaczył mnie zapłakaną, od razu znikł mu jego piękny uśmiech z twarzy.

-Nic się nie stało. Oglądam album i tak jakoś się wzruszyłam..-powiedziałam ocierając łzy.

Przytulając mnie, powiedział:

-Tęsknie za mamą, ale nie można żyć przeszłością. Na pewno nie chciałaby, abyś płakała podczas jednego z ważniejszych dni w twoim życiu. Charlotte, jedziesz do Hogwart'u. Zaczynasz nowy rozdział w swoim życiu. Rozchmurz się.-widziałam, że jest rozdarty od środka. Uśmiechał się, lecz jego przeszklone oczy zdradziły go. Cedric zawsze stara się mnie pocieszyć w trudnych chwilach, nawet jeżeli sam jest w rozsypce. Cenię go za to.

-Czekam na dole.- dodał wychodząc.

Dopakowałam album i zeszłam na śniadanie. Zjadłam kanapki z dżemem, zrobionym przez tatę według przepisu babci. Wydaję mi się, że umiejętności kucharskie odziedziczył właśnie po niej. Dopiłam herbatę i zniosłam walizki do salonu. Spakowaliśmy cały bagaż do auta i wyruszyliśmy w stronę King's Cross. Stacji, do której przyjeżdża Express Hogwart'u. Po godzinie byliśmy już na miejscu. Tata kazał nam się rozpędzić i wbiec w ceglaną ściane.

Co on miał w tej herbacie?! Zwariował..

Cedric posłusznie i bez żadnego zdziwienia, wykonał polecenie taty. Wbiegł w ścianę i zniknął.

Może to jednak mi dolali coś do herbaty..

-Charlotte. Twoja kolej.-powiedział tata, widząc, że stoję jak słup.

-Aale..-próbowałam coś powiedzieć, ale tata mi przerwał.

-Wytłumaczę ci po drugiej stronie. Bez zastanowienia, rozpędź się i będziesz już na peronie 9 i 3⁄4.-oznajmił tata śmiejąc się pod nosem.

Charlotte w krainie czarów..~Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz