Właśnie ustaliłam że Amelia będzie ratować Syriusza.
-ty naprawdę jesteś w ciąży? - zapytała
-nie wiem.. Trzeba by było test wykonać
-no to na co jeszcze czekasz? Hmm?
-oj daj spokój. Później. A teraz lecimy go ratować.
-nie. Najpierw mi tutaj Test zrobisz. Trzymaj - dała mi do ręki Test
-skąd? Skąd go masz?
-aa Kiedyś już kupiłam a teraz idź go zrób
Zrobiłam Test. Po kilku minutach wyskoczył wynik.
-i jak? - zapytała
-pozytywny..
-o boże! Super!
-no nie wiem.. Chyba za szybko...
Amelia wzięła do ręki zmieniacz i zakręciła nim.
Nim się obejrzałam byłyśmy w Departamencie Tajemnic.-i co teraz? -zapytałam
-mi się pytasz?
-tak.. Ty go ratujesz.. Nie ja.
-okej okej.. Ale.. To oni już są pod łukiem..- dodała
-już? Na pewno? Jesteś pewna??
- Tak, tak. Jestem pewna. Nie ma czasu, Chodź! - krzyknęła i podbiegłyśmy do drzwi, które na szczęście jeszcze tam były.
Pov Amelia
Przebiegłyśmy przez drzwi i spadłyśmy na dół.
-Levicorpus! - uratowałam nas przed upadkiem
-Kim wy jesteście? - zapytał Harry
-Teraz to nie istotne. Uważaj! - krzyknęłam do chłopaka
-Amelia, to nie ma teraz sensu i tak musimy czekać na zakon - powiedziała do mnie przyjaciółka
-Czyli czekamy....
-Czyli czekamy. - odpowiedziała
Zaczęła się walka. Minęło może 15 minut i deportował się Zakon. Czekałyśmy jeszcze chwilę. Nimfadora zabrała Ginny i Lunę.
-Odwal się od mojego syna chrzestnego! - krzyknął Syriusz do Lucjusza po czym przywalił mu pięścią w twarz. Przepowiednia się rozbiła. Zobaczyłam Bellatrix i niczego nie świadomego Syriusza.
-Idź. - powiedziała do mnie Klaudia. Zobaczyłam zielone światło powoli wychodzące z różdżki Belli.
-Expeliarmus! - krzyknęłam, a różdżka czarownicy trafiła do mnie
-Drentwota! - krzyknęła moja przyjaciółka, a zaklęcie trafiło w Bellatrix. Zakon zabrał Śmierciożerców, a do mnie przyszedł Harry.
-Uratowałaś Syriusza, dziękuję. - powiedział i mnie przytulił
-Nie ma za co.
-Amelia, czas się kończy! - krzyknęła przyjaciółka
-Już idę! Pa Harry.
-ale dokąd wy idziecie? - zapytał
Nikt mu nie odpowiedział bo właśnie zniknęłyśmy.
Pov. Klaudia
Znów byłyśmy na korytarzu Hogwartu. Poszłyśmy do gabinetu McGonagall.
-dzień dobry.. - zaczęłam
-witajcie. Co was do mnie sprowadza? - zapytała
-mam pytanie.. Czy wszyscy wrócili? Bo my wszystkich uratowałyśmy.. Ale czy oni tutaj są? - zapytała Amelia
-tak są.. Gdzieś na pewno.. Ach.. Zapomniałam... Wszyscy którzy tutaj są bo ich uratowałyście tak po prostu się tu pojawili. To nie jest tak jak z normalnymi zmieniaczami czasu. Wszystkie wspomnienia z wami u niektórych osób znikły. Więc jeżeli coś było dla was cenne to przepraszam ale kilka osób może was nie znać. A i jeszcze możecie pozostać w świecie Magii. Od teraz jesteście czarodziejkami Półkrwi. To chyba na tyle.. Macie jakieś pytania?
Stałam jak wryta. Spojrzałam na Amelię. Obie się popłakałyśmy. Mam rozumieć że draco mnie nie pamięta? Albo Fred nie pamięta Amelii? A co z jego dzieckiem. Jego i moim? Wszystko na marne?
Wyszłam z gabinetu. Amelia również. Nie wiedziałam co robić.
-i co Teraz? - zapytała
-nie wiem.. Szukamy ich.. Nie ma innego wyjścia..
_______________
Hejj
Jak się podoba??
I co Teraz?
Do następnego.
Paaa
✨✨✨✨
![](https://img.wattpad.com/cover/254513526-288-k286495.jpg)
CZYTASZ
Co by się stało gdyby... °Hogwart°✅ (Korekta)
Fanficta opowieść będzie całkiem inna niż wszystkie. wydarzenia nie będą zgodne z prawdziwą wersją Książek i Filmów "Harry Potter" będzie ona wymyślona przezemnie. ps. pomysł na książkę biorę od snu mojej psiapsi,( opowiadała mi o nim,) która piszę książk...