IV

34 1 79
                                    

Sobota 12:34

Minął miesiąc.
Po tygodniu od naszego pocałunku z Niallem zostaliśmy parą.

Dzisiaj wieczorem umówiliśmy się na randkę. Planowaliśmy iść najpierw do parku a następnie do kina na film romantyczny.

7 Godzin później

Spotkaliśmy się razem przed jego domem bo mówił że ma dla mnie niespodziankę.

- Cześć Kotku - Przywitał się
-Hej kochanie
Pocałował mnie delikatnie i zapytał:
- Chcesz zobaczyć tą niespodziankę?
- Oczywiście
I wyciągnął zza pleców kwiaty i bilet na koncert jego zespołu
- Załatwiłem ci miejsce VIP
- O mój boże Niall! Dziękuję ci za to. Ale się cieszę że w końcu będę mogła zobaczyć jak grasz!
- Nie ma za co
- Koncert jest w poniedziałek o 20.
-  już się nie mogę doczekać!
- A jeśli mogę zapytać, co to za kwiaty?
- To jest hibiskus, a co dokładnie oznaczają to sobie poczytaj - roześmiał się
- No dobrze

Wyjęłam telefon z kieszonki i wyszukałam co one oznaczają. Pisało tam że jest symbolem miłości i pożądania. byłam zaskoczona że dał coś co daje sobie wiele par ale jednak dał coś oryginalnego, bo mało kto pomyśli żeby dać swoje dziewczynie hibiskus. Było to wyjątkowe.

-Ojejku dziękuje, ale jesteś uroczy, nie musisz się tak kosztować tylko po to żeby sprawić mi przyjemność
- Ale ja lubię kiedy jesteś szczęśliwa, lubię patrzeć na twój uśmiech
- Przestań być taki słodki bo mi się serce roztopi.
- Hahaha, no dobrze - roześmiał się
- To co, idziemy na spacer do parku? - Zapytałam
- Oczywiście, chodź.

Doszliśmy do parku, był luty więc o 18 już się robiło ciemno ale było przyjemnie i nawet ciepło. Usiedliśmy na ławce, po jakichś 10 minutach podszedł do nas Luke.

- Co ty tu baranie robisz? - powiedział Niall
- Chciałem pogadać z Rose.
- Miałeś szanse pogadać ze mną kiedyś ale ty mnie odrzuciłeś i złamałeś serce...
- No proszę cię
- Odwal się ode mnie
- Błagam cię tylko na chwilkę.
- Boże... Dobra chodź na bok

Odeszliśmy parę metrów od ławki na której siedzieliśmy i kontynuowaliśmy dalszą rozmowę.

- Rose proszę cię, wybacz mi przemyślałem wszystko.
- Nie ma mowy Luke, mam już chłopaka. A poza tym złamałeś mi serce wtedy. nie chce już do ciebie wracać i tak.
- Rose proszę, Błagam cię
- Nie Luke, mówiłam ci już, mam chłopaka.

Spuścił ze mnie wzrok i podszedł do Nialla który siedział na ławce i uderzył go mocno w twarz, tak że aż poleciała mu krew z nosa. Chciał szybko zareagować i oddać Luke'owi ale za szybko uciekł.

Podbiegłam do Krwawiącego Nialla i zapytałam

- Jejku, nic ci nie jest?
- Nie, w porządku
Wyjęłam chusteczkę i podałam ją mu.
- Dziękuje.
- Nie ma za co.
- Co on od ciebie chciał?
- Żebym do niego wróciła, ale mu odmówiłam oczywiście, tylko dla ciebie jest miejsce w moim sercu.
- Kocham cię
- Ja ciebie też

PONIEDZIAŁEK

Dzisiaj nadszedł ten dzień, dziś był koncert mojego chłopaka.

- Ciekawe czy będzie dużo ludzi - pomyślałam.

Ubrałam się i poszłam do szkoły, podniecona tym że dzisiaj po lekcjach będę mogła posłuchać jak Niall gra.

Doszłam do celu. Weszłam do środka i najpierw poszłam szukać swojego chłopaka. Ale zamiast tego natknęłam się na Luke'a co prawda nie widział mnie ale ja go idealnie. Było obok jego jakieś 5 innych mężczyzn. Byli ubrano na czarno, mieli czerwone maski i wyglądali trochę groźnie. Po chwili zorientowałam się że to jest gang motocyklistów ze wschodu miasta, tam się najczęściej zaszywali. Nazywali się The Bloods.

Fałszywa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz