Był to nie kto inny niż... Henry. Patty nadal czuła jak jest przytulona do jego torsu, a te męskie ramiona ją obejmują. Młoda Bladell rozpoznała Henry'ego po perfumach zanim jeszcze jej eks się odezwał.
- Uważaj trochę – rzekł chłopak.
Akurat Patty się jego tutaj nie spodziewała. Przecież chłopak wrócił do swojego miejsca zamieszkania razem z rodziną. Młoda dziewczyna nie mogła uwierzyć, że tak po prostu wrócił po tym jak go potraktowała i bez wyjaśnienia z nim zerwała. Czyżby powodem powrotu była ona? Bladell musiała się tego dowiedzieć jak najszybciej i przy okazji się upewnić.
- Henry? Skąd ty tu? – pytała zaskoczona Patty.
Mężczyzna słysząc to zaraz puścił swoją dawną dziewczynę i spojrzał jej prosto w oczy. Dalej było widać w oczach tej dwójki, że ognisty płomień, który ich połączył nie zgasł i dalej się palił. Ona i on mieli rozszerzone tęczówki i było widać, że dalej się sobie podobają. Jednak czy Henry wybaczy Patty?
- Przyjechałem szukać Dixie. Niestety znowu zaginęła. A teraz przepraszam muszę iść. Nie myśl sobie, że jestem tutaj z twojego powodu – wyznał mężczyzna niby obojętnie.
Oczywiście Henry dalej kochał Patty. Jednak nie chciał być znów skrzywdzony i mieć powtórkę z życia. Dlatego też zamierzał z daleka omijać młodą Bladell. Jednakże Patty nie chciała odpuścić i rzeka:
- Poczekaj pomogę ci. Wiem gdzie ona może być – wyznała dziewczyna.
To przecież jasne jak słońce, że Dixie porwała ta szmata Regina. Gdyby Patty mogła pomóc Henry'emu i chłopak wyraził by na to chęci przy ratowaniu jego siostry. To jego była by pokazała, że jest bezinteresowna i też martwi się o Dixie, po drugie, że dalej zależy młodej Bladell na chłopaku oraz przy okazji rozprawi się z tą kurwą, która wrobiła w morderstwa Boba Amstrong'a. Wtedy by Patty upiekła by dwie pieczenie na jednym ruszcie. Poza tym gdyby zeszła się z Henry'm to by zapomniałaby o jedzeniu i może o... morderstwach oraz swoim sumieniu, który ukazywał jej winę we śnie, ale i na jawie, wprost ją ono gnębiło.
- Daj mi czas, poza tym myślę, że poradzę sobie sam. Cześć – wyjaśnił chłopak.
Następnie odszedł pozostawiając Patty samą ze sobą...
xxx
Gdy Bob Amstrong opowiadał wszystko swojemu adwokatowi, którym był drugi Bob. Z jednej strony byłemu trenerowi piękności ulżyło, że ma najlepszego obrońcę na świecie, ale perspektywa tego, że od dziś zostanie przeniesiony z dołka, gdzie postawiono mu zarzuty w inne miejsce. Tak naprawdę to blondyn nie miał się jak bronić, bo przecież wszystko wskazywało na to, że mordercą jest właśnie Amstrong. Ta kurwa Reginą tak to przygotowała, że o niczym nie zapomniała. Planując zabójstwa z użyciem rękawiczek by nie zostawić odcisków palców, a potem wszystko podrzuciła do domu Boba. Amstrong zastanawiał się, że ta szmata, zdawałoby się, że jest głupią blondyną, a kombinować umie. Chyba, że to naprawdę jakiś łut szczęścia w stosunku do niej.
- Bob zrobię wszystko by cię wyciągnąć stąd – odrzekł Bernard.
Następnie brunet obdarzył blondyna najlepszym i najpiękniejszym uśmiechem jaki miał w zanadrzu.
BOB CHOLERNIE PRZYSTOJNY BERNARD!
- Koniec widzenia! – ryknął strażnik.
Następnie były trener piękności został zaprowadzony do celi.
- Przepraszam bardzo, ale to jakaś pomyłka. To nie jest moja cela – rzekł Amstrong.
Bob zrobił większe oczy nie tyle, że ze strachu, ale z zaskoczenia. Okazało się, że w tej celi do, której przenieśli byłego trenera piękności siedział detektyw Rudy, który miał chorą obsesje i fantazje na temat obu Bobów, a na dokładkę chciał pozbyć się Coralee i jej dziecka.
CZYTASZ
INSATIABLE (SEZON 3) - wolno pisane
FanfictionPatty Bladell nie została skazana za swoje przewinienia. Gdy odwiedziła Boba w wiezieniu w koronie wygranej miss obiecała mu, że wyciągnie go z pudła i udowodni jego niewinność, a przy okazji rozprawi się z Reginą Sinclair. Czy uda się Patty wyciągn...