- Dobra... Powtórzę. Stark i jego "ekipa" zapewne będą czekać na lotnisku. Ja pójdę po gości specjalnych. Wy robicie co tam chcecie, mało mnie to interesuje. Sarah gdy powiem "Hail...." to, włamujesz się do programu Iron-Mana i Rhodney'a. - przedstawiłam cały plan.
- Jesteś geniuszem planu ataku. - stwierdził Bucky.
- A ty myślisz że jak ja dostałam się do wojska? - parsknełam
- Wiesz, ja i Steve.... Myśleliśmy że to tylko dlatego że Peggy jest twoją przyjaciółką, albo że jesteś poprpstu przydatna do... - zaczął. Ja mu dałam kuksańca.
- No wiesz co?! - udałam obrażoną. - To ty jesteś tutaj beztalenciem! Krytyk się znalazł.
- Dobra. Wilson i Rogers zapewną obejmą atak, tu, tu i tu. - wskazała Sarah. - Kogo zamieżasz zaprosić?
- Jennifer Anabeth Wonder, Ramone Rose Lufeys, Chrisa Logana, Berti'ego Cruza i Jackie'go Znaviernego. - powiedziałam.
- Kto to? - zapytał Bucky.
- Koledzy po wachu. - odparła krótko Sarah. Blondynka odwróciła osę na pięcie i poszła w stronę drzwi. - Zaczynamy.
***
Walczę właśnie kurde z czarną panterą. Co on się mnie uczepił? Nie dość że walczył sztyletami to jeszcze próbował mnie ZABIĆ. Dobra. Czas na plan.
- Uważaj księżniczko, bo zaraz spalisz nam plan. - usłyszałam Chrisa. On też został zahibernowany... No był moim chłopakiem. Ja oczywiście nie mogłam odpowiedzieć, bo naprawdę bym spaliła cały plan. Dostałam sztyletem w bok. Choleraaa!
- Rose wracaj. - powiedziała. Tym razem posłuchałam. Kopnełam czarną panterę w piszczel i uciekłam od naszego "schronu". Przy przenośnych laptopach, siedzieli Chris, Jack i Sarah. Jennifer i Ramona zanurzone były w papierach. Bucky rozmawiał z Wilsonem i Rogersem. Nikt nie zauważył że weszłam.
- Ykhym, przepraszam? - zapytałam. Dalej nic. - No do jasnej cholery, ja mam tu tak stać? Przecierz krawoawię! - krzyknęłam. No i kurde nic. Wzięłam pierwszy lepszy pistolet i strzeliłam kilka razy w dach. Wszyscy wyjęli bronię i skierowali je na mnie.
- Prędzej się wykrwawie niż mnie zastrzelicie. - powiedziałam. - Naprawdę, nie wiem co zrobić, by tylko ktoś mnie opatrzył! - wrzasnęłam.
- A co co się stało? - zapytała Jeniffer. Brunetka o zimnym jak lód spojrzeniu. Blada cera i wąskie usta. - Chyba NIC poważnego. - praskneła.
- T'Challa wbił mi sztylet w brzuch geniuszu. - burknęłam. Bucky. I Sarah odrazu do mnie podbiegli. - Co teraz tak nagle interesuje was to? - zapytałam. Wyrwałam Sarah bandaż i się nim oplotłam. Chcieli mi jeszcze dać wodę utlenioną ale ich odpędziłam rękoma. Podszedłam do Chrisa i dosłownie go ściągnęłam z fotela.
CZYTASZ
You can be Hero | Avengers - | Clivil War
FanfictionKażdy kto był w Hydrze wie co to znaczy cierpieć. Wie co to znaczy stracić rodzinę. I każdy kto tam był zobaczył prawdziwie ludzkie cierpienia, demony, depresję i wszystko co najgorsze. Jednak Rose nauczyła się z tym żyć. Żyć z demonami, depresją...