Rozdział 7

0 0 0
                                    

- Cześć dziewczyny o czym tak plotkujecie z rana ? - witając zapytała Amelia patrząc na chichoczące koleżanki .
- Śmiejemy się z Aśki i jej nowego wielbiciela . Gabriel podobno zapytał czy zostanie jego walentynką . - odpowiedziała Martyna
- Jeszcze trochę go po zwodze , nie muszę przecież dawać mu odrazu odpowiedzi . - odpowiedziała Asia .
- Nie męcz chłopaka i dawajcie na lekcje . - powiedziała Amelia a w tle było słychać rozchodzących się przez szkolny korytarz dźwięk dzwonka informujący o końcu przerwy .
Aśka ruszyła pierwsza ku szkolnej sali w której rozpoczyna się lekcja , za nią ruszyła Amelia , a Martyna jak taka mała sierotka za nimi .
Nagle Martyna pociągnęła za bluzkę Amelię .
- Masz chwile ? Pani jeszcze nie przyszła a chciałam o coś zapytać - zaczepiła Martyna .
- Dawaj , byle szybko nie chciała bym się spóźnić . - powiedziała Amelia zatrzymując się na środku korytarza .
- Dobrze znasz się z tym Aleksandrem?
- Więc to jest takie ważne ? Nie najgorzej , można powiedzieć ze się przyjaźnimy .
- Słuchaj myślisz że jest mną zainteresowany ? Wczoraj jego siostra Karina pytała o jakaś lekcje tańca mojej siostry ale czuje ze to blef z jej strony tylko po to żeby zdobyć bezpośredni numer do mnie i dać jemu .
- Snujesz jakiś podstęp ? - Amelia popatrzyła na koleżankę próbując coś wyczytać z jej twarzy .
- Nie... ja... tak tylko zapytałam .
- Słuchaj jeśli faktycznie tak jest napewno niebawem się o tym dowiesz bo jeśli chłopakowi zależy to się odezwie . A teraz idziemy do sali .

Godzina 17.00 . Alex trzymał telefon kurczowo w ręku i zastanawiał się jak zagadać . Chodził po całym domu a zdenerwowanie mieszało się z euforią . Cieszył się . Zdobył do niej kontakt i najgorszy był ten pierwszy krok . Nie chciał zrobić z siebie kretyna , chciał mimo wszystko w swojej pierwszej tekstowej wiadomości wypaść dobrze .
Była już 17.45 a on miotał się coraz dłużej . Nie miał doświadczeń z dziewczynami takich jak jego starszy brat . Brakowało mu śmiałości zarówno w świecie realnym jak i tym wirtualnym .
Nagle z dołu przyszedł Mirek .
- Coś zgubiłeś ? - zapytał brata
- Przyszedłem bo mam ochotę na jabłko - odpowiedział bez większego zaangażowania .
- A Ok . Słuchaj mogę Cię o coś spytać ?
- Pewnie . Pytaj .
- Przyjmijmy czysto hipotetycznie ze podoba Ci się jakaś laska , ale tak wiesz mega że aż Cię zatyka i boisz się zagadać tak w cztery oczy . Co robisz żeby ja zdobyć ? - zadał pytanie i obserwując reakcje brata czekał na jego odpowiedz .
- Hmm... pomyślmy... Gdy faktycznie tak było najpierw zdobył bym jej numer  a później napisał bym do niej z jakaś głupota . Oczywiście wcześniej zrobił bym wywiad środowiskowy , wiesz przyjrzał bym się z kim się zadaje a jeśli był by w tej grupie ktoś kogo sam znam zaczął bym wypytywać żeby znaleść jakiś szczegół który pozwolił by mi choć trochę się do niej zbliżyć  . Zapytał bym np. o zainteresowania . Dziewczyny w tym wieku to przeważnie tylko ciuchy i makijaż , zdarza się czasem jakiś sport i od tego zaczynam gadkę . Chyba ze faktycznie spodobała by się tak ze nie wiedział bym co napisać wtedy puścił bym strzałkę.
- Co byś zrobił ?
- Puścił strzałkę . Co ty z księżyca się urwałeś ?
- A co to ta strzałka ? - popatrzył na Mirka wzrokiem który szukał odpowiedzi .
- Sygnał , to jest strzałka . Puszczasz jeden sygnał a potem czekasz na odpowiedz i albo ten ktoś tez puszcza ci strzałkę albo dzwoni . No i wtedy zagadujesz ze pomyliłeś numery , albo ze ziomeczek robił sobie jaja z twojego telefonu a potem jakoś to idzie . Taki klasyczny podryw na nieznajomego ciamajde . - poklepał go po ramieniu i wyszedł do swojego pokoju nie czekając na reakcje brata .
No tak wszystko wydawało się tak jasne i klarowne gdy Miras o tym mówi . Jemu zawsze wszystko przychodziło z taką łatwością .
W tym co powiedział mu brat był jakiś sensu . Mógł puścić "strzałkę" i rżnąć głupa ze nie może powiedzieć od kogo ma numer choć to wydawało się oczywiste ale nie chciał wsypać siostry . Z drugiej jednak strony paraliżował go strach przed tym że gdy już puści sygnał ona oddzwoni a wtedy on nie odbierze bo wstyd i strach przed rozmowa wezmą górę , nie wiedział by o czym ma z nią rozmawiać . Zastanawiał się jeszcze chwile wykluczając wszystkie za i przeciw po czym sięgną za telefon .
- Dobra . Nie jesteś niedorajda . Dasz radę - powiedział sobie w myślach po czym sięgnął po telefon i wybrał do niej numer .
Jeden sygnał . Zrobił to . Położył po chwili telefon na stole i czekał co wydarzy się dalej . Był oblany potem jakby przed chwilą zadecydował który kabelek w bombie ma przeciąć , a ten jeden sygnał decydował o wszystkim .
Minęło zaledwie półtorej minuty i dostał sygnał zwrotny . Nie wierzył . To była ona . To ona puściła mu krótki sygnał w odpowiedzi na jego . I co dalej ? Postanowił odpowiedzieć raz jeszcze . Ponownie dostał odpowiedz jeszcze szybsza od poprzedniej . Sytuacja trwała jeszcze dobrych 30 min. , nadal nie zdecydował się napisać do niej i szczerzył się jak głupi do wyświetlacza telefonu . Pewnie trwało by to jeszcze drugie tyle gdyby nie fakt ze zamiast kolejnego sygnału otrzymał wiadomość SMS . To go lekko zmieszało . Przez chwile wahał się ja otworzyć bo obawiał się zawartości tego co może przeczytać :
M: Hej . Tak puszczamy sobie sygnałki a może byś się przedstawił kim jesteś ?
Tak brzmiała pierwsza wiadomość od niej czytał ja jeszcze kilka razy jął y od tych słów zależało jego dalsze egzystowanie .
- Co jej napisać ? Jak skonstruować wiadomość żeby to dobrze wypadło ? - myśli kłębiły się w jego głowie . Po chwili wziął się w garść i zaczął tworzyć wiadomość zwrotną . Nie spodziewał się że dziewczyna napisze pierwsza . Rodzice zawsze uczyli go że pierwszy krok należy do faceta .
A: Hej . Poznaliśmy się u mnie na sylwestrze . Nie wiem czy pamiętasz . Tańczyliśmy razem . - wcisnął wyślij , a po kilku sekundach przyszedł raport ze wiadomość została dostarczona . SMS zwrotny dostał po zaledwie 2 min.
M: Oczywiście . Aleksander o ile się nie mylę . Skąd masz mój numer ?
A: Od znajomej . Nie ważne od której , nie chciała żebym mówił . Widziałem Cię wczoraj w kościele , ładnie wyglądałaś :)
M: To miłe . Dziękuje :) :*
Gdy zobaczył w wiadomości  buźkę z buziakiem odleciał na chwile wyobrażając sobie jakby to było naprawdę , gdy teraz tu była obok niego .
Pisali tak kilka dobrych godzin , a ich tematy zbiegły się na rzeczy typowo przyziemne . Zainteresowania , szkoła , co lubią jeść a czego nie . Z każda wiadomością Alex czuł się swobodniej . Czuł jakąś więź z tą dziewczyna co pozwalało mu się otwierać z niebywałą łatwością .
Wybiła 23 .00
M: Dobra fajnie się gada ale muszę uciekać spać .
A: Ok rozumiem . Słuchaj a może mógłbym cię odprowadzić jutro do szkoły ?
M: Może byś mógł ale nie jutro bo rano jestem umówiona z dziewczynami . A czwartek by Ci odpowiadał ?
A: Jasne że tak :) . Wiec nie będę zawracał dłużej głowy . Kładź się i życzę kolorowych snów :)
M: Pa książę :) . Spij dobrze :*:*:*
A: Skoro ja jestem twoim księciem to ty jesteś moja księżniczką :) Dobranoc :*
Pożegnali się , a on jeszcze pół nocy wracał i analizował całą ich rozmowę . Początkowo była trochę niezdarna żeby później móc się rozkręcić . Na koniec nazwała go księciem . Ahh... jakie to było miłe , nikt tak wcześniej na niego nie mówił .
- Będę twoim księciem na białym koniu - myślał sobie i ok. Godziny 3 udało mu się zasnąć .

- Dobra dosyć tego pisania . - napomknęła znudzona Aśka - siedzisz już ze 4h w tym telefonie . Gość nie może myśleć że się w nim kochasz . Jak Cię uczyłam ? Nie możesz przed żadnym chłopakiem całkowicie się otwierać bo inaczej to wykorzysta . Nie na początku znajomosci .
- On jest taki miły . - rzuciła Martyna - można z nim o wszystkim porozmawiać .
- Uwierzyłaś ze numer ma od znajomej ? Przecież on ma tylko dwie "znajome" które Cię znają .
- Aż tak naiwna nie jestem . Jak mam się z nim pożegnać ?
- Napisz mu : Dobranoc Książę ! Napewno się zajara i nazwie swoją księżniczka .- podpowiadając to przyjaciółce Aśka nie myślała że ona skorzysta z tej rady .
- Pyta czy może mnie jutro odprowadzić do szkoły . Co mam mu odpisać ?
- Napisz że jutro odprowadzam Cię ja i nie ma takiej opcji . Możesz tez napisać że robi to Artur , napewno książę się ucieszy . - Asia nie mogła opanować śmiechu gdy to powiedziała , a spojrzenie Martyny było bezcenne .
- Zabawne... - burknęła w stronę przyjaciółki gasząc światło i kładąc się po chwili na łóżko odwracając do niej plecami .

Przygoda z uczuciemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz