Rozdział 5

7 1 0
                                    

-Zostajecie na noc? - zapytałem. - Wiecie, że możecie zostać ile chcecie - dodałem szybko widząc minę Toni.

-Tak - ziewnął Archie.

-Śpioch - zaśmiała się Toni i oparła o ramię brata, Arch przewrócił oczami i objął ją ramieniem. Chciałbym mieć kiedyś takie kontakty z Roni, jakbyśmy serio byli rodzeństwem...

W grze na konsoli przerwał nam cichy szum. Obróciłem się i zobaczyłem, że Roni schodzi ze schodów.

-Myślałam, że śpicie - powiedziała zaspanym głosem.

-Ty spałaś, wszystko okey? - zapytałem i przeskoczyłem przez oparcie kanapy.

-Tak, tylko chciałam napić się wody. A co ja robiłam w twoim pokoju? - zapytała i teraz zauważyłem, że jest przebrana w piżamę, a mianowicie spodnie i moją koszulkę z długim rękawem, którą dałem jej wczoraj.

-Nie umiałem otworzyć twojego, a nie chciałem cię budzić, więc położyłem cię w moim - wzruszyłem ramionami.

-Aaaa - strzeliła facepalm - racja, taki głupi nawyk z domu dziecka, zawsze zamykałam pokój i tak się przyzwyczaiłam - powiedziała ledwo zrozumiale. Nalałem jej wody i podałem szklankę. Słyszałem szepty i śmiechy przyjaciół.

-Dzięki - mruknęła i oddała mi szklankę.

-Idę spać do siebie - powiedziała wchodząc po schodach.

-Dobranoc - powiedziała będąc już na górze.

-Dobranoc - odpowiedzieliśmy chórem.

-Specyficzna dziewczyna, czegoś się boi, uważaj na nią Nick - powiedziała Toni.

-Co masz na myśli? - zapytałem.

-Nosi rękawiczki, jest strasznie małomówna i jak ktokolwiek przeszedł zbyt blisko niej, albo zahaczył o nią jej mięśnie się spinały, a jej ciało automatycznie kuliło, jeszcze rozumiem jakby robiła tak w wypadku facetów, ale ona tak robi najczęściej w wypadku kobiet - powiedziała.

-Nie czuć zapachu jej krwi - dodał Alan. Czyli nie tylko ja go nie czuję.

-Krzywi się gdy przechodzę za blisko niej - dołączył do wymieniania Arch.

-Stop! Kumam o co chodzi, jeszcze w tym tygodniu zadzwonię do tego jej przyjaciela, może się czegoś dowiem - powiedziałem z ręką na sercu.

-By ta laska nie narobiła ci kłopotów - ostrzegł mnie Alan.

-Ludzie my tak naprawdę jej nie znamy - stanął w jej obronie Calum.

-Ty się nie odzywaj - zaśmiał się Alan i pokazał serduszko na palcach, za co dostał poduszką s głowę. Z nimi gorzej niż z dziećmi.

-Nigdy nie sądziłem, że to powiem, Cal ma rację - powiedziałem.

-No tak, dlatego musimy się czegoś dowiedzieć - powiedział Arch. Spojrzał na siostrę, która przed chwilą pełna energii, gadała z nami, teraz śpi przytulona do brata.

-Idę ją zanieść - szepnął i wziął siostrę na ręce.

-A ty taki pewien, że to tylko jej kumpel? - zapytał Alan. Domyśliłem się, że chodzi o tego przyjaciela Vi.

-Sam słyszałeś, jest gejem - wzruszyłem ramionami.

-W sumie racja - westchnął. - Dobra idę się położyć, bo nuudy - dodał i wbiegł po schodach.

-Sio spać, nie pamiętam kiedy ostatnio choć na chwilę się zdrzemnąłeś - wygonił mnie Cal.

-Jestem wampirem, nie potrzebuje snu - zaśmiałem się.

Nowe Życie - Odkrycie SiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz