//witaj kocie ;3 jak ci minęły walentynki? Spędziłeś/łaś je z kimś fajnym?\\
🇧🇻 Norwegia 🇧🇻
Nawet na chwilę nie zwalniałem kroku podczas ucieczki od Szwecji i Rosji. Jak zwykle musiałem coś popsuć... Mogłem w ogóle nie zaczynać rozmowy. Dlaczego myślami ciągle wracam do zdarzeń, które miały miejsce tak dawno? Stało się, czasu nie cofnę, ale mimo to ciągle o tym myślę oraz mówię. Zdaje się, że moje życie stanęło w tym miejscu i nie ma zamiaru się zmieniać pod żadnym kątem. Jak długo jeszcze będzie trwało moje przeżywanie tego? Ile będzie mnie to jeszcze męczyć? Schowałem swoje dłonie głęboko do kieszeni kurtki, przyspieszając o wiele bardziej swoje tempo. Byłem wkurzony na siebie i to jaki jestem. Teraz Rosja nie da mi, ani żyć, ani dojść do słowa przy Szwecji. Pewnie będzie go omamiać, kłamiąc jak najbardziej na swoją korzyść. Szkoda tylko, że Szwecja mu we wszystko uwierzy. W końcu to ja ukrywałem tyle rzeczy przed nim, więc jak miałby mi zaufać bardziej niż swojemu teraźniejszemu przyjacielowi? Zapewne owinie go sobie wokół palca, odsuwając z dala ode mnie. Tak jakby już nie był wystarczająco daleko.
- Hej, Norwegia. A tobie dokąd tak śpieszno? - usłyszałem znajomy głos, który sparaliżował moje całe ciało, zatrzymując mnie niemalże od razu. Cała moja złość na siebie przerodziła się w zdziwienie. Tak dawno nie słyszałem tego głosu, że aż zdążyłem zapomnieć o jego właścicielu. Przez krótką chwilę rozglądałem się, poszukując tej osoby w pobliżu. Nawet przeszło mi przez myśl, że mogło mi się to przesłyszeć. Jednak po zobaczeniu go byłem już pewien, że to było naprawdę, przez co osłupiałem. - Nie słyszałeś, że jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy? - zapytał z delikatnym uśmiechem. Podszedł bliżej mnie, wraz ze swoim przyjacielem.
- Oh, hej. Nie spodziewałem się was spotkać - rzekłem. Im bliżej mnie byli tym bardziej się stresowałem ich obecnością. Zmusiłem się do uśmiechu, mimo że emocje, które odczuwałem były bardziej negatywne. Poczułem jak moje ręce zaczynają się lekko pocić ze stresu. - Właśnie wracałem do domu.
- Sam? - dopytał drugi z nich, czyli Wyspy Owcze. Sprawiał wrażenie, jakby dokładnie tego się spodziewał. Rozmowa z nimi po tych kilku latach była dla mnie bardzo niezręczna, więc próbowałem coś wymyślić, aby ich szybko zbyć.
- Taaa, byłem tylko na chwilę w kawiarni ze Szwecją - odpowiedziałem nieśmiale. Oboje przybrali dosyć zgorszonych wyrazów twarzy, słysząc imię Szweda. Nic w tym dziwnego. Po tym, co zaszło dawno temu, nabrali w stosunku do niego jedynie nieprzychylnej opinii, która nawet po dłuższym czasie się nie zmieniała.
- To dlaczego z tobą nie wraca? - zapytał opryskliwie Wyspy Owcze. - Przecież chodzicie razem ze sobą wszędzie, zwłaszcza że mieszkacie tak niedaleko siebie.
- Został tam, wraz z inną osobą - oznajmiłem krótko. Obaj wymienili ze sobą spojrzenia. Nie byłem przekonany, co one oznaczały.
- Inną osobą, znaczy kim? - kontynuował serię pytań. Nie przypominam sobie, żeby był taki ciekawski, kiedy jeszcze byliśmy sobie bliskimi przyjaciółmi.
- Z Rosją, ostatnio się całkiem polubili. - Wyciągnąłem niecały telefon z kieszeni, aby móc sprawdzić na nim godzinę. Może uznają dzięki temu, że się faktycznie spieszę i to uszanują? Naprawdę nie chcę ciągnąć z nimi żadnej rozmowy.
- Dobra, nie ma co udawać - zaczął Wyspy Alandzkie, potrząsając lekko głową na boki z niezadowoleniem. Prawdopodobnie chciał się dowiedzieć konkretów, bez żadnej bezsensownej gadaniny. Zawsze taki był. - Wiemy, że reszta się od ciebie odcięła jakiś czas temu. Pytanie brzmi, dlaczego?
CZYTASZ
❄️Wybacz mi❄️ Countryhumans
FanfictionPo ciężkim dla bohaterów poprzedniej opowieści czasie mają oni wrażenie, jakby powoli zaczynało się wszystko układać. Jednak jak to w życiu bywa zawsze znajdzie się jakiś problem, a błędy z przeszłości ciągną za nami szereg konsekwencji. Mimo to zaw...