Lof

191 12 4
                                    

Od czasu wbicia Madzi na dom TI minął jeden dzień. TI nie mogła przestać myśleć o tej majestatycznej kobiecie, pragnęła jej. Pragnęła spędzać z nią czas. Ruszyła się gdy coś zawibrowało i wcale nie był to wibrator jej matki. Włączyła telefon, aby sprawdzić od kogo otrzymała wiadomość. To była ona. To była Magda. TI wypierdoliła się z łóżka gdy zobaczyła wiadomość od swojej miłości.

696969696
To ja Magda, odnalazłam ciem

Ale jak?

Ja wiem wszystko, potrafię usłyszeć ciasto. Potrafię komunikować się z jedzeniem. Ono też ma duszę, a jedzenie zawsze otwiera drogę prawdziwej miłości. Wysłałam po ciebie karetę, zawiezie cię do mojego pałacu w Madrycie.

Hmm.

Ok.

Po wymieniu wzruszających wiadomości, głowa TI znowu zaczęła krwawić, tym razem okazało się, że ktoś w nią rzucił cegłą. Gdy spojrzała na wybitą szybę, dostała drugi raz po mordzie. Dostała prosto w czoło. Na dworze stał Tyrion Lannister we własnej osobie, który był lokajem, woźnicą i w ogóle wszystkim, bo simpował Magdę.

- Wsiadaj, nie ma czasu!- Krzyknął karzeł.

- Po pierwsze, zapierdolę cię za to.- Odpowiedziała przykładając lód do krwawiącego miejsca.

- Po drugie, pierdol się, jednak nigdzie z tobą nie pojadę, bo nie jestem jeszcze spakowana.

- Twoje rzeczy czekają już  u Magdy, wsiadaj i nie pierdol, albo sprowadzimy cię tam siłą.

- Jakie my? Masz jakiś metr wzrostu i pewnie nogi ci zwisają z kibelka.

- Geraldzie! Nasz gość nie chce wleźć do karocy.

Wtem za plecami TI pojawił się sam Geralt z Rivii.

Geralt wyjął swojego kunaja z dupy, który ukradł sakurwie haruno po czym wbił go w ścianę.

- I po chuja ci do było?

- Nie pierdol, zaraz będziesz u Magdy.-Powiedział po czym TI dostała po raz kolejny w głowę, tym razem kijem bejsbolowym.

Obudziła się w komnacie siedząc na tronie(nie, nie an kiblu).

Niestety chyba obudziła się za szybko, bo zobaczyła na łóżku Magdę onanizującą się do zdjęcia idealnie wykonanego spaghetti bolognese.

- Madzia, zdradzasz mnie?

- O kurwa!

Magda szybko wyrzuciła wibrator przez okno, który upadł na plecy trolla andżeja, który miał zwyczaj śpiewać Magdzie hiszpańskie piosenki na ukulele, pod jej oknem.

- W końcu tu jesteś!- Zawołała szczęśliwa biegnąc w stronę TI.

- Też się cieszę, że cię widzę, Magda kocham c- TI przerwała, bo magda wcisnęła jej hiszpańskiego pieroga w ryja.

- Wiem co chciałaś powiedzieć moja droga. Ja też się kocham.


           I tak o to nasze zakochane, piękne, boże stworznka, wyznały Magdzie swoją miłość XD

Pokaż mi swoje towary~ Magda Gessler x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz