4. Rozczarowanie

265 13 4
                                    

Ogromna willa na dużym wzgórzu stała tam od kilku lat. Ściany pokryte były cegłami zaś dach był koloru czarnego oświetlenie było słabe willa wygląda jak zamek z horroru cała klasa stała właśnie przed ogromną czarną bramą która miała zaprowadzić ich do swojego pensjonatu, każdy wymieniał spojrzenia nikt nie miał ochoty wchodzić do ciemnego zamczyska. Drzewa były gołe jakby nigdy nie widziały światła ani pojęcia co to jest woda, na podwórzu stało tylko kilka aut może było ich cztery. Ciemne i gęste mgła spowijała cały dom gdzieś w oddali było słychać dzwony, słońce zachodziło już za horyzontem chociaż wcale nie było go widać. Jezioro leżało u podnóża wzgórza z tej perspektywy i przy tej pogodzie wyglądało jak czarne bagno, jedynie Kamil miał uśmiech na twarzy jakby cieszył się że jest taka pogoda. Pani Jola oglądała się dookoła. Wyglądała jakby czekał aż pożyją zwierzę. Net trząs się jak galareta lubił horrory ale nie lubimy ich przeżywać w rzeczywistości. Felix natomiast oglądał mapę którą znalaz przy Dworcu głównym. Nika obserwowała Kamila w pewnej chwili Net złapał ją za rękę i spojrzał na boku w oczy.

- Czemu cały czas się na niego patrzysz- spytał ale Nika nie chciałam mówić co tak naprawdę wydarzyło się przy toalecie wiedziała że gdybym powiedziała Net wpadł w furie. W głębi serca wiedziała że go kocha a on ją.

Brama otworzyła się z cichym piskiem a przez zamgloną otchłań wyłoniła się postać  ubrana była w czarny garnitur lekko przygarbiona, w oku miała monolog po chwili było już widać że to był Kamerdyner.

Nikt z klasy nie chciał rozmawiać o tym co się wydarzyło w pociągu a było to tak:

Nika:
Zerwałam się na równe nogi gdy tylko usłyszałam krzyki dobiegające z otchłani pociągu widziałam że coś się stało gdy biegłam na miejsce zauważyłam leżącym kobietę byłam cała we krwi obok stała druga kobieta w dłoni trzymała nóż. Widziałam tego dnia coś się wydarzy i miałam już jednego podejrzanego....

Felix:
Nika zerwała się na równe nogi i pobiegła w stronę ostatniego przedział wiedziałam że coś się wydarzy ale starałem się wmówić sobie w twarz że pewnie ktoś się w coś uderzył ale kiedy pociąg się zatrzymał a na peron w jechała policja wiedziałem że nie jest już doborze...

Net:
Gdy usłyszeliśmy wrzaski Nika zerwała się na równe nogi a ja byłem tak przerażony i tak się trzasłem ze nie byłem w stanie się ruszyć. Pociąg zatrzymał się na najbliższej stacji a pod peron przyjechała policja i karetka. Wtedy do naszej stacji zostalo jeszcze 15 minut wiec nie wolno było nam wychodzić ze swoich przedziałów.

***

Teraz cała klasa stała przed otwartą bramą. Pani Jola nic nie mówiła a Eftep trząsł się jak galareta (podobnie jak Net).

- Witam- zaczął kamerdyner- nazywam się Władysław i zaprowadzę panistwa do willi ,,Słoneczko"- wszyscy popatrzyli na siebie- pokoje będą podzielone tak jak zechce nasz właściciel. Opiekunowie nie mają prawa podzielać uczniów- brama otworzyła się i wszyscy ruszyli kamienną scieszką pod górkę. Po chwili znaleźli się przy ogromnych drewnianych drzwiach. Władysław przekręcił zamek a one otworzyły się z piskiem. W środku ściany byly pomalowane na bordowy kolor. Drewniane żyrandole wisiały tak jakby właśnie miały się urwać. Długi korytarz ciągną się aż do kolejnych mniejszych drewnianych drzwi. Które otworzyły się a w nich stanęła starsza pani ubrana w białą suknię z różowymi różami, Na głowie miała chustkę a w dłoni łyżkę.

- Witamy w
willi ,,Słoneczko"-Powiedziała radosnym głosem jak z teleturniej- Cieszymy się że możemy gościć nowych gości wasze pokoje są już przydzielone oto klucze- Wysunęła kosz w którym znajdowały się kilka kluczy- bawcie się dobrze I bezpiecznie- Ostatnie słowo powiedziała już nie tak radosnym słowem. W dłoni trzyma listę i zaczynało czytać- Mickiewicz Nika, Polon Felix i Bielecki Mie- wtem przerwał jej Net.
- Net!, mam na imię Net- Osoba spojrzał na niego potem na kartkę- Bielecki Net, pokój nr jeden- Przyjaciele patrzyli na siebie z dziwnymi minami wzięli klucz i ruszyli w stronę schodów.

- Czy ktoś z was- powiedział Net- wysyłał e-maila z prośbą o jeden pokoju? -wszyscy kiwnęli przecząco głową a Nika wsadziła klucz do drzwi. Pokój miał bordowej ściany starą żółtąm lampę trzy łóżka jeden przy ścianie drugi przy drugiej ścianie a trzeci przy trzeciej ścianie przy każdym łóżku stała też mała półka nocna z małą lampką w pokoju było tylko jedno małe okno z firankąm wielkości szmatki kuchennej. Przy drzwiach stała szafa a naprzeciwko niej drzwi. Felix otworzył drzwi i jego oczom ukazała się łazienka z niebieskimi płytkami szarymi kaflami, toaletą, prysznicem, umywalka i szafką. Nat usiadł na łóżku spojrzał na Nike i powiedział:

- Ty masz jakieś przeczucie coś się dzieje powiesz nam?- dziewczyna westchnęła usiadła na drugim łóżku i spojrzała chłopaków twarz.

- W ten dzień kiedy byliście u mnie w mieszkaniu. Przyjechała policja powiedziała że szukają nie jakiego Kamila Myśliwskiego. Następnego dnia był u nas w szkole wydawał się dziwny potem nieoczekiwanie usiadł z nami w przedziale. A przed tym jak ta kobieta- tu się zatrzymała-to zrobiła wyszedł z przedziału i wrócił z zadowolony ominą on jest dziwny on coś zrobił, szuka go policja i jeździ z nim ojciec!

- Ojciec?- spytał Felix

- Tak ten facet który siedział z nim w przedziale to jego ojciec podobno Kamil wyszedł z psychiatryka ma problemy z agresją ojciec go pilnuje. To jest dziwne i nienormalne!

- Czekaj czyli- powiedział z przerażeniem Net- mieszkamy obok osoby która ma problemy z agresją! I prawdopodobnie zamordowała osobę z pociągu!

- Ciszej!- uciszył go Felix- tego nie wiemy nie mamy na niego nic. Ale ufam przeczuciu Niki. Typ jest dziwny i trzymajmy się od jego z daleka. Narazie jest tu dziwnie i ciemno.

Wtem znów rozległ się krzyk....

Mam nadzieje ze się podobało. Jeśli są jakieś błędy ortograficzne to przepraszamy.❤️😗✌️

Felix, Net i Nika oraz Morderca nad JezioremOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz