Rozdział 9

817 35 0
                                    

Jest godzina 18:20, a ja właśnie wylądowałam w Londynie. Wreszcie w domu.
Odkąd wyjechałam z Irlandii nie czuję się tam jak u siebie. Teraz tu jest moje miejsce.
Wysiadłam z samolotu i od razu skierowałam się do wyjścia.
Zauważyłam samochód Nialla. Ciekawe ile czekał.
- Hej.- powiedziałam
- Nareszcie. Wsiadaj.- odparł
Załadowałam się do samochodu.
- No, opowiadaj co tam u rodziców.- powiedział
- Podobno często się kłócą.- westchnęłam
- O to że zwiałaś?- zapytał z lekkim rozbawieniem
- Może. Jakby tego było mało, widziałam ojca z jakąś kobietą.- powiedziałam
Niall nic na to nie odpowiedział. W sumie, mi też odebrało mowę jak usłyszałam słowa tej kobiety.
Od tej pory jechaliśmy w ciszy. Jestem ciekawa, czy on na serio chce zostawić mamę i dziewczyny i wyjechać z tą rudą babką. Mam nadzieję, że tak się nie stanie. Nie chodzi tu o mnie, bo ja mam gdzieś czy będzie mieszkał w Irlandii czy gdzieś indziej. Liczą się moje siostry i mama, bo one będą cierpieć.
Nawet nie zauważyłam, że dojechaliśmy.
- Wreszcie jestem w domu!- krzyknęłam
Weszliśmy do domu.
- Jade! Gdzie byłaś?- zapytała mnie Haylee
- Spokojnie. Pojechałam na chwilę do rodziców i na cmentarz.- wyjaśniłam
- Na cmentarz?- Hay spojrzała na mnie dziwnie.
Westchnęłam. Usiadłyśmy z resztą dziewczyn w salonie. W sumie, mogłam im opowiedzieć historię Danny'ego. Teraz mnie to już tak nie boli, jak jeszcze rok temu. Pogodziłam się.
- Pojechałam na cmentarz, do mojego chłopaka.- zaczęłam- Daniel zmarł cztery lata temu na białaczkę.
Opowiedziałam im całą tą historię. Po moich policzkach popłynęło kilka nic nieznacznych łez. Widziałam po dziewczynach, że im przykro.
- Jesteś bardzo dzielna, Jade. Nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu.-  Haylee otarła łzy
- Szlag by cię trafił.- odezwała się Perrie
- Teraz już się z tym pogodziłam, chociaż miałam taki okres, że wolałam umrzeć i być z nim.
Powiedziałam im o tym co było dalej. Musiałam się wyzbyć tych złych wspomnień. O sytuacji z Jaydenem wie nie wiele osób. Tylko moja rodzina i  jego rodzina.
- Przykro mi bardzo.- Haylee Perrie i Danielle naraz mnie przytuliły
- Najlepszą rzeczą jest to, że teraz siedzi w więzieniu.- odpowiedziałam
Po tych wspominkach poszłam do siebie do pokoju wcześniej witając się z chłopakami, bo ja jak to ja. Zapominam o różnych rzeczach. Taka już moja natura. W każdym razie, jutro jest niedziela a ja mam zamiar się lenić. Muszę skorzystać z ostatnich chwil przed powrotem do szkoły. Nie poznałam jeszcze wszystkich nauczycieli, tylko wychowawczynię, która jest bardzo miła jak na mój gust.

Fugitive - Louis Tomlinson FanFictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz