Zodiaki #1

118 15 8
                                    

Hejka! Witajcie, kochani shinobi!
Dawno mnie tu nie było :3
Gomen nasai 😅 (przepraszam)

Co powiecie na dodanie do tej książki zodiaków, miesięcy itp. Zobaczymy czy się przyjmie? Zapraszam gorąco! ♡😁.

**✿❀ ❀✿**
Kogo spotkasz pierwszego i w jakich okolicznościach? (sorry, że nie po kolei 😅)

Baran: April - od dawna byłyście w jednej klasie, jednak znałaś ją tylko z widzenia. Sprawy się nieco zmieniły, gdy podczas powrotu ze szkoły, zauważyłaś jak walczy w ciemnej uliczce z tymi (za przeproszeniem) idiotami z Fioletowych Smoków.

Byk: Casey Jones - podczas szkolnej przerwy wjechał w ciebie, a raczej staranował, sprawiając, iż wszystkie podręczniki (jak i ty) znalazły się na twardej szkolnej posadzce.

Bliźnięta: Mistrz Splinter - podczas szkolnych wagarów postanowiłaś schować się w kanałach. Chcąc nie chcąc tylko tam miałaś pewność, że nikt cię nie znajdzie. Tobie natomiast się poszczęściło, gdyż po dłuższej chwili marszu znalazłaś starą, nieużytkowaną już stację metra. Pożerała cię ciekawość, dlatego wdarłaś się do środka robiąc miliony zdjęć. Jakież było twoje zdziwienie, gdy w ułamku sekundy twój telefon został ci odebrany przez GIGANTYCZNEGO ZMUTOWANEGO SZCZURA!

Rak, Ryby: Michaelangelo - pracowałaś dorywczo w pizzeri jako dostawca. A wszystko przez twoje słabe oceny... Zaczęło się od kiepskich stopni z fizyki kończąc na chemii... Ehh... Szkoła... Nigdy jej nie lubiłaś i to jak się zdaje z wzajemnością... Twoi rodzice postanowili zatem znaleźć ci tymczasową pracę, by nauczyć cię dyscypliny. Wracając. Podczas jednej z dostaw pięciu ogromnych pizz z niemal wszystkimi możliwymi dodatkami, zaatakowali cię te psychole, potocznie nazywane Fioletowymi Smokami. Starałaś się uciec, ile sił w nogach, zostawiając za sobą swój cenny skuter przeznaczony do dostaw. Cóż... Przynajmniej kartony z pizzą dalej spoczywały w twoich dłoniach, przesłaniając jednak obraz. Gdy banda idiotów powoli cię doganiała, a ty modliłaś się o przeżycie, znikąd wyskoczył... Właśnie... Nie miałaś pojęcia, co to było. Wyglądem przypominało zmutowanego, humanoidalnopodobnego żółwia z pomarańczową bandaną i... Eeee... Nunchaku w dłoniach? Koniec końców ocalił ci życie i okazał się odbiorcą pięciu sztuk, nieco zimnej już pizzy.

Panna: Karai - włóczyłaś się bez celu po mieście. Nudziło ci się niemiłosiernie, jednak zmieniło się to, gdy zauważyłaś walczącą dziewczynę z jakimiś robotami z gadającymi mózgami w środku. Wszystko wyglądało jak scena z komiksu, a ty nie mogłaś się powstrzymać przed dołączeniem do "zabawny". Podnosząc jakąś leżącą nieopodal starą belkę i uzbrojona w tarczę z pokrywy od śmietnika wkroczyłaś do akcji, zyskując tym samym nową znajomą.

Koziorożec, Wodnik: Donnie - był niezwykle słoneczny dzień. Doskonały, by nieco poeksperymentować na świeżym powietrzu. Twoi rodzice nienawidzili "niebezpiecznych doświadczeń", które robiłaś w domu, zatem od pewnego czasu zabronili ci jakąkolwiek chemiczno-fizyczną działalność. A wszystko przez to, że przypadkiem bomba dymna, którą przygotowałaś na podstawie tutorialu na You Tube'ie okazała się kompletną porażką, niszczącą ukochane firanki mamy. Postanowiłaś zatem w tajemnicy udać się do przybrzeżnej kryjówki, o której nawet najbardziej wtajemniczeni nue mieli pojęcia. Mieszając różne substancje, przestraszył cię dźwięk głośnego "klaksonu" statku (wybaczcie, zapomniałam jak to się nazywa XD), sprawiając iż przewróciłaś chemikalia leżące obok, które niebezpiecznie zmieszały się z zawartością wcześniejszego "eliksiru". Byłaś pewna, że połączenie tych związków chemicznych doprowadzi do ogromnego wybuchu, dlatego postanowiłaś czemu prędzej ewakuować się z tego miejsca. Byłaś pewna że nie zdążysz. Ba! Nigdy w życiu nie udałoby ci się uciec przed taką eksplozją! Krzyczałaś o pomoc, lecz wiedziałaś, że nadaremne. Nikt nie miał pojęcia o tym miejscu. Było opuszczone i zazwyczaj nie przebywała tu ani jedna żywa dusza.
To był twój koniec. Stałaś na krawędzi życia, gotowa na pewną śmierć.

TMNT 2012Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz