Rozdział 6

331 32 3
                                    

Sasuke mógł skomentować jego wycieczkę po mieście z Naruto trzema słowami.

Długa i kręta. 

Ciemnowłosy dobrze wiedział, że ten drugi ma za dużo energii, ale on chyba aż jej za dużo. Nie wykazuje żadnych oznak zmęczenia, a co dopiero mówić o chęci odpoczynku. 
Jednak w końcu dotarli na ten ramen i Sasuke musiał przyznać, że był lepszy niż się spodziewał.

- Chodź trzeba cię w końcu zabrać do domu.- blondyn wymruczał mu swój adres po czym zasnął.

Na chodniku, przed barem z ramenem.

Sasuke wziął parę głębokich wdechów, żeby się uspokoić i jakoś zarzucił Naruto na swoje plecy. W duchu modlił się, żeby blondyn nie zaczął rzygać. Musiał przyznać, że nie był on zbyt lekki.

Dotarcie do domu Naruto zajęło mu dużo czasu, bo poruszał się jak ślimak, a potem wdrapywał się na trzecie piętro w bloku. Winda miała przyklejoną białą kartkę z napisem ,,Nieczynne". Wygrzebał klucz z kieszeni blondyna i wszedł do środka.

Mieszkanie było małe. Sasuke przyzwyczaił się do mieszkania w swoim wielkim domu, więc dwa pokoje i łazienka mogą wydawać się ciasne. Rzucił Naruto na łóżko i otarł pot, który miał na czole.

Zastanawiał się przez chwilę co ma teraz zrobić. Jeśli wyjdzie bez słowa to będzie musiał zostawić otwarte mieszkanie blondyna. Co byłoby trochę zbyt niebezpieczne. Oknem to on nie wyjdzie, bo jak skoczy to umrze. Kiedyś uciekał oknami, ale to od Suigetsu, a on mieszka na parterze. 

Z bólem serca postanowił spędzić noc na kanapie. 

Kiedy na niej usiadł to od razu w oczy Naruto rzuciły się zdjęcia. Wiele zdjęć. Głównie był na nich Naruto z wieloma ludźmi. 

Jeden gdy był dzieckiem i miał urodziny, a koło niego stali jego rodzice. 

Kolejny to nastoletni Naruto, który stoi koło jakiegoś białowłosego starszego mężczyzny. 

Było wiele zdjęć z Gaarą, gdy robili codzienne rzeczy.

Sasuke nigdy nie był typem, który uwieczniał chwilę na zdjęciach. Kiedy jego matka jeszcze żyła to właśnie ona latała z aparatem, ale teraz to Obito robi często za fotografa. 

Sasuke nigdy mu nie wybaczy, że go nagrał, kiedy był strasznie pijany i wrócił do domu. 

Ciemnooki udał się do łazienki, żeby się odświeżyć. Kiedy skończył to wygodnie ułożył się na kanapie i zasnął.


***


- Sasuke?!- Uchiha otworzył oczy i zobaczył zszokowany wyraz Naruto.

Blondyn był ubrany w same bokserki, więc Sasuke mógł zobaczyć jego dobrze zbudowane ciało. Z jakiegoś powodu poczuł jak jego policzki się nagrzewają.

- Zamknij mordę.- warknął i podniósł się do siadu.

- Ahaha sorki. Jednak co tutaj robisz?- blondyn poszedł do kuchni połączonej z salonem i nalał sobie wody do szklanki.

- Spotkaliśmy się na imprezie, a potem postanowiłeś zaciągnąć mnie na długi spacer.- Sasuke czuł swoje zakwasy w nogach.

- Coś mi dzwoni, ale nie wiem w którym kościele. Przepraszam jeśli byłem utrapieniem, ale dzięki za zaprowadzenie mnie do domu.- Naruto usiadł koło niego na kanapie, w ogóle się nie krępując, że jest prawie nagi.

Wtedy Sasuke zauważył okropnie wyglądającą bliznę na jego prawym kolanie. Oprócz tego jeszcze jedna znajdowała się na brzuchu. Wyglądały strasznie boleśnie.

- Chcesz coś zjeść przed wyjściem? Nie mam dużo w lodówce, ale zawsze można coś zamówić...- Naruto znowu zaczął klekotać bez sensu, ale z jakiegoś powodu wywołało to uśmiech na twarzy Sasuke.

- Możemy zjeść coś na szybko dobe.

- Ej! Jak mnie nazwałeś...

Sasuke się do tego nie przyzna, ale dla niego był to miły poranek.


Witam

Przepraszam, że tak dawno nic nie dodawałam. Potrzebowałam krótkiej przerwy od pisania yaoi, ale teraz już wracam do dodawania. Postaram się już nie znikać na dłuższy okres.

Makoto~

Kawiarnia BL || SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz