Ashley jest codziennie zwykłą dziewczyną która opiekuje się schorowaną matką. Pewnego dnia doznaje ona rodzinną tragedię. Dziewczyna wyrusza w podróż do domu swojego brata który mieszka w Leniuchowie. Ashley nie wie gdzie znaleźć brata. Kim jest bra...
Minęło parę dni od powiedzeniu Robbiemu o moich i Sportacusa planach. Robbie zaakceptował to. Mimo, że wiedziałam jakie to dla niego trudne. Właśnie siedziałam u fryzjera. Za 2 godziny miał się odbyć ślub. Osoby z mojej rodziny pewnie się sami szykowali z powodu, że ślub miał odbyć się w moim i Robbiego rodzinnym mieście. Fryzjerka na mnie skończyła fryzurę. Była cudowna. Usłyszałam jak ktoś wchodzi. Spojrzałam w stronę drzwi. Zauważyłam Stephanie i mojego brata. Wstałam z krzesła.
-Ashley chodź ubrać suknie ślubną.- Zawołała mnie moja koleżanka Allison. Poszłam do niej. Wzięłam suknie i poszłam ją ubrać. Była cudowna. Czułam się jak księżniczka. W dodatku była w moim ulubionym kolorze. W pastelowym fiolecie. (zdjęcie poniżej)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Po chwili wyszłam z przebieralni. Spojrzałam na brata. Stephanie podbiegła do mnie mając na sobie różową sukienkę w kwiaty. Na głowie miała jeszcze sztuczny wianek, a w ręku miała koszyk z płatkami kwiatów.
-Jej wyglądasz pięknie.- Powiedziała Stephanie gdy Allison założyła mi welon.
-Dziękuje Stephanie.- Powiedziałam i podeszłam do brata. Miał na sobie fioletowy garnitur.
-Ładnie wyglądasz.- Powiedział Robbie. Uśmiechnęłam się.
-Dzięki.- Powiedziałam patrząc na brata.- Robbie?- Spytałam się patrząc na niego.
-Tak Ashley?- Spytał się Robbie.
-Bo wiesz. Tradycją jest to, że to właśnie ojciec prowadzi pannę młodą do ołtarza.- Powiedziałam patrząc na niego.- No i chciałabym byś to ty mnie zaprowadził do ołtarza. O ile się zgodzisz.- Powiedziałam kładąc rękę na ramię Robbiego.
-Dobrze Ashley. Ale... Nie mogę uwierzyć, że ty i on... Znaczy Sportacus bierzecie ślub.- Powiedział Robbie. Przytuliłam go.
-Zawsze będziesz moim bratem. Pamiętaj o tym Robbie.- Powiedziałam z uśmiechem. Mój brat włożył mi we włosy wsuwkę z fioletowym kwiatem.
-Należała do mamy.- Powiedział Robbie. Uśmiechnął się do mnie, a ja to odwzajemniłam.
