Rozdział 4

1.1K 43 1
                                    

Następnego dnia obudziłam się na szczęście w swoim pokoju. Zupełnie nie pamiętam jak wróciłam i dosłownie wszystko mnie boli. Z trudem wstałam z łóżka i udałam się do łazienki. Na szczęście miałam na sobie sukienkę z wczoraj. Moja twarz wyglądała okropnie. Zmyłam resztki wczorajszego makijażu i nałożyłam nowy. Przebrałam się w luźniejsze ciuchy . Zgarnęłam jeszcze z szafki nocnej telefon i zeszłam na dół. W kuchni siedziała prawie cała nasza brygada.
- Dobry. - przywitałam się
Usiadłam przy stole obok Louisa i od razu położyłam głowę na blacie.
- Nieźle wczoraj zaszalałaś. - powiedział Niall
Spojrzałam na niego morderczym wzrokiem.
- Tyle to ja akurat wiem. Lepiej daj mi coś na łeb.- odparłam
Po chwili stała przede mną szklanka wody i aspiryna.Połknęłam szybko tabletkę i popiłam wodą.
Wróciłam do poprzedniej pozycji z głową na blacie stołu.
- Twoja mama dzwoniła.- słysząc te słowa myślałam, że się zajebię po prostu.
- Że jak, kurwa?!- krzyknęłam podnosząc się
- Martwiła się.- blondyn spojrzał na mnie
- Co ci mówiła ? - zapytałam jęcząc
Teraz żałuję, że napisałam gdzie jestem. Moi rodzice na pewno tu przyjadą i każą wrócić do domu. W ich idealnym domu, nie ma miejsca na takie zachowania, ale ja mam to gdzieś. Nie chcę być bogatą córeczką rodziców, która ma wszystko na zawołanie. Jestem u Nialla tylko dlatego, żeby mieć chociaż dach nad głową. Niedługo zacznę szukać pracy i będę płacić za siebie.
- Była szczęśliwa, że chociaż byłaś na tyle rozsądna, żeby przyjechać do mnie a nie kręcić się po hotelach czy ulicach. Powiedziała, że możesz zostać w Londynie, ale pod jednym warunkiem.- odpowiedział
Nawet nie zauważyliśmy kiedy reszta domowników ulotniła się z kuchni.
Domyślałam się, jaki warunek mogła postawić moja matka, jednak chciałam się upewnić.
- Jakim?- westchnęłam
- Masz skończyć szkołę.- powiedział
No chyba ją pojebało. Nie będę chodziła do szkoły, ani nie wrócę do domu.
- Nie.- powiedziałam krótko
- Załatwię ci szkołę do której chodzi Hay, będziecie razem w klasie.- próbował mnie przekonać
Yh, on najwyraźniej też chce żebym była "wykształcona". W każdym razie, chodzenie do szkoły z Haylee mogło być nawet ok.
- Dobra. - jęknęłam
Spojrzałam na Nialla. Chyba był zadowolony, że udało mu się wybrnąć z tej sytuacji.
Sama nie wierzyłam, w to co robię. Mam nadzieję, że ta szkoła będzie ok. W sumie, tylko jeden rok. Potem znajdę pracę. Nie, nie będę studiować. Ewentualnie wezmę udział w jakichś kursach dla makijażystek. Tak, to tym chcę się zajmować.
- Macie jakieś plany na dzisiaj? - zapytałam
- Za dwie godziny wychodzimy na wywiad.- odpowiedział
- Tak więc ja pogadam z Haylee o tej szkole. - uśmiechnęłam się lekko
Wstałam ze stołka i udałam się na górę do sypialni dziewczyny. Jak przypuszczałam leżała na łożku z laptopem na kolanach.
- Cześć. - powiedziałam
- Hej. - uśmiechnęła się na mój widok.
- Nienawidzę mojej matki. Dzwoniła do Nialla i powiedziała, że mam skończyć szkołę.- usiadłam obok niej na łóżku
- Będziesz chodzić ze mną. -odpowiedziała blondynka
- Opowiedz mi coś o swojej szkole. - poprosiłam.
- Blackwood jest jednym z lepszych college'ów w Londynie. Nauczyciele są  w porządku, zawsze wszystkim pomagają. Jedynym minusem są mundurki.- zaczęła swoje wywody Haylee
Wzdrygnęłam się na samą myśl o mundurkach. Hay wyjęła z szafy wieszak na którym wisiała biała koszula z kołnierzem na krótki rękaw, szary sweter, bordowa marynarka z logo szkoły, bordowy krawat ze złotymi paskami, szara spódnica.
Boże, jak ja w tym będę wyglądać.
- Do tego jeszcze rajstopy lub podkolanówki.- powiedziała
Co chwila bardziej żałuję tego,że się zgodziłam. Do końca wakacji zostały dwa tygodnie. Ostatnie dwa tygodnie wolności.

Rozdział miał być wczoraj, ale niestety nie zdążyłam. Jeżeli ci się podoba, zostaw komentarz :)         

Fugitive - Louis Tomlinson FanFictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz