Początek

375 14 1
                                    

–Kończą nam się naboje!–krzyczałam do Abrahama-Odwrót!

Pociągnęłam  przyjaciela za koszulę. Biegliśmy. Wybuch. Krzyk. Smrut spalonej skóry. Cisza. Ból. Ostatnie tchnienie wiernego mi druha.

Ludzie o zimnej skórze. Ludzie o innych oczach. Inni ludzie.

Powłoka snu. Rozdzieranie skóry. Krew. Piekielny ból. Mój ciężki oddech. Ból.

Otwieranie oczu. Inni ludzie nade mną.

–Nie krzycz-odparł złoto-włosy, jak mógł być tak spokojny

–Pewno-odparłam praktycznie na jawie.–Nie będę.–Spojrzawszy w górę ujrzałam piękną kobietę, inną.

–Carlise, ona krwawi!–przestraszyła się.

–Esme, zabierz Jasper'a, jad wszystko naprawi, odnowi.–Czy ja umieram? Jaki jad? Tak szybko skończę mój jakże krótki żywot? Kim będę po śmierci? Mój przyjaciel oddał swoje życie.
***** ***
Witam,
jak podoba się wprowadzenie? Będę w niebo wzietą ateistką jeśli zostawcie głosy i komentarze, co jest dla mnie motywacją!

-Twoja Stara<33

Niby CullenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz