josuyasu x reader

1.3K 66 56
                                    

Dzwonek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzwonek.

Zbawienny dźwięk, który informował o rozpoczęciu bądź zakończeniu lekcji właśnie uratował cię przed odpowiedzią. Z sercem podsyconym adrenaliną, zaczęłaś pakować podręczniki i przybory szkolne. Miałaś nadzieję, że nauczyciel da ci już spokój i pozwoli ci spotkać się z twoimi partnerami, ale, na twoje nieszczęście, zawołał cię do biurka zanim postawiłaś stopę pozą klasą. Przeklinając jego imię w myślach, podreptałaś do biurka, ściskając w dłoni rączkę torby. Czułaś, że skutki tej rozmowy sprowadzą na ciebie same kłopoty, ale nie chciałaś doprowadzić do niepotrzebnej kłótni, która tylko zabierze twój cenny czas. Niepotrzebna drama to ostatnie czego oczekiwałaś po tym dopiero rozpoczętym dniu.

— [Imię], potrzebuję osoby do oprowadzenia Yasue po naszej szkole. Jesteś dobrą i przykładną uczennicą, myślę, że nie sprawi ci to żadnego problemu. — młody nauczyciel powiedział z uśmiechem, który miałaś ochotę zdrapać — Możesz zacząć już teraz, im wcześniej tym lepiej.

— Dobrze — powiedziałaś jedynie i przeniosłaś wzrok na nowego ucznia.

Yasue pomachał ci i uśmiechnął się przyjaźnie. Wstał z ławki i podszedł do ciebie spokojnym krokiem, trzymając ręce w kieszeniach.

Był przystojny i wydawał się przyjacielski oraz życzliwy z wierzchu. W jego ciemnych oczach mogłaś zobaczyć iskierki ciekawości i delikatnego podekscytowania. Wyglądał jak normalny chłopak w twoim wieku, który szukał jedynie nowego znajomego.

Ty niestety nie mogłaś spełnić jego oczekiwań. Okalał cię cień niewidzialnej groźby i przestrogi. Odkąd Josuke i Okuyasu wpędzili cię w swój dziwaczny, ale i przerażający świat, nie byłaś w stanie zdobyć ani jednego przyjaciela, bądź znajomego. Każdy kto chociaż śmiał się do ciebie odezwać lądował w szpitalu z połamanymi kośćmi lub brakującą częścią ciała, która została wymazana z rzeczywistości. Stronienie od ludzi było twoim obowiązkiem, którego musiałaś przestrzegać za wszelką cenę, aby nie podsycać zazdrości dwóch nafaszerowanych hormonami chłopców. Bałaś się, że pewnego dnia kielich zawiści się przeleje i niewinna osoba skończy na cmentarzu, a nie szpitalu.

Nienawidziłaś swojego nowego życia, ale nic nie mogłaś z tym zrobić. Na własnej skórze przekonałaś się, że pod żadnym pozorem nie możesz powiadomić o twojej sytuacji osób trzecich. Wasz związek tyczył się tylko waszej trójki i żadna osoba z zewnątrz nie miała prawa w niego ingerować. Według nich nie potrzebowałaś pomocy, a twoje oskarżenia o braku elastyczności, czy wolności w związku były wręcz śmieszne. Nie dostrzegali swojej toksyczności, zbyt zagubieni w obsesji i zapatrzeni w wizję zamknięcia cię w bańce bezpieczeństwa, gdzie nikt ani nic cię już nie skrzywdzi.

Oni go zabiją — pomyślałaś, po czym uśmiechnęłaś się delikatnie dla zachowania jakichkolwiek pozorów. Przez te wszystkie miesiące spotykania się z dwoma chłopcami nauczyłaś się chować prawdziwe uczucia pod fałszywą maską. Skierowałaś kroki do wyjścia, Yasue natychmiast się z tobą zrównał i zaczął luźną rozmowę o niczym, aby wydobyć twoje cechy osobowości i wygrzebać zainteresowania. Przyłapałaś się na tym, że zupełnie nie rejestrowałaś słów, które padały w twoją stronę. Myślami błądziłaś przy swoich chłopakach, którzy teraz pewnie planowali masowe morderstwo na całej szkole. Już dawno powinnaś zjawić się przy jednej z ławek za szkołą, czyli waszym umówionym miejscu spotkań. Teraz zapewne oboje zaczęli panikować, a stres nie sprzyjał ich samokontroli.

bloody stream // yandere!jjbaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz