-Nie.
- Weźmiemy to- powiedziała szybko Granger, wbijając swój wyjątkowo spiczasty łokieć w jego żebra.
- Nie zrobimy tego - mruknął, zginając się i walcząc ze świstem.
-Zignoruj go. - Granger uśmiechała się promiennie do portiera i podała mu kartę kredytową, podczas gdy jej szpilka wbijała się w jego stopę.
- Są inne hotele - powiedział, starając się nie kuśtykać, gdy gonił ją długim korytarzem. - Setki. To miasto jest ogromne. To nie jest jedyny hotel.
- Zamknij się, Malfoy - powiedziała chłodno, gdy dotarła do drzwi i włożyła klucz do hotelu. Zamek zapiszczał i zmienił kolor na zielony. Kiedy chwyciła za gałkę, dłoń Draco zacisnęła się na jej dłoni, jego serce waliło mocno w piersi.
- Granger... - powiedział słabym głosem, starając się znaleźć właściwe słowa. - Nie mogę dzielić z tobą łóżka.
Jej oczy niebezpiecznie się zwęziły.
-Nie będę wędrować po nieznanym mi mieście o pierwszej w nocy, aby znaleźć inny hotel. Jestem zmęczona. Miałam wyjątkowo długi dzień znosząc cię. Śpię tutaj. Jeśli chcesz iść znajdź inny hotel na własną rękę, bądź moim gościem. Teraz. Wynoś się. Droga wolna.
Krew huczała mu w uszach, kiedy pchnęła drzwi i weszła do środka, pstrykając przełącznik przy drzwiach i tym samym ruchem zrzucając buty.
Westchnęła z westchnieniem ulgi, która przeszła przez jego brzuch i wysłała falę ciepła na jego klatkę piersiową, gdy wszedł za nią do pokoju i pozwolił, by drzwi się za nim zamknęły.
Zdjęła gładki płaszcz przeciwdeszczowy, powiesiła go w szafie i rzuciła torbę na komodę.
Oczy Draco utkwiły w łóżku. Nie było to najmniejsze łóżko, ale wydawało się małe, kiedy jego umysł był wypełniony myślą, że będzie to Granger leżąca obok niego, wystarczająco blisko, by łatwo sięgnąć, a ona najwyraźniej nie miała żadnych zastrzeżeń do takiego układu.
Kołnierz jego koszuli był przemoczony i duszący. Sięgnął w górę, poluzował krawat i odpiął kilka górnych guzików.
Pozwolił swojemu spojrzeniu przenieść się z łóżka z powrotem do Granger.
Jej ręce przesuwały się po jej nodze i pod rąbkiem sukienki. Draco starał się nie dławić głośno.
Czy odpinała pończochę? Czy nosiła pończochy z pasem do pończoch? Nie był pewien, czy miał na tyle męstwa, by wiedzieć o niej ten szczególny szczegół.
Draco poczuł się tak, jakby był na skraju ataku serca, gdy jego wzrok podążał za jej bladymi dłońmi, gdy ślizgały się po wewnętrznej stronie jej uda.
Merlinie...
Morgano...
Salazarze...
Jej ręce wysunęły się spod rąbka sukienki. W prawej dłoni trzymała różdżkę.
Wyprostowała się i szybkim ruchem zmniejszyła krzesło, biurko i minilodówkę. Lewitowała je do ręki, a następnie starannie ułożyła wzdłuż górnej części komody.
Ponownie machnęła różdżką i powiększyła pokój o dodatkowe dziesięć stóp, a następnie zaczęła wyczarowywać drugie łóżko wraz z kołdrą i kilkoma poduszkami.
Obróciła się na pięcie i zmierzyła go zjadliwym spojrzeniem, po czym dodała ogromną zasłonę prywatności.
CZYTASZ
Antologia | One Shots
FanfictionTytuł oryginału : Antology Autor oryginału : SenLinYu Parring : Dramione Ilość rozdziałów : 16 #20 w dramione - 17.02.2021