Rozdział siedemnasty

331 16 12
                                    


W tym rozdziale jest mnóstwo Klanu Gwiazdy. Na górze jest Świercza Łapa.




Ognista Gwiazda obudziła się w gwieździstej krainie. Przed nią stała Błękitna Gwiazda i Jodełka.

- Nie! Proszę! Dajcie mi wrócić do klanu. - wykrzyknęła przywódczyni.

- Poczekaj. - Błękitna Gwiazda powiedziała spokojnie.

- Co wam zrobiliśmy! Czemu nas tak każecie! - Ognista Gwiazda nie słuchała jej.

- Ognista Gwiazdo! Poczekaj! - Jodełka pisnęła. Przywódczyni Klanu Pioruna zatrzymała się na chwilę.

- Co się stało. - mruknęła.

- Mam dla ciebie prośbę. - Błękitna Gwiazda podeszła bliżej. - Opiekuj się Klanem Rzeki.

- Sama ledwo wykarmiam swój klan! - Ognista Gwiazda syknęła.

- Spokojnie. Wiem, że jest ci trudno się z tym pogodzić, ale... Ale dokarmiaj ich. - Błękitna Gwiazda poprosiła.

- Czy tyś rozum postradała! Nie będę polować dla Klanu Rzeki! - Ognista Gwiazda wybuchła.

- Proszę. To moja rodzina. - wyszeptała błękitna kocica i wraz z Jodełką zniknęły.




Przywódczyni obudziła się. Śnieg prawie zupełnie ją przykrywał. Spróbowała strzepnąć z siebie śnieg. To było na nic. Czuła się jak śniegowa kulka. Białe drobinki zasypały jej oczy. Nie czuła prawie nic. Coś tylko liznęło ją po policzku.

- Wszystko dobrze? - usłyszała głos Długiego Ogona. Ognista Gwiazda nie dała rady się odezwać. Kocur strzepnął śnieg z jej oczu. Kotka otworzyła je szybko. Długi Ogon stał nad nią, a jego pysk był pełen zmartwienia. Zamrugała szybko żeby pozbyć się z oczu ostatnich płatków śniegu. Kocur otrzepał jej pysk.

- Wszystko z tobą dobrze? - zapytał jeszcze raz.

- Tak. Wszystko dobrze. Tylko ruszyć się nie mogę. - Ognista Gwiazda odparła.

- Małe bezbronne stworzonko. - zaśmiał się kocur.

- Jak tylko będę panować nad łapami, przywalę ci w ucho. - warknęła przyjacielsko. Dodała potem jeszcze. - Gdzie reszta?

- Uczniowie poszli po nowy mech, a wojownicy polują. - odparł kocur.

- Świetnie. - Ognista Gwiazda powoli ruszyła łapą, a Długi Ogon nadal kopał. - A czemu ty nie poszedłeś?

- Chciałabyś tu zamarznąć na lód? - zamruczał kocur kończąc kopanie.

- Nie. - Ognista Gwiazda otrzepała futro.

- Mam nadzieję. Choć, ogrzej się. - Długi Ogon zamruczał. Ognista Gwiazda podążyła za nim. W jej legowisku nie było już kociąt, ale ich zapach pozostał. Przywódczyni zwinęła się w kłębek.

- Jesteś mokra. - zauważył kocur.

- Weź się zamknij i daj mi spać. - Ognista Gwiazda syknęła.

- Dobrze. Przyniosę ci mysz, jak wróci łowiecki patrol.

- Idź. - Ognista Gwiazda zbyła go. Długi Ogon wyszedł zostawiając ją samą. Przywódczyni niemal od razu zasnęła. 




Obudziła się znowu w Klanie Gwiazdy. Wróciła do niej frustracja z poprzedniego snu.

- Ognista Gwiazdo. Uspokój się. - usłyszała głos. Do niej szła podobna do niej samej kotka.

- Renka? - zapytała mrużąc oczy.

- Tak moja kochana. Błękitna Gwiazda cię trochę wkurzyła? - jej matka podeszła bliżej i na powitanie zetknęła się z córką nosami.

- Tak. - Ognista Gwiazda prychnęła.

- Nie dziwię ci się. Masz do opieki cały Klan Pioruna i jeszcze masz się zajmować Klanem Rzeki. - Renka zamruczała ze zrozumieniem. - To za dużo jak na łapy jednego kota.

- Tak. Ale pewnie nie przyszłaś mnie tu tylko pocieszać. - Ognista Gwiazda spojrzała matce w oczy.

- Masz rację. Nie to było moim głównym celem, choć nie powinnaś się wyżywać na Długim Ogonie. - zwróciła uwagę Renka.

- Przeproszę go. - przywódczyni obiecała.

- Nawet nie wiesz, jak bardzo go ucieszą twoje słowa. - Renka zamruczała. - Klan Gwiazdy najczęściej mówi przepowiedniami do rozwiązania. Nigdy nie miałam talentu do tworzenia takich rzeczy więc po prostu porozmawiajmy.

- Dobrze. A o co chodzi? - zapytała Ognista Gwiazda.

- Będziesz musiała złamać kodeks wojownika. - Renka zaczęła.

- Będę musiała?! Przecież to jest prawo kotów! Jak mogę coś takiego zrobić? - zapytała matkę.

- Są dwa kocury, zainteresowane twoimi względami. - Renka tłumaczyła.

- Kto to? - zapytała Ognista Gwiazda.

- Nie wiem. Naprawdę nie wiem. To musisz sama zauważyć.

- No dobra. - Ognista Gwiazda przewróciła oczami.

- Nie irytuj się. - Renka pogładziła ją ogonem po plecach.

- A przynajmniej jaki punkt kodeksu wojownika mam złamać? - zapytała Ognista Gwiazda.

- Tego też nie wiem. Ale wiem, że oba kocury mają coś z tym wspólnego.



No dobra. Koniec. Zbieram też propozycje, na koty u góry, bo wszystkie już wykorzystałam i nie mam pomysłu. Nie bójcie się. Ja nie gryzę.


Wojownicy Ognista 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz