6.

353 21 15
                                        

|Katsuki|

-DEKU!!! CHOĆ TU TUTAJ!!! - krzyczałem...

- Kacchan?- powiedział lekko śpiący...uroczy... Kurwa!...

-...-kurwa kto ci się podoba....kto ci się podoba?...

- Kacchan? Wszystko dobrze?

- t-tak -kurwa nie jąkaj się debilu!

- może masz gorączkę? Jesteś czerwony - powiedział i zaczął się zbliżać - jesteś ciepły... Idę po termometr a ty idź do łóżka

- o-okej... - kurwa nie rumień się! MASZ SIE OGARN- co to? Zeszyt? Może się nie obrazi gdy do niego zajrzę?

Otworzyłem pomału zeszyt deku i zaczęłam czytać... Jego sekrety...
... Katsuki? Czemu tam jest moje imię?......

~zeszyt~

Deku... To nazwa którą dał mi Katsuki... Jest słodki i oprócz tego tak... Miły *po cześci* chyba już zawsze będę pamiętać jak leżałem na nim a on gładził mi włosy... Wczoraj były jeszcze walentynki i robił coś w salonie a jak wchodziłem udawał że przegląda telefon... Do tego toga i uraraka są w sobie zakochane... Widać to ale obydwie dramatyzują... Uh dziwnie to zabrzmi ale chyba kocham kacchana... W dodatku wczoraj wypowiedział moje imię... Z jego ust brzmiało idealnie... Nic dziwnego... Może... Wyznam mu dziś miłość? Może lepiej nie?.... W dodatku miał dziewczynę... Miyoko chyba tak to imię brzmiało... ale kirshima... On jest przecież we mnie zakochany (bim bom! Co za zwrot akcji) boje się o Kacchana bo jak Kiri się dowie... Będzie źle... może... Powiem kiriemu że go nie kocham... Ale przecież jest dużo osób które go kochają... Mina... Denki... Sero  chyba też... Kirshima...  CHŁOPAK Z KTÓRYM CHODZIŁEM  nie da rady z tym... Przecież kiedy todoroki mnie kochał kirshima chciał go zabić ...

Kirshima? Nie nie nie kurwa deku jest mój...
Gdy zielonowłosy wszedł do pokoju odrazy go przytuliłem w pasie...

-K-katsuki? Coś n-nie tak?- był nieco zdezorientowany

- jesteś mój... Nikogo innego.... Mój - obróciłem go twarzą do siebie i go cmoknełem w czubek nosa...

- Ka-Katsuki? Gorączkę masz?

- nie... Jesteś mój i nikogo innego... Rozumiesz?

- c-czekaj co? Wszystko dobrze?

- tak kurwa... Czytałem twój zeszyt... Ja ciebie też kocham

- Ka-Katsuki?... T-ty co? Czytałeś zeszyt? ( Chciałam być zła i powiedzieć że to była mama Izuku ale... No)

- tak - pocałowałem go w usta po czym położyłem się do łóżka - izuku?

- ...nie możemy... Kiri

- nie zabije mnie jak by cię kochał to by chciał twojego szczęścia... Musisz być szcz- nie dane było mi dokończyć bo na moich ustach znalazły się usta zielonookiego

-k-kocham cię...- powiedział lekko zasłaniając oczy... położyłem go na sobie i bawiłem się jego zielonymi kosmykami...- Katsuki? Obiecujesz?

-obiecuje co?- powiedziałem lekko go przytulając

- będziesz uważać? Na kirshime?

- oczywiście... Ale jak coś ci zrobi to nie ręczę...- chłopak się we mnie wtulił i delikatnie oddychał

- k-kacchan? Co robiłeś wczoraj w salonie?

-... Robiłem ci walentynke...- powiedziałem strasznie cicho lecz on to usłyszał

wspólna kolacja ||Bakudeku||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz