Olek
Olek idzie smętnie chodnikiem, omija ludzi, który na tę chwile wydają się jej szczęśliwi. Na głowie ma założony kaptur, ponieważ chce uniknąć spojrzeń na jej twarz. Nie lubiła kłócić się z Dagmarą, szczególnie gdy później zdawała sobie sprawę z tego, że ją poniosło. Łzy mimowolnie napływają jej do oczu, bardzo tego nie chce i choć z całych sił się powstrzymuje, to nie potrafi.
Zozo: Oli zaczekaj!
Jej brat za nią biegnie. Szczerze to nie spodziewała się tego, przyspiesza kroki i wytarła łzy rękawem. Nie chce, aby wiedział, że płakała.
Zozo: Mam cię! - złapał ją za ramię.
Olek: Zostaw mnie - mówi stanowczym głosem.
Zozo: Nie ma mowy.
Olek odtrąca rękę Zozo i gwałtownie obraca się w jego stronę.
Olek: Daj mi spokój!
Osoby znajdujące się w pobliżu automatycznie skierowali swój ciekawski wzrok na dziewczynę, a ona automatycznie się speszyła.
Zozo: Nie. Nie dam ci spokoju. Potrzebujesz teraz mojej obecności i sama o tym wiesz.
Olek: Błagam cię, przestań. Naprawdę przestań mówić, tak jakbyś był lekiem na wszystko. Potrzebuje obecności, ale nie twojej.
Zozo: Innej nie masz - zabolały go słowa siostry.
Olek: W tym problem - patrzy na Zozo.
Zozo: Nie musisz się na mnie wyżywać - patrzy na nią zdenerwowanym wzrokiem.
Dziewczyna unika jego wzroku, nie wiedząc co zrobić, co powiedzieć. Znów ją poniosło... Postanawia wznowić swój chód, chce uciec od niego, ale jej brat nie ustępuje jej na krok.
Olek: Spadaj.
Chłopak podszedł do Olka i objął siostrę ręką, przysuną ją do siebie. Olek nie patrzy na niego. Chce, aby sobie poszedł, ale zdaje sobie sprawę, że nie pójdzie, nie odpuści, nie jej.
Zozo: Wytrzyj twarz, bo wyglądasz tragicznie.
Olek przewraca oczami, ale cieszy się z obecności brata.
Olek: Stul ten ryj.
Zozo: Słysze, że humorek wraca - mówi zadowolony.
Olek: Nie myśl sobie, że to twoja zasługa.
Zozo: Nie? Ale jak to? - zgrywa się.
Olek go odpycha od siebie.
Olek: Spadaj leszczu.
Zozo: No weź, tylko się droczę!
Olek: Idziemy do "Delli"? - uśmiecha się do chłopaka.
Zozo przystaje na moment zaskoczony zachowaniem siostry. Nie sądził, że tak szybko zmieni się jej zachowanie.
Zozo: Jeszcze się pytasz?! - szybko podbiega do dziewczyny.
Dalli
Olek otwiera drzwi, razem z bratem wchodzi do budynku.
Kelnerka: Dzień dobry! - wita uśmiechem przybyłych klientów.
Olek: Dobry.
Zozo od razu pognał zając stolik, Oli podchodzi do niego.
Olek: Zaraz wracam, muszę skorzystać z toalety, zamów to co zwykle.
Zozo: Jasne, zrób miejsce.
CZYTASZ
Trzepot Motyla
FantasyMarzeniem Olka zawsze było dołączenie do organizacji zajmuje się zwalczaniem potworów, które stanowią zagrożenie dla ludzkiego życia. Nagle przydarza się sytuacja, dzięki której trafia ona do organizacji Trzepot Motyla. Teraz w końcu może zrealizowa...