-9-

1.6K 65 30
                                    

- Hej dziewczęta. - usłyszałam czyjś głos ale nie mogłam rozpoznać czyj bo byłam zbyt zaspana.

Tak właściwie to ten "tajemniczy" głos mnie obudził.

- Ała. - jęknęłam bo poczułam jak ktoś na mnie wskakuje.

Otworzyłam oczy i jak się okazało był to nikt inny jak Lou.

- Tylko się odwdzięczam. - powiedział Louis i przytulił się do mnie.

- Boże widzisz a nie grzmisz... - powiedziałam najciszej jak umiałam i zaczęłam bawić się włosami chłopaka.

Dziwne że dziewczyny się jeszcze nie obudziły. Chociaż w sumie dla mnie to nawet lepiej bo zaraz prawdopodobnie wymyślałyby teorie co ich brat tu robi.

- Jak się spało? - podniósł głowę i spojrzał mi w oczy.

Ma bardzo ładne oczy... Znaczy nie!

- Bardzo dobrze tylko pobudka nie była jakaś zadowalająca. - zaśmiałam się i ponownie zamknęłam oczy.

- Idziemy do mojego pokoju? - wstał i patrzył na mnie wyczekująco.

- A jak dziewczyny wstaną? - usiadłam i spojrzałam na Millie i Issie które spały w najlepsze.

- Myślę że nie prędko się obudzą a jeśli nawet to trudno. - podszedł do drzwi.

Wstałam i podążyłam za chłopakiem do jego pokoju uprzednio upewniając się że dziewczyny nadal śpią.

Po przekroczeniu progu drzwi do jaskini Lou ujrzałam pościelone łóżko co bardzo mnie zdziwiło bo komu by się chciało ścielić łóżko tak wcześnie?

- Co będziemy robić? - zapytałam i położyłam się na miękkim materacu łóżka.

- Nie wiem. - usiadł na krańcu łóżka i popatrzył na mnie. - A masz jakiś pomysł?

- Nie. - pokręciłam głową. - Ale możemy na przykład poleżeć i pogadać o życiu.

Chłopak zaśmiał się i położył obok mnie wpatrując się w biały sufit

- Mama mi opowiadała że jak byłam mała to w wakacje u dziadków zbierałam do wiaderka małe żabki i nadałam im różne dziwne imiona. - uśmiechnęłam się sama do siebie. - Później poprosiłam rodziców o zabranie tych żabek do domu ale nie zgodzili się i powiedzieli że to nie są zwierzątka które można trzymać w domu i że jeśli chcę to mogę dostać dwie oswojone żabki. Zgodziłam się i poprosiłam też o duże terrarium dla żabek które o dziwo mi kupili i trzymałam je sobie na komodzie.

- Wiedziałaś jak się nimi zajmować? Nie bałaś się? - odwrócił się w moją stronę widocznie zainteresowany moją historią.

- Kolega mojego taty pracował w jakimś sklepie z gadami i płazami i u niego kupiliśmy terrarium i dwie żabki. Dał nam specjalne jedzenie i różne roślinki dla żabek. Wyjaśniał jak się z nimi obchodzić i jak o nie dbać. Mówił też że zwierzęta to nie zabawki i tak dalej i że muszę być bardzo odpowiedzialną opiekunką i nie nią bałam się. - odpowiedziałam Louisowi.

- Dostałam te żaby jak miałam może z pięć albo sześć lat. Żyły ze mną około czterech i nazywały się Ben i Holly bo kiedyś miałam niezłą obsesję na punkcie tej bajki. Odrazu zaznaczam że wtedy razem z Conner'em ustaliliśmy że żabki są wspólne i razem się nimi zajmujemy. - powiedziałam dumnie i spojrzałam na chłopaka który był bardzo zafascynowany.

- Wow. Ja miałem tylko chomika. - zaśmiał się.

- Chomiki są super. - usiadłam po turecku przypominając sobie kolejną historie. - Kiedyś w wieku chyba dziewięciu lat miałam koleżankę która opowiada że ma chomika. Poprosiłam mame żebyśmy do niej poszły bo bardzo chciałam zobaczyć jakie są chomiki. Bardzo mi się spodobał i stwierdziłam że chcę kolejne zwierzątko bo Conner po kilku miesiącach zabrał moje żaby do swojego pokoju. Na początku rodzice nie chcieli się zgodzić bo bali się że nie będę się nim zajmować ale po wielu namowach zgodzili się pojechać i kupić mi zwierzątko. - machałam rękoma jak jakaś głupia.

Just Friends? || Louis Partridge Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz