jolymes x prisoner!reader

568 35 6
                                    

au gdzie jolyne i ermes dzielą celę

W Green Dolphin Street Prison nie miałaś zbyt dużo czasu wolnego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W Green Dolphin Street Prison nie miałaś zbyt dużo czasu wolnego. Nie wynikało to z samego faktu, że było to więzienie, a tam pojęcie "czas wolny" ogranicza się jedynie do tych krótkich chwil ciszy, kiedy większość osadzonych zaczyna odczuwać na własnych barkach wagę popełnionych czynów. Nie, ty nie miałaś czasu nawet na przemyślenie, co będziesz robić jutro. A raczej, jaki sposób będzie najlepszy, aby chociaż na jedną jebaną godzinę schronić się przed nieustannym towarzystwem twoich współlokatorek z celi, odetchnąć, może nareszcie zdobyć jakieś przydatne znajomości i ustawić się w więziennej hierarchii. Nie, nie mogłaś sobie pozwolić na takie luksusy.

Siedziałaś skulona nad tacą wypełnioną czymś, co przypominało jedzenie. Spuszczona głowa i zgarbione plecy mogły sugerować wiele rzeczy. Że się boisz, wciąż wystraszona nowym środowiskiem po niedawnej przeprowadzce, nie chcesz mieć do czynienia z otaczającymi cię towarzyszkami niedoli, czy, może, unikasz kogoś. To ostatnie idealnie opisywało, co właśnie robiłaś. A raczej, próbowałaś robić.

Prowadziłaś tę zabawę w chowanego od momentu, gdy Jolyne i Ermes wykazały romantyczne zainteresowanie twoją osobą. Czyli zdecydowanie zbyt długo. Miałaś już dość ciągłego manewrowania po terenie więzienia w poszukiwaniu idealnej kryjówki przed ciągłymi, nieustannymi wręcz próbami wymuszenia na tobie czegoś, co tamte dwie nazywały miłością. Wątpłiaś w istnienie tego uczucia. A zwłaszcza w tym ohydnym, śmierdzącym miejscu, które planowałaś opuścić jak najszybciej za dobre sprawowanie, co, znowu, utrudniały ci twoje współlokatorki. Twoja cierpliwość z każdym dniem, z każdym niechcianym gestem oraz słowem, topniała coraz bardziej, budząc twoje obawy, że pewnego dnia nie wytrzymasz i komuś stanie się krzywda. A wtedy twoja przyszłość będzie mogła się je—

— Oh, tutaj jesteś — głośny, z lekka podekscytowany głos Jolyne rozbrzmiał nad twoją głową. Zaraz dosiadła się do ciebie, nie zostawiając nawet centymetra odstępu między wami.

— Znowu się wydurniasz, co? — Ermes zajęła miejsce z drugiej strony — Jeszcze trochę i pomyślę, że nas unikasz.

— Ermes, przestań. Przecież wiesz, że [Imię] nigdy nie dałaby nam kosza.

— Costello dobrze myśli — wtrąciłaś się, dzielnie wytrzymując ogromny nacisk dwóch par oczu twoich samozwańczych partnerek — Mam was w piździe.

— W piździe to nas będziesz miała dzisiaj w nocy — Ermes wyszczerzyła się zajadle, pochylając się nad tobą mocniej. Swoim tekstem zarobiła od Jolyne pacnięcie w głowę. — No dobra, już. Ale chcę tylko was uświadomić, że nie kłamałam.

Zarzuciła ramię na twoje oparcie, krytycznym wzrokiem obrzucając papkę, stanowiącą dzisiejszy obiad.

— Radziłabym jednak liczyć się ze słowami, [Imię] — upomniała cię ciemnoskóra — Nie będę tolerować pyskowania do mnie, a tym bardziej do Jolyne.

bloody stream // yandere!jjbaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz