8. Morderca

176 7 5
                                    

- Felix, Net- powiedziała szeptem Nika szturchając przy okazji chłopaków- musimy wiać!

- Co?- odpowiedział jej zaspany Felix- nie dramatyzuj, nie uciekniemy z tond.

- Nie wy nie wiedzie co się tu dzieje!

- Dobra- powiedział zaspany Net- co znalazłaś i dlaczego musiały uciekać?

- Ubierzcie się- rzuciła Nika- spakujcie, zaprowadzę was tam a potem zwiejemy!

- Nie możemy tak poprostu uciec- odparł blondyn.

- Ehh chodzicie to się przekonacie.

***

Tym razem piwnica śmierdziała jeszcze mocniej jakby dorzucono tam kilkanaście kolejnych ciał. Net stał tam jak sparaliżowany a Felix notował coś w notatniku.

- Nie przeraża was- powiedziała ruda-to  żyjemy w pensjonacie w którym na mięso przerabia się ludzi w innych pokojach żyją kanibale kto wie czy już nie jedliśmy ludzkiego mięsa.

- O bip- powiedział Net- nie wytrzymam tu dużej pakujemy się jedziemy na pociąg wyjeżdżamy z tego wariatkowa i po wszystkim zdążymy tu normalne policji która przebada całą wille

- Stuprocentowo się z tobą zgadzam -powiedział spokojnym głosem Felix jakby kompletnie go to nie obchodziło spakujmy się pójdziemy na peron wsiądziemy w pociąg zapłacimy za bilet pojedziemy do Warszawy i będziemy żyć tak jak wcześniej.

- A co z resztą- mówiła ruda- nie możemy ich zostawić

- Już nie nasz problem- dodał Net- pakuj się i jedziemy.

Wychodzą z piwnicy przy drzwiach napotkali postać stała w cieniu unikając blasku księżyca Nika zamarła przetrzymał Neta za rękę a felix stanął przed przyjaciółką.

Powoli zaczęli podchodzić w stronę postaci felix lekko kopnął nogą stwora a ten odkręciła się wokół własnej osi i spadła z wielkim hukiem.
Dopiero teraz zobaczyli że przywrócili stary sztandar na zbroję. Wypuścili głośno powietrza i zaczęli wchodzić do góry po schodach w tym drzwi od pokoju nauczycieli otworzyła się z niego wyszła pani Jola ubrana w szlafrok.

- Co wy to robicie, wracajcie do pokoi już- I zamknęła ze soba sokiem drzwi

Przyjaciele popatrzyli na siebie i wrócili do pokoju.

- Myślę że lepiej uciec rano- powiedziała Nika

- Też tak uważam- dodał net

- Postanowione zostajemy do rana- odparł blondyn.

***

Nazajutrz mieli zwiedzać jedną z atrakcji jednak pogoda nie sprzyjała im przez to musieli przełożyć wycieczkę, ulewa unosiła się nad wielkim jeziorem a krople po szybach spadały i płynęły niczym rzeka felix Net i Nika siedzieli przy kominku. Wszyscy zachowywali się jakby nic się nie stało jakby Aurelia nie umarła sytuacja w pociągu była normalna i życie też było normalne zachowywali się jak jak nie ludzie jedynie Kamil co chwila gdzieś się wymykał po czym wracał zadowolony. Nika nie miała już ochoty go śledzić uznała że po prostu odłożę tą sprawę na później jednak przez deszcz ich plan się zmieniły ucieczkę musieli przełożyć na lepszą pogodę przecież nikt nie lubi wędrować w zimnym mokry dzień. Wtem do Net potrzeb Kuba

- Ty jesteś dobrym informatykiem a mi niestety nie działa komputer czy mógłbyś na niego na chwilę zerknąć.

- Jasne- powiedział Net i wyszedł razem z Kubą do osobnej jadalni.

- Znaczy to nie jest mój komputer to komputer Eftepa typ jest informatykiem ale własnego komputera naprawić nie umie więc poprosił mnie żebym go naprawił lecz ja nie umiem a ty dobrze się na tym znasz.

Net parsknął cicho pod nosem i wziął laptop od Kuby.
Brunet postawił laptop w jadalni która wyglądała najbardziej nowocześnie. Otworzył klapę i wcisnął przycisk, lecz wszystko działa, nic się nie zacina.

- Coś tu nie gra, znaczy właśnie wszystko gra.

- Net- powiedziała Nika która weszła do jadalni- podejść tu na chwile mam problem z- zamilkła- z czymś tam- Net sapną.

- Ale jestem dziś potrzebny, zaraz wracam- bierze Nike za rękę i wychodzi.

- Co się stało?

- Nic, miałam złe przeczucie wiec cię od niego wzięłam i nie, nie wracasz do niego.

***

Kolejny odziwo spokojny wieczór. Cały dzień padało wiec uczniowie postanowili iść spać trochę wcześniej. W pokoju Felixa, Neta i Niki było dziwnie.

- Też się wam wydaje- powiedział Net- że te zwołali w piwnicy zaczynają walić?

- Też mam takie wrażenie- powiedziała Nika.

Net wskoczył na łóżko i wsunął się pod kołdrę. A Nika stanęła na środku pokoju. Wsłuchiwała się w ciszę, patrzyła w jeden punkt. Następnie jak robot podeszła do łóżka bruneta i spojrzała na niego zimnym wzrokiem. Tak jakby w jej oczach nie było nic. Uklęknęła i zajrzał pod łóżko. Net patrzył na nią jak na zombi. Wtem Nika wydała z siebie krzyk który było słychać ze 100km. Chlopacy zakryli uszy a Nika obudziła się z transu.

- O mój Boże- zakryła usta, Felix podszedł do niej i poświecił latarką pod łóżko. To co tam zobaczył zwaliło go z nóg. Ciało Kuby poharatane przez nóż z obciętym językiem leżał pod łóżkiem Neta i gnił jak.... trup.

Ok jestem okropna. Nie wrzuciłam nic bo nie miałam weny i jestem tak leniwą osobą że pisałam ten rozdział 2 tygodni o ile dobrze pamiętam. Wybaczcie. A i zbliżamy się do końca naszej historii😏

Felix, Net i Nika oraz Morderca nad JezioremOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz