5 & krótkie 18+

844 43 23
                                    


Od pamiętnego wieczoru minęło już parę tygodni. Ich sytuacja pozostawała bez zmian, wciąż nie znaleźli sposobu na powrót do domu. Poparzona skóra Dracona zagoiła się już, a wszystkie jego podniecenia podczas smarowania pozostawały tematem tabu. Ślizgon po wypadku z ogniem zrezygnował z Judo, dzięki czemu miał więcej czasu wolnego, który wykorzystywał na czytanie mugolskich powieści. Nadchodził jednak termin występów tanecznych Harrego. Chodził on cały czas poddenerwowany, więc nawet nie było mowy o przyjemnych wspólnych wyjściach.

*** SKIP TIME ***

W końcu nadszedł ten dzień. Draco zajął miejsce w trzecim rzędzie, żeby dobrze widzieć, a nie zostać zauważonym przez bruneta. Zadzwonił dzwonek, kurtyna się uniosła, a na scenę tanecznym krokiem wbiegła grupa tancerzy. Wszyscy ubrani byli w stroje w chińskim stylu w czarno-czerwonym kolorze i trzymali w dłoniach wachlarze. Blondyn szybko wychwycił z grupy gryfona i sapnął, niemal krztusząc się powietrzem. Harry ubrany był w krótki, luźny, czarny sweter i zwiewne czerwone spodnie z rozcięciem z boku ciągnącym się od samego dołu aż do połowy uda. Z przodu i z tyłu spodni powiewał mu delikatny, długi, czerwony materiał. Brunet poruszał się delikatnie i z gracją, jego ruchy były ponętne, a strój dodawał mu jedynie seksapilu. Draco nie mógł oderwać wzroku od jego bioder oraz zgrabnych nóg i czuł, że robi mu się ciasno w spodniach od samego oglądania tego tańca. Harry po prostu był seksowny i super pociągający, tak, że ślizgon zupełnie nie mógł mu się oprzeć.

Jak tylko występy się skończyły Draco ruszył za tancerzami i wślizgnął się z nimi do szatni. Podszedł od tyłu do gryfona i objął go w pasie. Harry wzdrygnął się lekko zaskoczony, ale nie zamierzał go odepchnąć.

- D-Draco...? C-co ty tu robisz?!

- Cholera, Harry – mruknął ślizgon wtulając się w niego mocniej. – Dlaczego musisz być tak cholernie nieziemsko gorący...

Brunet cały poczerwieniał na te słowa. Nie wiedząc co powiedzieć schował twarz w dłoniach i obrócił się w ramionach blondyna przyciskając się do jego torsu.

-Harry? – Draco uniósł podbródek niższego i pocałował go delikatnie. – Ja cię chyba kocham... - szepnął.

Gryfon popatrzył na niego w osłupieniu, po czym nic nie mówiąc oddał pocałunek, tym razem długi, namiętny i pełen pożądania.

- Chodźmy lepiej do domu.

*** SKIP TIME ***

W życiu tak szybko nie dotarli do domu. Zamknęli szybko na klucz drzwi do ich pokoju, upewniając się przedtem, że są w domu sami. Draco popchnął Harrego na łóżko i zawisł nad nim.

!!! KRÓTKIE 18+ !!!

Dracon złapał Harrego za biodra i przyciągnął do siebie. Zanurzył głowę w jego włosach i gładził ręką jego plecy, na co gryfon zamruczał. Po chwili blondyn zaczął składać na szyi Harrego delikatne pocałunki, wyznaczając nimi trasę aż po klatkę piersiową. W tym samym czasie rozpinał mu zamek w spodniach. Brunetowi wymknął się jęk rozkoszy, przez co szybko zakrył usta dłonią.

- Chcę cię słyszeć, złociutki – wymruczał Draco, odsłaniając mu twarz. Ręką zjechał na jego przyrodzenie i zaczął przejeżdżać po nim palcem, jednocześnie drugą ręką szczypiąc jego sutka. Po paru minutach ślizgon ściągnął Harremu spodnie razem z bokserkami, na co ten od razu się zakrył.

- Jesteś taki piękny – szepnął, składając pocałunek na ustach bruneta.

Dracon włożył Harremu do ust swoje trzy palce. Gdy były już wystarczająco zwilżone zabrał je, by następnie zacząć nimi krążyć wokół jego dziurki, doprowadzając tym gryfona do szaleństwa.

- W-wsadź je w końcu!

Ślizgon nie dając się dłużej prosić wsadził najpierw jeden, potem dwa kolejne palce i zaczął nimi poruszać, rozszerzając i krzyżując je wewnątrz chłopaka. Harry wił się pod nim i jęczał z rozkoszy. Wtedy Dracon wyciągnął palce i szybkim ruchem zastąpił je czymś znacznie większym. Brunet krzyknął, a po jego policzku poleciała łza, która natychmiast została scałowana. Gdy ból przeszedł, gryfon kiwnął głową na znak, że Draco może zaczynać.

A teraz damy im odrobinę prywatności ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ✧≖ ͜ʖ≖)

KONIEC 18+

Harry wtulił się w nagi tors blondyna. Obaj byli padnięci, ale szczęśliwi. Ręka Dracona delikatnie gładziła włosy bruneta. Gryfon uniósł głowę i złożył krótki pocałunek na ustach ślizgona. Wtem otoczyła ich znajoma mgiełka i pochłonęła ich ciemność. *Wracamy do domu* pomyśleli.

Somewhere in the uniwerseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz